Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Morawiecki ma poważny problem, podpadł Kurskiemu. Prezesowi TVP nie spodobało się zachowanie premiera
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 26.08.2022 21:42

Morawiecki ma poważny problem, podpadł Kurskiemu. Prezesowi TVP nie spodobało się zachowanie premiera

Mateusz Morawiecki naraził się Jackowi Kurskiemu. Prezes TVP jest oburzony zachowaniem wobec swojej gwiazdy
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER, Pawel Wodzynski/East News

Po swoim ostatnim występie w "Gościu Wiadomości", w którym mocno zganił Danutę Holecką, premier Mateusz Morawiecki znów nie może spać spokojnie. Jego obcesowe zachowanie wobec ulubienicy władz TVP nie spodobało się prezesowi Jackowi Kurskiemu, który i tak spoglądał na szefa polskiego rządu nieprzychylnym okiem. W kuluarach PiS aż huczy od plotek, że na Woronicza przygotowana zostanie dotkliwa zemsta.

Krytycy Mateusza Morawieckiego mogą zacierać ręce. Polski premier coraz bardziej się pogrąża i to nie tylko w oczach Polaków, wobec których nie dotrzymuje obietnic, ale również tych, od których zależy jego dalsza kariera polityczna.

O tym, że kres polityka na stanowisku szefa polskiego rządu jest bliski, spekulują kibicujący takiemu scenariuszowi przedstawiciele opozycji, jak również jego partyjni przeciwnicy, a ta odrzucana do tej pory konsekwentnie przez samego prezesa PiS myśl coraz częściej przemierza także i zakamarki jego umysłu.

Wobec powyższego, Morawiecki nie może już dłużej liczyć na roztaczany nad jego głową do tej pory parasol bezpieczeństwa i musi z jeszcze większą uważnością obmyślać każde posunięcie. Tym bardziej, że do ataku ruszyli jego dawni krytycy, słynący z tego, że wobec swoich ofiar nie mają litości.

Konflikt na linii Morawiecki-Kurski

Mateusz Morawiecki ma w swoim dorobku kilka otwartych frontów walk. Jednym z poważniejszych jest z pewnością ten współdzielony z prezesem TVP Jackiem Kurskim, z którym polski premier toczy cichy, ale pełen negatywnych emocji spór, w którym nie brak nieczystych zagrań.

Już w 2020 roku Onet donosił, że Kurski miał działać sekretnie wewnątrz PiS na rzecz odsunięcia od prezydenckiej kampanii Andrzeja Dudy Morawieckiego, wierząc, że szef polskiego rządu jedynie zagrozi reelekecji Dudy.

Co prawda, prezes TVP nie dopiął swego, ale także i nie odpuścił, zadając konkurentowi poważny cios niecałe dwa lata później i wykorzystując do tego swoją najpotężniejszą broń, czyli media publiczne.

W lutym 2022 roku w "Wiadomościach" pokazano materiał sugerujący, że to Morawiecki może być odpowiedzialny za porażkę Polskiego Ładu. Na dokładkę, w kolejnym z materiałów pokazano polityka podczas obchodów trzeciej rocznicy śmierci Jana Olszewskiego. To właśnie wtedy zrobił on pamiętną minę z wytrzeszczonymi oczami w kierunku Antoniego Macierewicza.

Upokorzenie było spore, dlatego też premier odczekał jakiś czas i znienacka przeprowadził ofensywę. Razem z prezydentem Dudą miał w czerwcu br. zabiegać o pozbawienie Kurskiego zaszczytnej funkcji, jednak nie zgodził się na to Jarosław Kaczyński.

Wpadka premiera w TVP

Od tamtej pory sytuacja nieco uległa uspokojeniu i Morawiecki znów mógł się skupić na uderzaniu w Donalda Tuska i wojnach z Unią Europejską. W czwartek 25 sierpnia dostąpił nawet zaszczytu rozmowy z Danuta Holecką w "Gościu Wiadomości", ale tej wizyty nie będzie raczej wspominał dobrze.

