Nieoczekiwane połączenie. Putin i Trump rozmawiali o sytuacji na Bliskim Wschodzie

Putin dzwoni do Trumpa

Z informacji przekazanych przez Jurija Uszakowa, doradcę prezydenta Rosji, wynika, że głównym tematem rozmowy była rosnąca eskalacja napięcia między Izraelem a Iranem. Putin, według słów Uszakowa, przedstawił Trumpowi „rosyjską propozycję rozwiązania” narastającego konfliktu związanego z programem nuklearnym Teheranu. 

Rosyjski prezydent miał podkreślić, że dalsza militaryzacja regionu może doprowadzić do nieodwracalnych skutków i zagrażać globalnemu bezpieczeństwu. Choć Kreml nie ujawnił wszystkich szczegółów tej 50-minutowej rozmowy, podkreślono, że była ona „konstruktywna” i odbyła się w „życzliwym tonie”. 

Nie jest to pierwszy raz, gdy Putin próbuje odegrać rolę mediatora w bliskowschodnich napięciach, jednak fakt, że rozmówcą był Donald Trump, nadaje całej sprawie dodatkowego wymiaru politycznego. 

Cisza z Waszyngtonu

Mimo oficjalnych komunikatów Kremla, strona amerykańska nie potwierdziła dotąd faktu rozmowy. Biały Dom milczy, co wywołuje falę spekulacji wśród komentatorów politycznych. 

Tymczasem sam Donald Trump, jak donoszą media – przygotowuje się do niedzielnego wyjazdu na szczyt G7 w Kanadzie. Jego obecność podczas tego wydarzenia może być okazją do dalszych rozmów na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie, ale również stosunków USA–Rosja, które w ostatnich miesiącach uległy dalszemu pogorszeniu.

Warto dodać, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział chęć spotkania z Trumpem podczas szczytu. Możliwe więc, że kontrowersyjna rozmowa telefoniczna z Putinem stanie się tematem numer jeden również w kuluarach G7. Niewykluczone, że Trump, znany ze swojego bezpośredniego stylu, odniesie się do niej publicznie już w najbliższych dniach.

ZOBACZ TAKŻE: Drożyzna nad polskim morzem zaskoczyła Niemców. Piszą o “cenowym szoku”

Znaczenie rozmowy Putin–Trump

Rozmowy telefoniczne między przywódcami Rosji i USA zawsze wzbudzają ogromne zainteresowanie. Dla Władimira Putina kontakt z liderem Stanów Zjednoczonych może być próbą sondowania przyszłych układów sił na arenie międzynarodowej.

Tym bardziej, że sama treść rozmowy, koncentrująca się na Iranie, Izraelu i programie nuklearnym – dotyka jednego z najbardziej zapalnych punktów geopolityki. W tym kontekście sobotnia rozmowa może być postrzegana jako element większej gry strategicznej, w której zarówno Rosja, jak i Trump, próbują zaznaczyć swoją pozycję wobec przyszłych wydarzeń. 

Czy to przypadek, że rozmowa miała miejsce tuż przed szczytem G7? Czas pokaże, czy była to jedynie dyplomatyczna wymiana zdań, czy też zapowiedź nadchodzących zmian.