Będzie drugie weto Karola Nawrockiego. Nie dojdzie do podwyższenia głośnej opłaty
Rząd zapowiada podwyżki akcyzy, opłat i podatków – tłumacząc je troską o zdrowie Polaków i kondycję finansów państwa. Tymczasem Pałac Prezydencki wysyła wyraźny sygnał: Karol Nawrocki nie zamierza pozwolić na wprowadzenie nowych stawek danin. Czy dojdzie do kolejnego starcia między głową państwa a rządem?
Deklaracja z Pałacu Prezydenckiego
Zbigniew Bogucki, szef Kancelarii Prezydenta RP, stwierdził wprost:
Jeżeli pan prezydent powiedział, że nie podpisze ustawy podwyższającej podatki, to nie podpisze takiej ustawy. I tyle.
To jasne nawiązanie do zapowiedzi rządu dotyczących wzrostu akcyzy na alkohol. Bogucki dodał, że szczegóły projektu nie są jeszcze znane, ale prezydent w kampanii wyraźnie deklarował sprzeciw wobec podnoszenia podatków i zamierza tej obietnicy dotrzymać.
Stanowisko potwierdził także Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta, podkreślając w TVN24, że Karol Nawrocki „nie jest zwolennikiem podnoszenia danin, podatków czy akcyzy”. Polityk zastrzegł jednak, że decyzję o podpisie bądź wecie podejmie sam prezydent i ogłosi ją w odpowiednim momencie. Ta ostrożna formuła pozostawia pewien margines niepewności, ale kierunek jest jasny – blokada podwyżek podatkowych to polityczny priorytet Pałacu.
Argumenty rządu: zdrowie i budżet
Ministerstwo Finansów w ubiegłym tygodniu zapowiedziało, że od stycznia 2026 r. akcyza na alkohol wzrośnie o 15 proc., a rok później – o kolejne 10 proc. Resort tłumaczy decyzję danymi GUS, które pokazują, że wraz ze wzrostem pensji realna dostępność alkoholu w Polsce rośnie. Celem – jak twierdzi rząd – jest ograniczenie spożycia i zmniejszenie skali problemów zdrowotnych w społeczeństwie.
ZOBACZ TAKŻE: 18-latek wszedł do Bałtyku, nigdy nie wypłynął. Rodzina błaga o pomoc
Zmiany mają objąć także tzw. opłatę cukrową. Podwyżki obejmą zarówno napoje słodzone, jak i energetyczne z kofeiną i tauryną. Ministerstwo powołuje się na dane NFZ z 2019 r., według których 2/3 dorosłych Polaków ma nadmierną masę ciała. Wzrost cen napojów ma zatem zadziałać wychowawczo – ograniczyć konsumpcję i poprawić kondycję zdrowotną obywateli. Krytycy odpowiadają jednak, że to raczej fiskalny manewr niż troska o zdrowie.
Pierwsze weto i polityczny test
Podatki to niejedyna oś sporu między rządem a Pałacem Prezydenckim. Zaledwie kilka dni temu Karol Nawrocki zawetował nowelizację tzw. ustawy wiatrakowej. Prezydent tłumaczył, że ustawa była „rodzajem szantażu większości parlamentarnej” i w rzeczywistości dotyczyła energetyki wiatrowej, a nie – jak reklamował rząd – obniżenia cen prądu. To pierwsze weto nowej głowy państwa, które natychmiast wywołało polityczną burzę. Premier Donald Tusk zarzucił prezydentowi „złą wolę albo koszmarną niekompetencję”, wskazując, że decyzja Nawrockiego oznacza droższy prąd dla obywateli.
W tym kontekście sprawa podatków nabiera dodatkowego ciężaru. Kolejne weto mogłoby umocnić obraz prezydenta jako politycznego hamulcowego, ale też podkreślić jego niezależność wobec rządu. Pytanie, czy Karol Nawrocki zdecyduje się na konfrontację, czy też wybierze kompromis, pozostaje otwarte. Dla rządu – który liczy na miliardowe wpływy z nowych podatków – stawka jest ogromna.