Gospodyni programu wczuła się w końcu w emocje zwykłych Polaków i okazała zniecierpliwienie faktem, że polski rząd na czele z Morawieckim nie potrafi doprowadzić do szczęśliwego końca sprawy wypłaty Polsce miliardów z KPO. Gdy tylko poruszyła ten temat, ciśnienie Morawieckiego mocno podskoczyło, to zaś skutkowało niekontrolowanym atakiem słownym, o którym wiele już powiedziano. - Widzę, że pani podobnie jak skrajna prawica i skrajna nasza totalna opozycja również dała się wpuścić w taki nurt narracji o KPO (…). KPO to jest 120-130 mld zł zaokrąglając. 20 mld zł rocznie. To nie jest coś, co zmienia zasadniczo sytuację gospodarczą Polski - rzucił oskarżającym tonem premier.

Znana królowa riposty nie dała się wpuścić w maliny i asertywnie odpowiedziała, że "te pieniądze by się przydały". Jej rozmówcy nie pozostało więc nic innego jak przyznać temu rację, na refleksję było jednak za późno, bo wszystko poszło "na żywo".

Woronicza szykuje się do ofensywy

Po tym, jak mleko się rozlało, zdecydowanie najbardziej gorąco zrobiło się na Woronicza. Osobiście dotknięta, choć tego nie okazała, miała być sama Holecka, której przez myśl nie przeszło, że z ust Morawieckiego padną takie słowa. Niezadowolony z nieeleganckiej postawy wobec flagowej "twarzy" TVP był także prezes telewizji.

- "Kura" odpuścił poniżanie premiera w "Wiadomościach" i TVP Info, bo tak polecił mu Jarosław. Ale to się może zmienić - twierdzi nieoficjalnie w rozmowie z WP jeden z polityków PiS.

W obozie władzy nie milkną głosy, że Kurski wkrótce "odwdzięczy się" Morawieckiemu za czwartkowy incydent w swoim własnym stylu. Zwłaszcza, że premier nie ma dobrej opinii także wśród pracowników TVP, którzy z chęcią przygotują dla niego "niespodziankę".

W nieoficjalnych rozmowach z niego kpią, twierdzą wręcz, że wizerunek premiera "wisi" na tym, jak jest przedstawiany w Telewizji Polskiej - zdradzili WP ludzie zorientowani w relacjach na szczytach władzy.

Na niekorzyść premiera przemawia też fakt, że Kurski ma o sobie wysokie mniemanie, a w szeregach rządzącej koalicji czuje się niemalże jak następca lidera PiS.

- Jest dwóch prezesów: Kaczyński i Kurski. "Kura" ma taką pozycję, że może pozwolić sobie na naprawdę bardzo dużo - mówi polityk PiS.

Radykalna zmiana narracji ws. KPO

Wracając jeszcze do samej Danuty Holeckiej, ta po raz pierwszy od niepamiętnych czasów nie manipulowała tak bardzo przekazem, a jedynie oparła się na obietnicach, które Morawiecki faktycznie złożył.

W końcu nie kto inny, jak premier, nazywał pieniądze z KPO nowym "planem Marshalla", dzisiaj jego optyka radykalnie się już zmieniła. Nie dość, że szef rządu mówi o 120 mld złotych, podczas gdy rządowy komunikat dotyczy kwoty 160 mld złotych, to jeszcze nieustannie odraczany jest ostateczny termin wpłynięcia środków do polskiego budżetu.

Okazuje się więc, że w kwestii KPO premier nie potrzebuje do pogrążania się "totalnej opozycji", bowiem sam konsekwentnie kopie pod sobą dołki, z których trudno mu będzie się wydostać. Dodatkowo, z łopatą stoi nad nim coraz więcej osób kojarzonych z obozem władzy i potężna machina propagandowa, na której rozwój przez lata bezczynnie się przyglądał.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: WP, Goniec.pl