Matka Tomasza Komendy przeżywała dramat. "To tak strasznie boli"
Nie żyje Tomasz Komenda. 46-latek przegrał kilkumiesięczną walkę z chorobą nowotworową. Jeszcze niedawno matka zmarłego ujawniała kulisy umorzenia śledztwa ws. nieprawidłowości w postępowaniu, w wyniku którego jej syn znalazł się w więzieniu.
Nie żyje Tomasz Komenda
Nie żyje Tomasz Komenda. Spędził 18 lat w więzieniu za zbrodnię, której nie popełnił. Informację jako pierwszy podał dziennikarz "Uwagi!" TVN i "Superwizjera" — poinformował dziś Grzegorz Głuszak.
Z kolejnego wpisu dziennikarza TVN dowiedzieliśmy się, że Tomasz Komenda przegrał walkę z nowotworem płuc. Choroba okazała się bardzo podstępna. 46-latek do końca wierzył, że uda mu się wygrać walkę o zdrowie. W jednym z ostatnich wywiadów cieszył się, że powoli zaczynają odrastać mu włosy. Niestety, spełnił się najczarniejszy scenariusz.
Tomasz Komenda nie żyje. Miał 46 latTomasz Komenda został niesłusznie skazany
Tomasz Komenda spędził 18 lat w więzieniu. Został oskarżony i skazany za tzw. zbrodnię miłoszycką. Po upływie prawie dwóch dekad okazało się, że 46-latek jest niewinny. W 2021 roku sąd przyznał Komendzie niemal 13 mln złotych odszkodowania. Wolnością cieszył się zaledwie przez sześć lat.
Pod koniec roku 2023 prokuratura zdecydowała się umorzyć śledztwo w sprawie nieprawidłowości, które doprowadziły do skazania Tomasza Komendy. Sędziowie, biegli, policjanci i prokuratorzy nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Teresa Klemańska, matka zmarłego 46-latka, nie kryła zbulwersowania tą decyzją.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje Tomasz Komenda. Znamy powód śmierci 46-latka
Mama Tomasza Komendy nie kryje żalu
Pamiętam, jak pani prokurator z Łodzi płakała razem ze mną, mówiła, że mnie rozumie i tak tego nie zostawi. Spojrzała mi w oczy i powiedziała: "Pani Teresko, obiecuję, że winni będą siedzieć". Czekałam na to. Po co to było, skoro nic nie zrobiła? Nie miała nawet odwagi poinformować mnie o umorzeniu śledztwa — mówiła kobieta, zdaniem której sprawa została zamieciona pod dywan, w rozmowie z Onetem.
Teresa Klemańska o decyzji łódzkiej prokuratury miała dowiedzieć się z mediów. Przyznawała, że nie jest w stanie uwierzyć, że nikt nie odpowie za to, co spotkało jej rodzinę. Sprawa wróciła do niej ze wzmożoną siłą po aresztowaniu Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Wywiady żon polityków rozwścieczyły matkę Tomasza Komendy.
Szlag mnie trafia, jak słyszę, że trzeba ich na wolność wypuścić, bo żona jednego z nich nie potrafi w domu ogrzewania włączyć. Ja nie miałam nic, jak Tomka wsadzili. Było tylko upokorzenie i plucie w twarz. Wytykali mnie palcami. Mówili, że jestem matką mordercy. Mieliśmy w domu ciągłe rewizje policji. Zniszczyli nam życie — dodawała.