Co najmniej 300 osób nie żyje, wiele wciąż jest poszukiwanych. Katastrofa w Indiach
Rośnie bilans ofiar osuwisk i lawin błotnych, do których doszło nocą z poniedziałku na wtorek. Skala tragedii jest niewyobrażalna – liczba ofiar śmiertelnych w związku z monsunem w Indiach przekroczyła już 300 osób. Zniszczone są domy, drogi i mosty, wciąż trwają intensywne poszukiwania co najmniej 200 osób.
300 osób zginęło w osuwiskach w Indiach
Dramat w stanie Kerala na południu Indii. Jak podaje CGTN, liczba ofiar śmiertelnych w związku z osuwiskami i lawinami błotnymi przekroczyła już 300. Wiele osób wciąż jest zaginionych. Ratownicy wciąż prowadzą poszukiwania pod zawalonymi dachami i gruzami domów. Niestety, wszystko wskazuje na to, że nie ma już szans na ratunek.
ZOBACZ: Internet aż huczy od zatrważających wieści ws. pogrzebu Jaworka. Tam może trafić jego ciało
IMGW wydało ostrzeżenia drugiego stopnia. Niebezpieczna pogoda w wielu rejonach PolskiTragedia na południu Indii
Tragiczne skutki osuwisk na południu Indii. Jak podawało w piątek BBC, na skutek monsunu z początku tygodnia wciąż co najmniej 200 osób nie zostało odnalezionych. 9 tys. mieszkańców regionu musiało przenieść się do obozów, gdzie jest im udzielana pomoc.
Wszyscy, którzy przeżyli, zostali odnalezieni w ostatnich dniach – powiedział w czwartek w rozmowie z dziennikarzami pierwszy minister stanu Kerala, Pinarayi Vijayan.
ZOBACZ: Chcieli uratować swoją córeczkę, 4-letnie dziecko zostało sierotą. ”Byli wspaniali”
Ponad 300 osób zginęło w Indiach. ”Pozostaje tylko wydobycie ciał”
Pinarayi Vijayan z przyznał, że istnieją znikome szanse na odnalezienie osób, które przeżyły.
Zakłada się, że we wsiach Mundakkai, Chooralmala i Attamala nie ma już nikogo uratowania. Pozostaje tylko wydobycie ciał z tego obszaru – dodał minister stanu Kerala.
Do tragedii doszło na skutek wielodniowych opadów, sięgających nawet 572 litrów wody na metr kwadratowy w ciągu 48 godzin. Napływająca woda spowodowała dwa osunięcia ziemi i lawiny błotne, zrównane z ziemią zostały domy, mosty i drogi.