Joanna Dunikowska-Paź ogłosiła to na sam koniec "19:30". Dziennikarka pękała z dumy
“19:30” próbuje zakryć złe wrażenie, jakie wywołała wśród widzów w ostatnim czasie. W sobotnim wydaniu serwisu w końcu pochwalono się sukcesem, w którym wielki udział miała Telewizja Polska. Zapowiadająca materiał na ten temat Joanna Dunikowska-Paź wprost nie mogła powstrzymać malującego się na jej twarzy uśmiechu. Czy to początek dobrej passy publicznej telewizji?
Wielka niespodzianka w "19:30". Joanna Dunikowska-Paź ogłosiła to na sam koniec
Przez dłuższą część sobotniego (20 stycznia) wydania “19:30” wydawało się, że serwis i tym razem niczym nas nie zaskoczy. Standardowo bowiem zaserwowano nam dawkę czystych informacji, bez zbędnych komentarzy, opowiadania się po jednej ze stron sporu polsko-polskiego czy też uszczypliwości.
Joanna Dunikowska-Paź, jak zawsze, stroniła od jakichkolwiek kontrowersji, skupiając się na dziennikarskiej rzetelności.
W programie usłyszeliśmy więc m.in. o podwyżkach dla nauczycieli, tragedii z udziałem naszych współobywateli w Wielkiej Brytanii, atakach USA na obozy Huti czy wizycie w Warszawie dzieci z Ukrainy. Na deser widzom zaserwowano jeszcze prognozę pogody i materiał o szczęśliwych Polakach.
Czas “19:30” nieubłaganie zmierzał ku końcowi, ale po chwili okazało się, że to nie wszystko, co przygotowano. Gospodyni nagle ogłosiła radosną nowinę. Tego nikt nie przewidział.
Ksiądz nie miał żadnych oporów. Zrobił to na oczach uczniów, film jest hitemJoanna Dunikowska-Paź pękała z dumy w "19:30"
Joanna Dunikowska-Paź nie kryła radości, gdy przyszło jej zapowiedzieć materiał przygotowany przez Macieja Gąsiorowskiego. Dotyczyć miał on dzieła filmowego, które wkrótce zapewne podbije polskie kina. Dziennikarka nie mogła być bardziej dumna.
W Gdyni został uznany najlepszym filmem festiwalu, wreszcie trafił na ekrany polskich kin. “Kos” Pawła Maślony to historia oparta na biografii Tadeusza Kościuszki. Polski generał, który walczył o niepodległość Stanów Zjednoczonych wraca do ojczyzny, by tu wzniecić powstanie narodowe. Wczoraj w Rzeszowie odbył się pierwszy otwarty pokaz dla publiczności. Według wielu krytyków to najlepszy polski film historyczny ostatnich lat - powiedziała.
Na koniec zapowiedzi Dunikowska-Paź wyjaśniła jeszcze, dlaczego obraz jest tak ważny dla Telewizji Polskiej. Jak się okazało, TVP uczestniczyła w jego produkcji. Prace trwały aż cztery lata. Było jednak warto, bo “Kos” doczekał się aż 9 nagród na Festiwalu w Gdyni i Paszportu Polityki, o czym także nie omieszkano wspomnieć.
W "19:30" ogłoszono ważną wiadomość. "Kos" Pawła Maślony wkrótce w kinach
Z materiału przygotowanego na potrzeby “19:30” widzowie mogli dowiedzieć się, że “Kos” to film mówiący o istotnych wydarzeniach w dziejach Polski, ale opowiedzianych we współczesny i atrakcyjny sposób.
Twórcy obrazu nie ukrywają, że inspiracją dla nich było kino Quentina Tarantino - pełne dystansu i poczucia humoru. Wiele osób może czuć nieodparte wrażenie, iż ogląda polskie “Django”.
W obsadzie filmu znalazły się same gwiazdy, m.in. Robert Więckiewicz, Agnieszka Grochowska, Andrzej Seweryn czy Jacek Braciak. Ten ostatni wcielił się właśnie w rolę Tadeusza Kościuszki. Film trafi do kin w piątek (26 stycznia).
Źródło: TVP