Kilkudziesięciu Rosjan nie zostało wpuszczonych do Polski. Straż Graniczna zawraca każdy ich samochód
Straż graniczna odmówiła wjazdu do Polski kilkudziesięciu Rosjanom, którzy próbowali dostać się do kraju po tym, jak ogłoszona została mobilizacja do rosyjskiego wojska. Polska zakazała im przekraczania granicy od 19 września. Wiadomo już, że część pojazdów została zawrócona.
W ten sposób Polska stała się kolejnym krajem, który całkowicie zakazał wjazdu obywatelom Rosji - po krajach bałtyckich, a jeszcze przed Finlandią, która również postanowiła zamknąć drogę lądową dla wschodnich sąsiadów.
Kilkudziesięciu Rosjan nie zostało wpuszczonych do Polski. Straż Graniczna zawraca każdy samochód
Rosjanie uciekają masowo przed mobilizacją zarządzoną przez Władimira Putina. Choć zapowiadano, że pobór będzie dotyczył 300 tys. mężczyzn, w rzeczywistości powołanie otrzymało o wiele więcej. Część z nich ucieka przed swoim losem na wschód i południe - do Gruzji i Kazachstanu.
W przypadku zachodniej i północnej granicy wydawało się, że sytuacja może wyglądać podobnie. Otwarte granice zostawili dla ewentualnych poborowych Niemcy, ale droga powietrzna szybko się zablokowała za względu na wykupione niemal wszystkie miejsca w samolotach. Pozostała droga lądowa.
I ta jednak została zamknięta przez państwa bałtyckie, Finlandię, Polskę i oczywiście, Ukrainę. Choć przyjezdnych do Polski z obwodu kaliningradzkiego nie było wielu, to wszyscy bez wyjątku zostali zawróceni na terytorium Rosji.
Z odmową wjazdu spotkało się jak dotąd 54 Rosjan - 2 w poniedziałek, 9 we wtorek, 17 w środę i 26 we czwartek. Te liczby są znaczące, bo pokazują, że ci ostatni znaleźli się już w dramatycznej sytuacji. Możliwe, że zawróconych samochodów będzie tylko przybywać.
Od 26 września obowiązywać będą nowe przepisy, które zakażą wlotu Rosjan na terytorium Polski spoza strefy Schengen. Jednocześnie zaostrzono warunki dotyczące przyjazdów w celach turystycznych, biznesowych, kulturalnych i sportowych.
Dla wielu Rosjan sytuacja staje się niezwykle trudna. Pojawiają się historie z granicy z Gruzją, gdzie nie wpuszczani byli ludzie w jakikolwiek sposób prezentujący słynne "Z" - symbol rosyjskich wojsk w Ukrainie. Wielu było zawracanych, a kolejki i tak ciągnęły się nawet na kilkanaście kilometrów, a czekać na przejazd trzeba było od kilku godzin do niemal doby.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Brzydkie zachowanie księcia Harry'ego? Gdy Elżbieta II umierała, on kłócił się z ojcem o Meghan
Najnowszy sondaż może przerazić Jarosława Kaczyńskiego. Jest szansa na przegraną PiS?
Eksperci już wiedzą, jaka zima czeka Polaków w tym roku. Wielu będzie niepocieszonych
Źródło: Goniec.pl
