"Kicz", "chała", "upokorzenie". Szczepkowska zawodowo zjechała festiwal w Sopocie
Joanna Szczepkowska podzieliła się opinią o festiwalu w Sopocie, nie zostawiając organizatorom żadnych szans na obronę. Aktorka grzmi, wytykając TVN niszczenie tradycji pięknego muzycznego wydarzenia, czyniąc go “papką show-biznesową”. Jak wskazują komentarze pod materiałem, to słowa, które w pełni oddają wrażenia widzów. Oto jego treść.
Joanna Szczepkowska o porażce festiwalu w Sopocie
Cztery dni tegorocznej edycji jednego z najbardziej wyczekiwanych festiwali w Polsce, i jednocześnie wielkiego telewizyjnego show z wieloletnią tradycją, to już przeszłość. Artyści mieli na scenie Opery Leśnej swoje wzloty i upadki, ale teraz mogą ochłonąć po emocjach. Jednak w mediach nie milkną echa wokół organizatorów "Top of the Top Sopot Festival 2024", bo ci – jak zwraca uwagę w swoim wpisie Joanna Szczepkowska – stworzyli piosenkarzom tło kiczu.
Aktorka kilka lat temu wygrała proces sądowy z TVN o naruszenie jej dóbr osobistych. Od tego momentu ma nie otrzymywać żadnych zaproszeń do studia, ale nawet pomimo sporu nadal uważa, że ta konkretna stacja jest lepsza od innych. Widzowie mają zatem prawo oczekiwać czegoś lepszego niż widzieli podczas festiwalu.
"Anna Jantar się w grobie przewraca", "Badziewie", "Porażka". Skandal na festiwalu w Sopocie Sąsiedzi ojca, który odebrał 14-latkowi życie ujawniają. W domu rozgrywał się dramatA poza tym TVN kojarzy się nam z wolnością, towarzyszyła wszystkim demonstracjom przeciw naruszaniu demokracji. Jest to więc wprawdzie stacja prywatna, ale w jakiś sposób “Nasza” , jeśli “My” to wszystko to, co kojarzy się z walką o demokrację. Dlatego mamy prawo do krytyki i czujności – pisze w swoich mediach społecznościowych.
Festiwal w Sopocie zawsze był festiwalem z wartościami
Co dokładnie oburzyło Joannę Szczepkowską i jakie elementy festiwalu w Sopocie nazywa “kiczem”? Swoją opinię aktorka zaczyna od wyjaśnień, dlaczego nie zgadza się z niektórymi komentarzami, które czyta pod publikacjami TVN. Część internautów zachęca, by niezadowoleni widzowie po prostu nie oglądali produkcji.
Dlaczego to jest w ogóle istotne , dlaczego wielu z Was pisze o tym tak, jakby kicz i chała tak bardzo Wami wstrząsnęła, dotknęła a nawet upokorzyła? Po co się tym zajmować przy tak bogatym wyborze programów, czy nie wystarczy po prostu użyć pilota na korzyść spaceru, szachów czy rozmowy? Skoro z ekranu bije kiczem, to jest estetyka prywatnej stacji, która ten festiwal przejęła i można ją po prostu zignorować. No więc właśnie nie do końca tak jest – pisze.
Zobacz: "Zapraszamy, wyp...". Richardson nie wytrzymała, wypaliła o TVP, tak ją potraktowali
Joanna Szczepkowska nie godzi się na to, by obok niszczenia wartości, jakimi przez dekady szczycił się festiwal w Sopocie, przechodzić obojętnie.
Festiwal w Sopocie należy do naszej tradycji, wpisał się w naszą kulturę. Nie jest wymyślony przez TVN, istnieje od czasów czarno białej telewizji. Jest festiwalem piosenki – podkreśla.
Joanna Szczepkowska o artystach. Zamienili melancholijną piosenkę w disco polo
Tym, co popsuło tegoroczny festiwal, nie jest więc jakość dźwięku czy problemy z transmisją, a przemianowanie szlachetności na cyrk. Zamiast uwydatniać wokalne umiejętności, styl artystów i wszystkie aspekty, które tworzą unikatowość tych magicznych dni muzyki, produkcja skupia się na robieniu taniego show.
Wszystko służy pokazaniu jego (piosenkarza - red.) indywidualności. Żeby nie wiem jak argumentować że “czasy się zmieniają” i “zmienia się estetyka”, kiczowate tło, które się mieni światłami jak w noworocznej dyskotece, odwraca uwagę od wykonawcy, utworu , muzyki, tekstu. Wobec pozornie “współczesnych” wymogów, wokaliści miotają się po scenie , każdy tak samo , jakby wyuczeni przez jednego choreografa – zwraca uwagę aktorka.
Czytaj także: Miał być w Sopocie, ale śmierć pokrzyżowała plany. Oddali hołd zmarłemu artyście
Joanna Szczepkowska zwróciła uwagę, że dobrze rokujący zespół Kwiat Jabłoni, śpiewający muzykę z pogranicza indie folk, wypadł źle tylko przez to, że wtopił się w całość tego “przedstawienia”. Melancholijny tekst utworu “Od nowa” zniknął gdzieś między tandetą a migającymi reflektorami.
Publika tańczyła do tego tekstu tak samo, jakby tam stał Martyniuk. Miałam wrażenie, ze wykonawcy wpisali się w jakąś korporację, machnęli ręką na własny styl i to co chcą przekazać – pisze Joanna Szczepkowska.