Ekonomistka oburzona w związku z ostatnim wydaniem „Faktów”
„Fakty” TVN znalazły się w ogniu krytyki po ostatnim wydaniu programu. Wszystko za sprawą reportażu wyemitowanego w czwartek, 15 lutego. W temacie zmian dotyczących lekcji religii w szkołach wykorzystano dane, które wskazują na spadek liczby uczęszczających na te zajęcia uczniów. Uwagę niektórych widzów przykuła forma ich przedstawienia. Padły oskarżenia o manipulacje rodem z niegdysiejszego TVP.
Widzowie „Faktów” oburzeni po ostatnim wydaniu programu
Punktualnie o 19.00 widzowie zobaczyli najnowsze wydanie „Faktów”, prowadzonych przez Anitę Werner. W programie zapowiedziano reportaż Adrianny Otręby na temat zmian w szkolnictwie w kontekście lekcji religii.
Episkopat głęboko zaniepokojony pomysłami ministerstwa edukacji. Jak pisze: krzywdzące i dyskryminujące jest umieszczanie religii na pierwszej albo ostatniej lekcji, a także wyłączenie lekcji religii ze średniej ocen. Na te słowa chętnie odpowiada nie tylko ministerstwo, ale i dyrektorzy szkół. Może episkopat nie zauważył, że w niektórych szkołach na religię chodzi tylko 20 proc. uczniów– powiedziała Werner.
Materiał nawiązywał do zanotowanego spadku liczby uczniów biorących udział w lekcjach religii. „Jeszcze sześć lat temu 88 proc. uczniów w Polsce uczestniczyło w lekcjach religii. W ubiegłym roku szkolnym było to nieco ponad 80 proc.” – usłyszeli widzowie. Kontrowersję wzbudziło to, jak dziennikarka przedstawiła owe dane za pomocą wykresu.
Seniorzy powinni uważać. Można stracić część emerytury, chodzi o limityEkonomista oburzona ostatnim wydaniem „Faktów” TVN
Niektórzy widzowie wychwycili zabieg dziennikarzy TVN-u i zareagowali w sieci. Sprawę skomentowała Alicja Defratyka, ekonomistka znana z projektów ciekaweliczby.pl oraz maratonwyborczy.pl. Zamieściła na platformie zdjęcie słupków zaprezentowanych przez „Fakty”. Zauważyła, że na wykresie „88 proc. jest ponad dwa razy większe niż 80,3 proc.”
Manipulacja skalą wykresu w ‘Fakty’ TVN w iście TVPiS-owskim stylu – skomentowała Defratyka.
Internauci nie zostawili suchej nitki na „Faktach” i „19.30”
Komentujący zgodzili się z Alicją Defratyką. Większość z nich stwierdziła, że zabieg programu był celowy, aby stworzyć „spektakularne” wrażenie spadku. Niektórzy nie mieli wątpliwości, iż takie przedstawienie danych to forma manipulowania widzami.
Sam ten wykres nie posiada skali, jedynie zawieszone w próżni wartości. Merytoryki w nim zero, cieszy mnie, że to pani punktuje – stwierdziła jedna z osób.
Manipulacja skuteczna, bo większość nawet jej nie zauważa – komentowała kolejna.
Warto zaznaczyć, że w ostatnich dniach krytykę za podobne przewinienie otrzymały także nowe „Wiadomości”. W programie informacyjnym „19.30” pokazano sondaż przeprowadzony przed wyborami samorządowymi, który wskazywał znaczącą przewagę KO nad PiS (40 proc. i 20 proc.). Wyniki zostały zaprezentowano z błędnym podpisem i komentarzem prowadzącego. W rzeczywistości respondenci odpowiadali na pytanie, kto ich zdaniem wygra najbliższe wybory, a nie na kogo zagłosują. Następnego dnia stacja pokazała prawidłowo podpisany wykres, jednak do „wpadki” nie odniesiono się w programie.
Powodem tej pomyłki był błąd ludzki. Osoba odpowiedzialna za przygotowanie grafiki opisała ją pomyłkowo jako sondaż poparcia. Dlatego w niedzielnym wydaniu programu "19:30" zostały pokazane dwa, rzetelnie opisane sondaże – odpowiedziało Centrum Informacji TVP na pytanie dziennikarzy portalu „Wirtualne Media”.
Źródło: 02.pl, wirtualnemedia.pl