Kaczyński krytykuje Tuska po niemieckiej deklaracji. "Aż się wierzyć nie chce"
W przestrzeni publicznej wybuchła ostra wymiana zdań między czołowymi politykami w sprawie jednego z najboleśniejszych i najtrudniejszych tematów w relacjach polsko-niemieckich. Powodem są słowa premiera, które padły podczas wizyty w Berlinie, a które zostały zinterpretowane jako propozycja nowego kierunku w rozwiązaniu dawnego sporu.
Tusk w Berlinie o zadośćuczynieniu
Podczas poniedziałkowej wizyty w Berlinie i konferencji prasowej z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem, premier Donald Tusk został zapytany o kwestię zadośćuczynienia dla ofiar II wojny światowej. Premier odparł, że jeśli Polska nie uzyska w tej sprawie szybkiej i jednoznacznej deklaracji, to w przyszłym roku będzie rozważał decyzję, by Polska „wypełniła tę potrzebę z własnych środków”. Dodał również, że „więcej o tym nie chce już mówić”. Słowa te padły w momencie, gdy kanclerz w swoim wystąpieniu podkreślił, że z niemieckiego punktu widzenia kwestia reparacji jest politycznie i prawnie wyjaśniona, choć upamiętnienie ofiar pozostaje ważne.

Ostra reakcja Jarosława Kaczyńskiego: "Tusk chce polskimi pieniędzmi spłacać niemieckie zbrodnie"
Słowa premiera Tuska wywołały natychmiastową i gwałtowną reakcję prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego. W poście w mediach społecznościowych napisał on: „Aż nie chce się wierzyć! Polski premier w Berlinie mówi o wsparciu dla bezpośrednich ofiar niemieckiego nazizmu z polskiego budżetu? Tusk chce pieniędzmi polskich obywateli spłacać niemieckie zbrodnie?”.
Kaczyński jednoznacznie odciął się od takiego scenariusza, stwierdzając, że polskie wsparcie dla ofiar jest jak najbardziej potrzebne, ale „pod żadnym pozorem nie zamiast niemieckich odszkodowań wojennych”. Tym samym lider opozycji zarzucił premierowi zdradę interesu ofiar i polskiej racji stanu.
Krytyka i dalszy ciąg sporu o reparacje
Stanowisko premiera skrytykował także Zbigniew Bogucki, szef kancelarii prezydenta Karola Nawrockiego, nazywając pomysł „absurdalnym” w rozmowie z Polsat News. Podkreślił, że zbrodniarzami byli Niemcy, a ofiarami Polacy, i porównał sytuację do pomszczenia się rodziny ofiary wypadku na sobie, zamiast na sprawcy. Temat reparacji i zadośćuczynień jest od lat podnoszony przez polską prawicę. Sam prezydent Karol Nawrocki podczas wrześniowej wizyty w Berlinie również poruszał tę kwestię z prezydentem Niemiec Frankem-Walterem Steinmeierem, spotykając się z podobną odpowiedzią o prawnym i politycznym rozliczeniu tej sprawy po stronie niemieckiej. Komentarze po wizycie Tuska pokazują, że temat, pomimo stanowiska Berlina, pozostaje żywy i głęboko politycznie podzielony w Polsce, a każde nieostrożne sformułowanie może stać się zarzewiem ostrego konfliktu.
