Oburzające, co dzieje się podczas majówki w Zakopanem. "Tragedia"
Turyści w Zakopanem dopuścili się oburzającego zachowania względem dzikich zwierząt. Kiedy jedna z mieszkanek zimowej stolicy Polski zwróciła uwagę, iż robią źle, w jej stronę skierowane zostały wrogie okrzyki. - To czysta głupota i bezmyślność - grzmi pani Angelika.
Zakopane: oburzające zachowanie turystów
Majówka w Zakopanem to opcja, którą wybrało wiele osób. Pod Tatrami pojawili się turyści nie tylko z Polski, a słoneczna i letnia wręcz pogoda zachęcała do spacerów. Doszło jednak do niebezpiecznego zdarzenia.
Pani Angelika, która brała udział w całym zamieszaniu, napisała do redakcji Tygodnika Podhalańskiego. Mieszkanka Zakopanego opowiedziała, o zachowaniu turystów względem dzikich zwierząt. Łanie utknęły na dolnej Równi Krupowej, a zachowanie ludzi nie pozwoliło im na spokojne oddalenie się w stronę lasu.
Była 10 rano. Trudno uwierzyć, co zrobili na plaży w RewaluTuryści zaczepiali dzikie łanie
Zwierzęta były bardzo zdezorientowane. Już dzień wcześniej próbowały wyjść z Zakopanego. Wówczas utknęły na rondzie przy trasie wjazdowej do miasta, ale żaden z kierowców nie zatrzymał się i nie przepuścił dzikich łani. Już dzień później ponownie doszło do incydentu z udziałem zwierząt i ludzi, którzy nie zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa kontaktu z dzikimi mieszkańcami Zakopanego i okolic.
ZOBACZ: Quiz o czasach PRL-u. Nawet najlepsi nie zdobędą wszystkich punktów
Wracając ze spaceru na dolnej Równi Krupowej około godziny 18, zauważyliśmy z mężem trzy łanie, wokół których gromadziło się wielu ludzi. Podchodzili do nich, wręcz siedzieli zaraz obok i głaskali je, karmili, robili zdjęcia. Mało tego, podeszli do nich z psami - grzmiała w liście do redakcji Tygodnia Podhalańskiego pani Angelika.
Kobieta tłumaczyła, że zareagowała na oburzające zachowanie turystów. Wraz z inną obserwującą całe zdarzenie zainterweniowała i wskazała, że ludzie powinni jak najszybciej odejść od zwierząt. Wówczas w stronę kobiet skierowane zostały nieprzyjazne okrzyki.
Po zwróceniu uwagi zaczęli krzyczeć na mieszkankę Zakopanego
Zaczęli się wydzierać. Krzyczeli, co nas to obchodzi i że im wolno. Jesteśmy pewni, że to byli turyści. Jedna z nich, która mocno się wykłócała, krzyczała po angielsku. Tragedia. […] To oswajanie dzikich, kto wie, może chorych zwierząt to czysta głupota i bezmyślność - dodała kobieta z Zakopanego.
ZOBACZ: Piotr Kraśko czekał na sam koniec "Faktów" TVN. Nagle przekazał komunikat
Sprawa została zgłoszona do straży miejskiej. Niemniej turyści powinni bardziej niż mandatu bać się kontaktu ze zwierzętami. Tatrzański Park Narodowy wielokrotnie apeluje do osób odwiedzający Tatry, by nie podchodzić do dzikich lokatorów lasów oraz ich nie dokarmiać. Eksperci z TPN wskazują wprost, że zwierzęta “mogą stać się agresywne i domagać się pożywienia z rąk człowieka”.
Źródło: Tygodnik Podhalański