Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > "Anna Jantar się w grobie przewraca", "Badziewie", "Porażka". Skandal na festiwalu w Sopocie
Patryk Idziak
Patryk Idziak 23.08.2024 11:21

"Anna Jantar się w grobie przewraca", "Badziewie", "Porażka". Skandal na festiwalu w Sopocie

Halina Mlynkova
fot. KAPiF

Halina Mlynkova wystąpiła podczas ostatniego dnia festiwalu w Sopocie, wykonując kultowy przebój Anny Jantar. W mediach społecznościowych trudno doszukać się choćby jednego pozytywnego komentarza na temat przekombinowanej aranżacji. Czy faktycznie “takich hitów się nie zmienia”?

Halina Mlynkova z utworem "Nic nie może przecież wiecznie trwać"

Czwarty dzień festiwalu w Sopocie był ukłonem w stronę wielkich wykonawców. Podzielone na dwie części występy rozpoczęły się koncertem “Legendy polskiej muzyki”, a jedną z jego gwiazd stała się Halina Mlynkova. Polsko-czeska piosenkarka zaśpiewała “Nic nie może przecież wiecznie trwać” z repertuaru Anny Jantar. Utwór, który po tylu latach jest już dla fanów polskiej muzyki niczym relikwia, zawsze traktowano z szacunkiem. Jednak czasem nie udaje się spełnić oczekiwań publiczności.

Ten festiwal to straszna kicha i straszne badziewie. Przeplatanka młodości z emeryturą. Jakieś przeróbki piosenek – czytamy w komentarzu pod materiałem TVN, a to i tak dopiero początek krytyki ze strony widzów.

Zbrodnia pod Białym Dunajcem. Krytyczna wiadomość dot. braci 14-latka, któremu ojciec odebrał życie Joanna Koroniewska popłakała się po tych słowach. Taki "epitet" poleciał w jej stronę

Fala krytyki wobec Haliny Mlynkovej. Zepsuła występ?

Halina Mlynkova zaśpiewała technicznie dobrze, jej głos brzmiał ładnie, nie słychać tam fałszu i można byłoby wymienić wiele argumentów, które stawałyby w jej obronie. Na nic to jednak się zda, bo problemem jest specyficzna aranżacja, być może nawet trafnie byłoby nazwać ją wariacją na temat piosenki Anny Jantar. Poniżej zamieszczamy nagranie z koncertu.

Muszę to napisać co czuję … Anna Jantar przewraca się w grobie. Straszne… czym jeszcze chcą ludzie zadziwić… tragedia. Kocham Annę Jantar po dziś dzień, ale to było obrzydliwe – napisała internautka. 

Kto pozwolił na wykonanie tego utworu? O Jezusie, jak zawsze miałam ciarki słuchając ten utwór, tak się wklęsły i nie wiem kiedy wyjdą – zwraca uwagę kolejna.

Czytaj także: "Zapraszamy, wyp...". Richardson nie wytrzymała, wypaliła o TVP, tak ją potraktowali

Czy wykonanie Haliny Mlynkovej faktycznie było takie złe?

Co właściwie wywołuje efekt postrzegania technicznie dobrego wykonu jako coś odpychającego? Psychologia mówi tutaj o efekcie pierwszeństwa. Coś, co zaprezentowano nam jako pierwsze, wywołuje znacznie większe wrażenie niż późniejsze doświadczenia.

Anna Jantar śpiewała swoją piosenkę w czasach PRL, dlatego nie tylko chodzi o sentyment do wokalistki, której udawało się wtedy tworzyć, ale też sam fakt osadzenia w czasach ważnych dla wielu osób. Zdecydowanie lepiej byłoby więc zachować brzmienie piosenki w takim samym stylu, w jakim skradła serca milionów Polaków.