Polacy wskazali, kogo chcą u władzy. Nowy sondaż zaskakuje wynikami

Lider pozostaje ten sam, ale zaplecze słabnie

Według wyników badania Koalicja Obywatelska mogłaby liczyć na 31,5 proc. głosów, co nadal daje jej pierwsze miejsce, choć oznacza spadek o 1,3 punktu procentowego w porównaniu z poprzednim pomiarem. Drugą pozycję zajmuje Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 25,1 proc., notując jeszcze większy spadek – o 1,6 punktu.

Największym problemem dla obecnej większości rządowej okazuje się jednak kondycja jej mniejszych partnerów. Polskie Stronnictwo Ludowe, mimo lekkiego wzrostu poparcia, osiąga 4,9 proc., a więc pozostaje tuż pod pięcioprocentowym progiem wyborczym. Jeszcze gorszy rezultat notuje Polska 2050 Szymona Hołowni, której poparcie spadło do zaledwie 1 proc. Taki układ oznaczałby, że nawet zwycięstwo KO nie przełożyłoby się na możliwość samodzielnego stworzenia rządu w dotychczasowym składzie. W samym obozie Koalicji Obywatelskiej narasta niepokój o przyszłość współpracy z koalicjantami, choć politycy podkreślają chęć jej kontynuowania także po 2027 roku.

Prawica radykalna coraz silniejsza

Sondaż pokazuje jednocześnie wyraźny wzrost znaczenia ugrupowań prawicowych o bardziej radykalnym profilu. Konfederacja uzyskuje 12,1 proc. poparcia, a Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna – 8,1 proc. Łącznie daje to ponad 20 proc. wskazań, co czyni ten blok realnym graczem w przyszłych negocjacjach koalicyjnych.

Ugrupowanie Brauna, znane z postulatów takich jak opuszczenie Unii Europejskiej czy likwidacja podatków PIT i VAT, coraz wyraźniej zaznacza swoją obecność w debacie publicznej. Część analityków wiąże ten wzrost z narastającą w społeczeństwie frustracją wobec instytucji unijnych. Politycy KO otwarcie przyznają, że taki trend budzi ich poważne obawy, określając to środowisko jako skrajne i antysystemowe.

W obecnym układzie jedyną realną drogą do większości dla PiS byłoby porozumienie z obiema formacjami konfederackimi. Jak zauważa politolog prof. Roman Bäcker, przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości coraz częściej sygnalizują gotowość do rozmów w tym kierunku.

Lewica ponad progiem, ale bez decydującej siły

Stabilną pozycję w sondażu utrzymuje Nowa Lewica, która z wynikiem 7,2 proc. bez problemu przekracza próg wyborczy. Choć wzrost poparcia jest symboliczny, politycy ugrupowania podkreślają, że potwierdza on trwałość ich elektoratu i daje impuls do dalszej pracy programowej.

Na podstawie wyników badania prof. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego przygotował symulację podziału mandatów w Sejmie. Wynika z niej, że Koalicja Obywatelska mogłaby liczyć na 190 mandatów, PiS na 147, Konfederacja zdobyłaby 61 miejsc, Konfederacja Korony Polskiej 34, a Lewica 28. Żaden z tych podmiotów – ani samodzielnie, ani w oczywistych konfiguracjach – nie osiąga wymaganych 231 mandatów, co oznacza, że przyszły rząd musiałby powstać w wyniku trudnych i kontrowersyjnych negocjacji.

Obraz wyłaniający się z sondażu pokazuje silnie spolaryzowaną i niestabilną scenę polityczną. Koalicja Obywatelska wciąż prowadzi, lecz osłabienie jej partnerów oraz rosnąca siła ugrupowań radykalnych znacząco utrudniają przewidywanie przyszłych scenariuszy. Dodatkowym czynnikiem destabilizującym jest zwycięstwo Karola Nawrockiego, kandydata popieranego przez PiS, w wyborach prezydenckich w 2025 roku. To zapowiada długotrwałe napięcia między rządem a Pałacem Prezydenckim.

Wszystko wskazuje na to, że nadchodzące miesiące będą czasem intensywnej walki o wyborców, redefinicji sojuszy i prób budowania nowej większości w coraz bardziej rozdrobnionym parlamencie.