Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Jacek Kuroń odszedł 18 lat temu. Tak dziś wygląda jego grób na Powązkach
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 17.06.2022 10:43

Jacek Kuroń odszedł 18 lat temu. Tak dziś wygląda jego grób na Powązkach

Jacek Kuroń
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

17 czerwca 2022 roku mija osiemnasta rocznica śmierci Jacka Kuronia. Więzień polityczny za czasów PRL, współtwórca Komitetu Obrony Robotników, historyk, polityk, społecznik, uczestnik obrad Okrągłego Stołu i dla wielu niedościgniony autorytet zmarł w Warszawie i spoczął na stołecznych Powązkach. Choć od jego śmierci minęło wiele lat, pozostawiona spuścizna oddziałuje na kolejne pokolenia żyjące w wolnej Polsce.

Urodzony 3 marca 1934 roku we Lwowie Jacek Kuroń pochodził z rodziny o tradycjach socjalistycznych i niepodległościowych. Po przetrwaniu sowieckiej okupacji Kuroniowie przenieśli się najpierw do Krakowa, a później na warszawski Żoliborz. Nastoletni Jacek zafascynował się wówczas komunistyczną ideologią.

Młody marksista

Mając zaledwie 15 lat Jacek Kuroń zapisał się do Związku Młodzieży Polskiej, a po zdaniu matury podjął się pracy jako instruktor w wydziale harcerskim. W tym czasie dołączył także w szeregi PZPR.

Szybko piął się po szczeblach kariery, zostając przewodniczącym Zarządu Uczelnianego ZMP Politechniki Warszawskiej oraz stołecznym szefem propagandy ZMP. Równolegle studiował w Państwowej Wyższej Szkole Pedagogicznej, kształcącej kadry reżimowej oświaty.

Jako że nigdy nie bał się wygłaszać swoich poglądów, za krytykę koncepcji ideowej ZMP w 1953 roku został usunięty ze związku, a następnie z PZPR, do którego jednakże wrócił po dwóch latach.

Był jednym z organizatorów i działaczy powstałego jesienią 1956 roku Rewolucyjnego Związku Młodzieży, który tworzono na fali "odwilży" niezależnie od partii. Wraz z jego wygaśnięciem został wchłonięty przez Związek Młodzieży Socjalistycznej.

Pierwsze aresztowania

W grudniu 1956 roku Jacek Kuroń wziął udział w zjeździe, podczas którego zdecydowano o odbudowie Związku Harcerstwa Polskiego. W 1962 roku został członkiem Politycznego Klubu Dyskusyjnego przy uczelnianym ZMS, zorganizowanego na Uniwersytecie Warszawskim przez Karola Modzelewskiego.

Początkowo ZMS i organizacja partyjna na UW spoglądały na Klub przychylnie. Jednak już w 1963 roku bezpieka rozpoczęła inwigilację środowiska. W maju tamtego roku Komitet Wojewódzki PZPR nakazał zawieszenie spotkań aż ostatecznie Klub rozwiązano.

To nie powstrzymało członków klubu przed spotkaniami i przygotowywaniem broszury programowej krytykującej PRL i sposób rządzenia władz PZPR. SB, zdając sobie sprawę z płynącego z tego zagrożenia, aresztowała Kuronia i Modzelewskiego, ale nie wytoczono im procesu.

Zrekonstruowana broszura posłużyła do opublikowania "Listu otwartego do członków PZPR", w którym podkreślano istotę konfliktu między klasą robotniczą a centralną biurokracją partyjną. Tego władze PRL nie mogły już zaakceptować, dlatego Kuronia skazano na trzy lata więzienia.

Bunt przeciwko polityce PZPR

Po wyjściu z więzienia Kuroń nie zaprzestał swojej działalności i współtworzył petycję protestacyjną wobec decyzji władz zakazującej wystawiania w Teatrze Narodowym "Dziadów" Kazimierza Dejmka.

Jedną z jego ważniejszych aktywności był jednak udział w wiecu na UW w marcu 1968 roku, po którym został ponownie aresztowany. W więzieniu znacznie oddalił się od idei marksistowskiej i zmienił podejście do religii.

W 1975 roku był jednym z inicjatorów i sygnatariuszy "Listu 59" skierowanego do marszałka Sejmu, Rady Państwa, prymasa i niektórych redakcji, w którym – w związku z projektem poprawek w konstytucji - zawarty był m.in. postulat wprowadzenia swobód obywatelskich i protest przeciwko zapisowi w ustawie zasadniczej o kierowniczej roli PZPR.

Włączył się także działania powstającego wówczas Komitetu Obrony Robotników, a w 1980 roku w czasie letnich strajków to jego mieszkanie stało się centrum informacyjnym przekazującym wiadomości o protestach na Zachód. Po tym jak został na krótko aresztowany, wyjechał do Gdańska i zaczął prace nad budową struktur "Solidarności".

Czołowa postać "Solidarności"

Jacek Kuroń był zwolennikiem porozumienia "Solidarności", Kościoła oraz PZPR i utworzenia rządu narodowego, który ustabilizowałby sytuację w kraju. Uważał, że koncepcja dążenia do wolnych wyborów parlamentarnych jest nierealna.

W grudniu 1981 roku zatrzymano go w gdańskim hotelu Novotel, przewieziono do Warszawy, by internować następnie w Strzebielinku i na Białołęce. Jego wzywanie do strajku generalnego skutkowało tym, że został oskarżony o próbę obalenia ustroju. W efekcie podjęto decyzję o zamianie internowania na areszt, który zniosła amnestia ogłoszona z okazji 40-lecia PRL.

W międzyczasie Kuronia dotknęły osobiste tragedie. Zmarła jego ukochana żona Grażyna i ojciec, przez co działacz wycofał się z polityki. Dopiero śmierć ks. Jerzego Popiełuszki ponownie zmobilizowała go do podjęcia aktywności.

W grudniu 1988 roku wszedł w skład Komitetu Obywatelskiego przy Przewodniczącym NSZZ "S" Lechu Wałęsie. Ze względu na sprzeciw władz komunistycznych, które w propagandzie nazywały Kuronia "ekstremistą", nie uczestniczył w rozmowach przygotowujących okrągły stół. Wziął jednak udział w jego obradach dzięki zdecydowanemu stanowisku strony solidarnościowej.

4 czerwca 1989 roku został wybrany do Sejmu z listy Komitetu Obywatelskiego (posłem był nieprzerwanie do 2001 roku). 1 lipca 1989 r. wygłosił przemówienie, w którym zaproponował formułę "wasz prezydent, nasz rząd".