Katastrofa Titana. Chwilę przed implozją załoga podjęła zaskakująca decyzję
Szokujące doniesienia na temat wyprawy Titana w głębiny Oceanu Atlantyckiego. Były doradca odpowiedzialnej za ekspedycję firmy OceanGate zdradził w najnowszym wywiadzie, jak wyglądały ostatnie chwile życia załogi jednostki. Świadectwo Roba McCalluma rzuca zupełnie nowe światło na to, co musiało dziać się na pokładzie. Jak się okazuje, prawda jest jeszcze bardziej druzgocąca niż wszyscy myśleli.
Pasażerowie Titana chcieli się wynurzyć?
Były doradca firmy OceanGate udzielił wywiadu gazecie “New Yorker”, w którym wyjawił, że chwilę przed tym, jak Titan na zawsze zniknął z radarów naziemnej obsługi, jego załoga podjęła decyzję o wstrzymaniu zanurzania i ponownym wydostaniu się powierzchnię ziemi.
- Łódź zrzuciła balast i próbowała przerwać opadanie na dno - przekazał Rob McCallum, dodając, że chwilę później batyskaf utracił całkowicie łączność ze statkiem matką.
W otrzymanym przez niego jeszcze przed uznaniem łodzi za zaginioną raporcie jasno napisano, że Titan przystąpił do próby zejścia na imponującą głębokość 3,5 tys. metrów. Przypomnijmy, że to właśnie mniej więcej na takiej głębokości można odnaleźć wrak legendarnego Titanica.
Mama Anastazji tuż przed pogrzebem zajrzała do trumny córki. Mogła tylko zapłakaćZałoga miała być świadoma problemów
Rob McCallum także zajmuje się wyprawami morskimi, a ponadto utrzymywał kiedyś stały kontakt z założycielem OceanGate i jednocześnie jedną z ofiar katastrofy, Stocktonem Rushem.
Niejeden raz zdarzyło mu się dowodzić ekspedycjami do Titanica i innych położonych na dnie oceanu miejsc, ale używał w tym celu łodzi pozwalających na zanurzenie się na głębokość nawet 5,8 tys. metrów.
Jego zeznania nie są zupełnie przełomowe, bo już wcześniej o podobnym scenariuszu mówił James Cameron, który miał mieć kontakt z “kimś ze społeczności”, jednakże to kolejny, mocny dowód świadczący o tym, że załoga miała świadomość swoich problemów krótko przed implozją.
Śmierć w kompletnych ciemnościach
Ostatnio o ostatnich chwilach załogi Titana mówiła także żona pakistańskiego biznesmena i matka 19-letniego Sulemana, którzy zginęli w katastrofie.
Christine Dawood przekazała, że z jej wiedzy wynika, iż pasażerowie nie cierpieli, gdyż zginęli praktycznie natychmiast. Zanim to nastąpiło schodzili w dół oceanu w kompletnych ciemnościach, oszczędzając akumulatory. Wszystkiemu towarzyszyć miała ich ulubiona muzyka.
Źródło: New Yorker, Goniec.pl