Mocne słowa Dmitrija Miedwiediewa o Polakach. "Są dwa sposoby na degeneratów"
Dmitrij Miedwiediew piękną polszczyznę uderzył w rząd PiS, który mówi o tym, że pieniądze w ramach reparacji wojennych należą się Polsce nie tylko od Niemiec, ale także od Rosji. - Mogą podetrzeć się swoimi pieprzo***i obliczeniami - napisał na Twitterze były prezydent Rosji. Mocnych słów padło jednak więcej.
Dmitrij Miedwiediew dobrze wie, że wojnę wygrać trzeba nie tylko na polu bitwy i nieustannie dba, by na temat Rosji w mediach społecznościowych przebijał się jeden wizerunek.
Chociaż niemal nikt już nie wierzy w potęgę rosyjskiej armii, a słowa rosyjskich polityków i dyplomatów traktowane są jedynie jako rządowa propaganda, to Dmitrij Miedwiediew zamieścił wpis, który nie pozostanie bez echa.
Były prezydent Rosji i prawa ręka Władimira Putina odniosła się do możliwości wypłaty przez Federację Rosyjską pieniędzy w ramach reparacji wojennych. Słowa Dmitrija Miedwiediewa w żadnym stopniu nie można nazwać "dyplomacją". Wskazuje na to chociażby fakt, że w pierwszym zdaniu pracownicy polskiego MSZ nazwani zostali "degeneratami".
Dmitrij Miedwiediew nie przebierał w słowach, poszło o reparacje wojenne
Dmitrij Miedwiediew opublikował na Twitterze i na Telegramie serię wpisów na temat Polski i planów rządów PiS. Na Twitterze przekaz byłego prezydenta Rosji opublikowany został w języku polskim.
W kilku prostych zdaniach Dmitrij Miedwiediew jednoznacznie wskazuje na to może liczyć Mateusz Morawiecki i minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau w kwestii dochodzenia od Rosji odszkodowania za krzywdy czasu wojennego.
- Na polskich degeneratów z MSZ, domagających się od Rosji odszkodowania za "straty wojenne", można reagować w sposób dwojaki - napisał w pierwszym wpisie Dmitrij Miedwiediew.
Zdaniem byłego prezydenta Rosji miecz reparacji może być dla Warszawy obusieczny. Dmitrij Miedwiediew. wskazuje, że można "degeneratom" z polskiego MSZ "wystawić rachunek »za wszystko«, co ZSRR przekazał Polsce w okresie socjalizmu. A to setki miliardów dolarów". Wśród opcji wskazano również drugą możliwość. Ona również nie przypadnie do gustu rządowi.
Były prezydent Rosji drwi z roszczeń i sankcji UE
Dmitrij Miedwiediew nie bierze pod uwagę nawet dyskusji na temat należności, jakie Rosja winna jest Polsce. Oprócz wystawienia rachunku, na którym na pewno znalazłby się Pałac Kultury i Nauki z Warszawy, były prezydent Rosji wskazał drugą możliwość.
W równoległej możliwości odpowiedzi na reparacje wojenne Rosja może "powiedzieć, że mogą podetrzeć się swoimi pieprzo***i obliczeniami". - Wiadomo, że z powodu sankcji papier toaletowy w UE znacznie podrożał - napisał na Twitterze Dmitrij Miedwiediew.
MSZ ujawniło treść żądań z noty dyplomatycznej
W piątek w serwisie goniec.pl informowaliśmy, że rzecznik resortu dyplomacji Łukasz Jasina opublikował szczegóły noty dyplomatycznej wysłanej do Berlina. Chociaż treść pozostaje niejawna, to MSZ jasno wskazało, czego domaga się od Niemiec.
Wypłata 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych jest jedynie czubkiem góry lodowej, gdyż lista żądań jest naprawdę długa. Co ważne, MSZ podkreśliło, że termin "reparacje wojenne" nie będzie dłużej używany.
- W nocie użyte zostało pojęcie "odszkodowania" a nie "reparacje", gdyż to pierwsze sformułowanie ma charakter zdecydowanie szerszy i obejmuje zarówno reparacje w rozumieniu prawnomiędzynarodowym, jak i inne roszczenia opisane w treści noty - przeczytaliśmy w komunikacie MSZ.
Wysłanie analogicznej noty dyplomatycznej do Moskwy to jedynie kwestia czasu? Wydaje się, że rząd PiS i MSZ nie będzie musiało czekać na odpowiedź Kremla zbyt długo, gdyż Dmitrij Miedwiediew już ją przedstawił.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: goniec.pl, msz