Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Marian B. z zarzutami. Prokuratura wydała oświadczenie
Anna Guziewska
Anna Guziewska 12.11.2025 22:28

Marian B. z zarzutami. Prokuratura wydała oświadczenie

Marian B. z zarzutami. Prokuratura wydała oświadczenie
Wojciech Olkusnik/East News

Prokuratura Regionalna w Białymstoku postawiła oficjalne zarzuty byłemu Prezesowi Najwyższej Izby Kontroli (NIK). Zostały one ogłoszone w momencie, gdy Marian B. przestał być chroniony immunitetem związanym z zajmowanym stanowiskiem. Zarzuty dotyczą m.in. nakłaniania funkcjonariuszy KAS do ujawnienia tajemnicy skarbowej oraz nadużycia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistej. Prokuratura potwierdziła informację.

Zarzuty wobec byłego Prezesa NIKu. Co grozi Marianowi B.?

Prokuratura Regionalna w Białymstoku, nadzorująca śledztwo prowadzone od 2019 roku, ogłosiła postawienie zarzutów wobec byłego Prezesa NIK, Mariana B. Czynności procesowe, polegające na ogłoszeniu postanowienia i przesłuchaniu w charakterze podejrzanego, przeprowadzono 12 listopada 2025 roku.

Prokuratura podała szczegółową kwalifikację prawną, wskazującą na dwa czyny z art. 18 §2 k.k. w związku z art. 306 §1 Ordynacji podatkowej oraz jeden czyn kwalifikowany z art. 18 §2 k.k. w związku z art. 306 §1 Ordynacji podatkowej oraz z art. 231 §2 k.k.. W praktyce oznacza to postawienie zarzutów podżegania innych osób do ujawnienia informacji objętych tajemnicą skarbową oraz podżegania do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej.

W przypadku ujawnienia tajemnicy skarbowej, Kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 5. Natomiast nadużycie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistej lub majątkowej jest zagrożone karą od roku do lat 10. Rzecznik prokuratury, Zbigniew Szpiczko, potwierdził jedynie fakt postawienia zarzutów, nie podając jednak szczegółowego opisu przestępstw "dla dobra tego śledztwa" i nie ujawnił, czy wobec podejrzanego zastosowano środki zapobiegawcze.

Śledztwo ws. byłego Prezesa NIK

Główny wątek, w którym Marian B. usłyszał zarzuty, dotyczy nakłaniania funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) do ujawnienia osobie nieuprawnionej informacji objętych tajemnicą skarbową. Śledztwo, zainicjowane zawiadomieniami CBA, Generalnego Inspektora Informacji Finansowej i posłów KO, od samego początku było szeroko zakrojone.

W toku postępowania ujawniono, że sprawa dotyczyła także najbliższego otoczenia Mariana B., w tym jego syna, Jakuba B., i ówczesnego dyrektora Izby Skarbowej w Krakowie, Tadeusza G. Już wcześniej Tadeusz G. usłyszał zarzuty związane z kilkukrotnym ujawnieniem Marianowi B. informacji objętych tajemnicą skarbową, w tym na temat kontroli podatkowej i czynności prowadzonych wobec niego przez CBA. Śledczy ujawnili także, że komunikacja między Marianem B. a niektórymi współpracownikami mogła odbywać się za pomocą fikcyjnej tożsamości "Józef Baca" i fikcyjnego adresu e-mailowego.

W innych wątkach śledztwa syn Mariana B. i jego żona byli podejrzani m.in. o wyłudzenia środków publicznych na renowację kamienicy oraz wyłudzenia podatku VAT. Decyzja o postawieniu zarzutów Marianowi B. po zakończeniu jego kadencji w NIK zamyka długotrwały okres spekulacji, który rozpoczął się od podejrzeń o składanie fałszywych oświadczeń majątkowych i zaniżenie przychodów z wynajmu nieruchomości.

Były Prezes NIK reaguje na oświadczenie prokuratury

Marian B., nie czekając na formalne zakończenie procedur, natychmiast skomentował decyzję prokuratury w mediach społecznościowych. Były Prezes NIK oświadczył, że zapoznał się z treścią zarzutów, ale nie przyznał się do żadnego z nich. Jednocześnie odrzucił legalność zarzutów, uznając je za "wynik nagonki politycznej", którą jego zdaniem "rozkręciła poprzednia władza".

To oświadczenie jest próbą obciążenia odpowiedzialnością i zdyskredytowania działań śledczych, które w dużej mierze zostały zainicjowane w czasie rządów PiS. Co istotne, po wygaśnięciu kadencji Mariana B. w NIK, przestał go chronić immunitet związany z tym stanowiskiem.

W 2019 roku do Sejmu trafił wniosek o uchylenie jego immunitetu w związku z zarzutami m.in. o podanie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych, który nie trafił jednak pod obrady plenarne poprzedniej kadencji. Choć ówczesny Prokurator Generalny Adam Bodnar cofnął wniosek do uzupełnienia postępowania, ostatecznie prokuratura zdecydowała się nie ponawiać go, lecz poczekać, aż Marian B. straci immunitet naturalnie, wraz z końcem kadencji. To działanie prokuratury, pomimo politycznego kontekstu i twierdzeń Mariana B., pozwoliło na legalne ogłoszenie zarzutów bez konieczności politycznej batalii w Sejmie.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News