Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Pogrzeb 8-letniego Kamilka. Poruszające słowa księdza, z tłumu słychać było głośny szloch
Dawid Szczurek
Dawid Szczurek 13.05.2023 14:19

Pogrzeb 8-letniego Kamilka. Poruszające słowa księdza, z tłumu słychać było głośny szloch

Pogrzeb Kamilka
facebook.com & goniec.pl

W sobotę 13 maja tłumy przybyłych do Częstochowy żegnają zmarłego Kamilka. Uczestnicy pogrzebu wysłuchali poruszającego kazania. - Wszyscy modliliśmy się i towarzyszyliśmy mu w walce o życie. A tak naprawdę w walce o miłość i dlatego tylu nas tutaj jest - głosił z ambony kapłan. 

Ostatnie pożegnanie Kamilka

Uroczystości pogrzebowe odbywają się na cmentarzu Kule w Częstochowie. Ich początek zaplanowano na godzinę 13. Przed wejściem do świątyni tłumy ludzi zgromadziły się już znacznie wcześniej. Wiele ludzi przybyło z biało-niebieskimi balonikami. 

Przed świątynią zebrała się masa pogrążonych w smutku Polaków. 8-latka pożegnała również rodzina. Zrozpaczeni najbliżsi położyli swoje dłonie na trumienkę z ciałem Kamilka. Widok wzruszał do łez… 

Nieoficjalnie: Kamilek nie zostanie pochowany tam, gdzie zakładano. Decyzja zapadła w ostatniej chwili

Wzruszające kazanie. "Ta śmierć jest pełna smutnych kolorów"

Obecni na pogrzebie wysłuchali poruszającego kazania. - Ta śmierć jest pełna smutnych kolorów. Biała trumna, to znak jasności. Choć ta śmierć miała ciemne kolory, to teraz jasność Boga, ją oświetla - mówił kapłan.

- Przez te ostatnie tygodnie wszyscy pewnie staliśmy się rodziną Kamilka. Wszyscy modliliśmy się i towarzyszyliśmy mu w walce o życie. A tak naprawdę w walce o miłość i dlatego tylu nas tutaj jest. Bo wszyscy tutaj obecni, bardzo wielu ludzi w Polsce i na świecie czuliśmy, że jego sprawa jest też naszą sprawą, że jego troski i problemy stały się też naszymi. Przynajmniej w ostatnich tygodniach. Wierzymy, że teraz jesteśmy też przy nim, by oddać mu to, co mu najbardziej potrzebne. Co go zanurza w prawdziwej, wiecznej, niczym niezmąconej miłości - kontynuował.

- Miłości, jaką człowiek doświadcza, kiedy idzie do pana Boga. A kiedy umiera dziecko, to Bóg je przyjmuje z otwartymi ramionami. Bo sam Jezus powiedział kiedyś "pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie".  I dlatego, choć to jest pogrzeb, i choć ta śmierć jest pełna ciemnych kolorów, pełna smutków oburzenia, trudności, to ta śmierć i ten pogrzeb jest biały. My księża ubraliśmy dzisiaj na tę mszę świętą białe ornaty. Kamilek leży w trumnie białego koloru, to jest znak jasności i nadziei, że jest teraz z nami tam w niebie i nam towarzyszy - dodał duchowny.

"Wszyscy mamy jakiś dług wdzięczności, coś do spłacenia wobec Kamilka"

Kazaniu towarzyszył płacz zgromadzonych w kościele ludzi. - Każda obecność na pogrzebie jest wyrazem pamięci, wyrazem wdzięczności i solidarności z tym, który od nas odchodzi. Wtedy też przychodzimy często na pogrzeb, żeby w jakiś sposób, chociaż w tym drobnym geście spłacić dług wdzięczności, wobec tego, który odchodzi, który jest naszym bliskim, którego żegnamy. Na tym pogrzebie, myślę, że wszyscy tak czujemy, że wszyscy mamy jakiś dług wdzięczności, coś do spłacenia wobec Kamilka. Mamy jakiś dług zadośćuczynienia, za niewyobrażalne krzywdy, smutki, trudy, jakie w swoim dziecięcym życiu musiał znosić ten mały chłopiec - tłumaczył kapłan.

- Na pewno nie spłacimy tego długu wdzięczności, jakąkolwiek formą nienawiści, chęcią odwetu, chęcią zemsty. Przecież Kamil stał się takim symbolem i ofiarą, takich niepohamowanych postaw, niepohamowanej złości, nieukierunkowanych emocji. Przecież czekał, jak każde dziecko, pragnął w życiu najbardziej miłości. I na tę miłość czekał, tej miłości szukał. Tego z pewnością żadna nasza forma złości i nienawiści, nie będzie żadnym spłaceniem długo, bo on nie nie potrzebuje nienawiści. Nie potrzebuje wzajemnych oskarżeń i złości, roztrząsania i rozpamiętywania, ale wzrostu naszej wzajemnej miłości wobec siebie - wyjaśniał.

- Z pewnością musimy się wszyscy domagać w świecie sprawiedliwości, sprawiedliwej oceny osób, instytucji, wspólnot, ale wszyscy przecież, jakoś zawiedliśmy. Nikt z nas wobec losu Kamilka nie jest pewnie bez winy. I choć te nasze winy się różnie rozkładają, różne mają gatunki i ciężary, ale kto z nas jest bez winy, ale kto z nas w bliższym lub dalszym odniesieniu mógłby powiedzieć, że zrobił wszystko. Dlatego też nie spłacimy długu, jeśli będziemy rzucać wzajemnie oskarżenia - mówił do zgromadzonych ksiądz.

Źródło: se.pl