Czy Iga Świątek wróci na 1. miejsce w rankingu WTA w tym roku? Pytamy AI po sukcesie w Wimbledonie
Choć Iga Świątek po spektakularnym triumfie w Wimbledonie awansowała na trzecie miejsce w rankingu WTA, droga do powrotu na tenisowy tron wydaje się bardziej stroma niż kiedykolwiek. Aryna Sabalenka odjechała rywalkom na tysiące punktów. Czy Polka ma jeszcze realną szansę na odzyskanie pierwszego miejsca w światowym rankingu do końca 2025 roku? Sprawdzamy liczby, kalendarz i możliwe warianty.
Ranking po Wimbledonie: Świątek w TOP 3, ale Sabalenka ucieka
Po wygranym finale Wimbledonu z Amandą Anisimovą (6:0, 6:0), Świątek zainkasowała 1870 punktów i wskoczyła z czwartego na trzecie miejsce w rankingu WTA. Obecnie ma na koncie 6813 punktów i wyprzedza m.in. Jessicę Pegulę (6423 pkt) czy Mirrę Andriejewą (5163 pkt). To znakomity wynik, ale w porównaniu z Sabalenką – niewystarczający.
Liderka rankingu, Aryna Sabalenka, po bardzo równym sezonie i półfinale w Wimbledonie, umocniła się na pozycji numer jeden, gromadząc aż 12 420 punktów. Druga w zestawieniu Coco Gauff (7669 pkt) również wyprzedza Świątek o ponad 850 oczek.
Co to oznacza w praktyce? Iga traci do Sabalenki 5607 punktów. To dystans, który wymagałby nie tylko serii wygranych turniejów, ale też załamania formy ze strony Białorusinki.

Do końca sezonu pozostało kilka turniejów. Tylko jeden scenariusz daje Świątek realną szansę
Sezon 2025 w kobiecym tenisie jeszcze się nie kończy – przed zawodniczkami najważniejsza jego część:
- US Open – 2000 punktów do zdobycia
- WTA 1000: Cincinnati, Guadalajara, Pekin – po 1000 punktów każdy
- WTA Finals – maksymalnie 1500 punktów za komplet zwycięstw
Zapytaliśmy AI, czy i kiedy Iga Świątek wróci na pozycję liderki rankingu WTA. Jak się dowiadujemy, w idealnym scenariuszu – jeśli raszynianka wygra wszystkie z wymienionych wyżej imprez – może zgarnąć łącznie 6500 punktów. To podniosłoby jej dorobek do 13 313 punktów, a więc nieco ponad obecny wynik Sabalenki. Ale pod jednym warunkiem: Białorusinka nie może sama osiągać dobrych wyników. Nawet dojście do ćwierćfinałów i półfinałów przez Sabalenkę może wystarczyć, by utrzymać prowadzenie.
Wniosek? Powrót Igi Świątek na pierwsze miejsce jest matematycznie możliwy, ale skrajnie trudny. Wszystko musi zagrać perfekcyjnie – i w grze Igi, i w błędach rywalek.
ZOBACZ: Biskup podczas mszy modlił się za Bąkiewicza i ostrzegał przed migrantami. “Bredził jak potłuczony”
AI kreśli scenariusz dla Igi Świątek. TOP 2 w zasięgu, gorzej z pozycją liderki
Analizując realne możliwości i patrząc na formę Igi Świątek, AI przewiduje, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest zakończenie sezonu na 2. miejscu. Aby tak się stało, Polka musi:
- osiągnąć minimum finał US Open,
- wygrać przynajmniej jeden turniej rangi WTA 1000,
- wypaść dobrze podczas WTA Finals (co najmniej półfinał).
To przy założeniu, że Coco Gauff nie powtórzy wyników z końcówki ubiegłego sezonu (wtedy to wygrała WTA Finals), a Sabalenka nie zdominuje znów azjatyckiej części kalendarza.
Sama Iga Świątek mówiła już wielokrotnie, że presja związana z byciem liderką jest ogromna, a jej obecna gra – pewniejsza i bardziej dojrzała – pokazuje, że kolejny atak na “jedynkę” to tylko kwestia czasu. Czy stanie się to jeszcze w 2025 roku? To zależy nie tylko od niej.
Podsumowując:
- Matematycznie możliwy jest powrót Igi Świątek na szczyt WTA
- Potrzebne są: wygrana w US Open, dominacja w WTA 1000 i Finals
- Sabalenka musi wypaść poniżej oczekiwań
- Najbardziej realny scenariusz: koniec sezonu na 2. miejscu
Tenisowy wyścig dopiero się rozkręca – a Iga Świątek właśnie wkroczyła na najwyższe obroty.