Nie żyją dwie osoby, kobieta i mężczyzna. Nie pomógł nawet śmigłowiec LPR
Tragiczne doniesienia z województwa łódzkiego. Na jednej z tamtejszych dróg doszło do wypadku, w którym zginęły dwie osoby. Do akcji ratowniczej wysłano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Tragedia w województwie łódzkim
Tragiczne sceny rozegrały się w sobotę, 16 listopada tuż po godzinie 18 na drodze krajowej nr 74 w miejscowości Chorzyna w powiecie wieluńskim (woj. łódzkie). Lokalne służby otrzymały wówczas informacje, że doszło tam do wypadku z udziałem samochodu osobowego. Na miejsce ruszyły jednostki policji, pogotowia i straży pożarnej. Wysłano też śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
ZOBACZ: 26-latek wybrał się na ryby, nie żyje. Służby ujawniły porażające okoliczności
Zaginięcie Beaty Klimek. Trudno uwierzyć, co powiedział jej mąż, zawrzało w całej Polsce Druzgocące wieści na temat mamy Tomasza Komendy. Wszystko wyszło na jawOsobówka nagle wjechała do rowu
Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, 57- latek kierujący Toyotą Avensis, jadąc w kierunku Wielunia, na łuku drogi, z nieustalonych dotąd przyczyn, wjechał do przydrożnego rowu - przekazała Katarzyna Grela, rzecznik KPP w Wieluniu, cytowana przez serwis wielun.naszemiasto.pl.
Samochód osobowy miał uderzyć w betonowy przepust, po czym dachować. Wraz z 57-latkiem autem podróżowała także pasażerka.
Nie żyją dwie osoby
Na miejscu interweniował Zespół Ratownictwa Medycznego, a także okoliczne jednostki OSP i zastępy JRG z Wielunia. Śmigłowiec LPR z Łodzi, który również wezwano do wypadku, ostatecznie został zawrócony do bazy.
Niestety, pomimo reanimacji, śmierć w tym zdarzeniu poniósł zarówno kierowca, jak i pasażerka. Obecnie trwa ustalanie tożsamości kobiety. O zdarzeniu powiadomiono również prokuratora. Na miejscu ruch odbywa się wahadłowo. Trwa ustalanie i wyjaśnianie wszelkich przyczyn tego zdarzenia - poinformowała rzeczniczka wieluńskiej policji.