Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Telewizja > Olejnik nie wytrzymała. ”Służby weszły do mojej koleżanki”
Laura  Młodochowska
Laura Młodochowska 29.03.2024 10:08

Olejnik nie wytrzymała. ”Służby weszły do mojej koleżanki”

monika olejnik
Fot. screen TVN24/"Kropka nad i" (wydanie z dnia 28.03.2024)

W programie TVN24 doszło do ostrej wymiany zdań w związku z okolicznościami przeszukania domu Zbigniewa Ziobry przez ABW. Monika Olejnik w „Kropce nad i” rozmawiała o tej sprawie z posłem Suwerennej Polski Michałem Wójcikiem. W końcu dziennikarka nie wytrzymała i odniosła się do doświadczeń swoich bliskich. ”Mogę dać panu przykład mojej koleżanki” – powiedziała.

Afera Funduszu Sprawiedliwości

Monika Olejnik, prowadząca „Kropki nad i”, to jedna z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarek i prezenterek w polskich mediach. Podczas czwartkowego wydania programu przeprowadziła rozmowę z posłem Solidarnej Polski na temat przeszukań w domach ministrów byłego rządu, dokonywanych w związku z aferą Funduszu Sprawiedliwości.

Ksiądz nawet się nie krył. Wierni nie mogli uwierzyć w to, co słyszą

Przeszukanie domów Zbigniewa Ziobry. W środku akta sprawy jego ojca

Największe poruszenie w mediach wzbudziły okoliczności wejścia ABW do domów Zbigniewa Ziobry. Jak ujawnił rzecznik Prokuratury Krajowej, Przemysław Nowak, w środku jednego z nich odnaleziono oryginał teczki nadzoru akt postępowania. Dotyczyły one sprawy śmierci ojca byłego ministra sprawiedliwości. Jak zapewniał, dokumenty nie powinny znajdować się w posiadaniu osoby, która nie jest stroną w sprawie.

ZOBACZ TAKŻE: Tadeusz Rydzyk zamyka interes? Pojawił się komunikat

”Wyrzucili małe dziecko z łózka”

O sytuację tą został zapytany gość Moniki Olejnik. W programie TVN24 były wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik przekonywał, że Zbigniew Ziobro miał pełne prawo do trzymania w domu takich dokumentów.

Pan minister Ziobro nie został poinformowany, że takie przeszukanie jest prowadzone w jego domu – dodał.

Prowadząca odpowiedziała stwierdzeniem, że na przestrzeni ostatnich ośmiu lat nie przypomina sobie sytuacji, w której agenci ABW dzwonili do kogokolwiek, aby uprzedzić o wejściu do jego domu. Chwilę później postanowiła się odnieść do historii bliskiej jej osoby.

Proszę pana, mogę panu podać przykład mojej koleżanki, do której weszli śledczy, wyrzucili ją z łóżka, wyrzucili małe dziecko z łóżka, jak się zachowywali, nie będę państwu opowiadała ze względu na wczesną porę – powiedziało.

Źródło: Fakt.pl