Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Olga Semeniuk chce, by Jarosław Kaczyński rządził PiS jak najdłużej. Zdobyła się na szczere wyznanie
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 22.06.2022 13:23

Olga Semeniuk chce, by Jarosław Kaczyński rządził PiS jak najdłużej. Zdobyła się na szczere wyznanie

Olga Semeniuk Jaroslaw kaczynski pis
Pawel Wodzynski/East News / ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii Olga Semeniuk była gościnią Radia ZET. Polityczka Prawa i Sprawiedliwości w samych superlatywach wypowiedziała się na temat prezesa partii, Jarosława Kaczyńskiego, zdradzając, że chciałaby, by ten rządził ugrupowaniem jak najdłużej. Kilka ciepłych słów powędrowało także w stronę "koncyliacyjnego" Mateusza Morawieckiego, zaś czerwoną kartkę zobaczyli minister Zbigniew Ziobro oraz Donald Tusk. Tego można się było spodziewać. W Prawie i Sprawiedliwości oficjalnie nastał okres wielkiej żałoby po tym, jak gabinet Mateusza Morawieckiego opuścił prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Choć tak naprawdę o zmianach nie ma żadnej mowy, a status quo zostaje zachowany, odwiedzający media politycy Zjednoczonej Prawicy ledwo powstrzymują łzy i z sentymentem wspominają czasy, gdy pieczę nad naszym bezpieczeństwem sprawował gospodarz Nowogrodzkiej.

I tylko opozycja nie ukrywa, że rezygnacja Kaczyńskiego nie wpędza jej w depresję, a niektórzy nawet zacierają ręce, organizując prezesowi kalendarz wydarzeń, do którego, ku ich nadziejom, będzie mógł wpisać wkrótce np. wizyty w Trybunale Stanu.

Jarosław Kaczyński opuścił rząd

Fakt odejścia z rządu przez Jarosława Kaczyńskiego to wyraźny sygnał, że parlamentarna kampania wyborcza wystartowała i dowód na to, że prezes PiS nie ma podzielności uwagi. Polityka najwyraźniej przerosło jednoczesne przekonywanie wyborców i bywanie w KPRM, dlatego musiał skupić się na priorytetach, czyli walce o kolejną kadencję.

Nie ma jednak powodów do niepokoju, bo lider Zjednoczonej Prawicy wykazał się przy tym ogromną odpowiedzialnością i zostawił wszystko w jak najlepszym porządku. Jak twierdzą politycy jego ugrupowania, zrealizował wszystkie zaplanowane projekty i zakończył swoją misję. Szkoda, że efekty są tak tajne, że nie mogą ich zobaczyć obywatele.

To bardzo honorowe zachowanie – oceniła odejście Jarosława Kaczyńskiego w Radiu ZET Olga Semeniuk, która nie kryła zachwytów nad geniuszem swojego zwierzchnika.

Prezes PiS niezastąpiony

Polityczka zdobyła się nawet na niecodzienne wyznanie, licząc chyba na to, że zaskarbi sobie jeszcze większą sympatię prezesa. – Najdłużej, jak to jest możliwe, partią powinien rządzić Jarosław Kaczyński – oświadczyła.

Ciekawe, co na to powiedziałby Mariusz Błaszczak, którego lider PiS ogłosił niejako wczoraj swoim naturalnym następcą. Szef MON w bitwie o skamieniałe serce Kaczyńskiego pokonał takich zawodników, jak Mateusz Morawiecki i Joachim Brudziński, ale najwidoczniej nie zdobył jeszcze potrzebnej estymy wśród członków partii.

Po tej samej stronie barykady, słysząc słowa Semeniuk, zapewne ustawiła się opozycja. Nie jest tajemnicą, że zarówno polityczni konkurenci, jak i niektórzy teoretycznie bliscy prezesowi politycy, z chęcią wysłaliby go już na emeryturę. Tymczasem 73-letni Kaczyński wciąż ma zamiar "naprawiać" Polskę i wierzy, że bez jego zbawiennych decyzji naród pochyli się ku upadkowi.

"Koncyliacyjny i ugodowy" Morawiecki

Semeniuk, wiedząc dobrze, że kluczem do sukcesu są m.in. dobre stosunki z przełożonymi, nie zapomniała także o kilku ciepłych słowach na temat premiera Mateusza Morawieckiego. Szefa rządu określiła mianem osoby "bardzo koncyliacyjnej i ugodowej", która dba o to, by konflikty w partii były jak najszybciej rozwiązywane. W tym kontekście nawiązała do sporu Morawieckiego ze Zbigniewem Ziobrą, który miał zażegnać Kaczyński, ale chyba nie podołał.

To, co zrobił Zbigniew Ziobro w kontekście śliwowicy i konferencji to jest taki poziom, którego ja nie akceptuję i nie chciałabym na co dzień oglądać. Politykowi w takiej randze nie przystoi tego typu komentarz – skomentowała wiceminister rozwoju.

"Czary mary" Donalda Tuska

Gościni Beaty Lubeckiej, pytana o ceny paliw, nie zaskoczyła słuchaczy swoją odpowiedzią, która już dawno temu została napisana na Nowogrodzkiej jako przekaz tygodnia.

Jak na przedstawicielkę Prawa i Sprawiedliwości przystało, winą za horrendalne koszty zakupu paliwa, obwiniła wojnę w Ukrainie i zawirowania gospodarcze na światowych rynkach. Brakowało jednak, by powtórzyła za Danielem Obajtkiem, jak to wspaniale żyje się Polakom w porównaniu z innymi Europejczykami. Za ważniejsze uznała jednak, by odnieść się do deklaracji Donalda Tuska.

To, że Donald Tusk mówi, że za jego rządów benzyna kosztowałaby 5,17, to po prostu czary mary Donalda Tuska, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością – powiedziała wiceminister rozwoju.