80 zł za dodatkową opiekę pielęgniarki w szpitalu. W sieci wybuchła burza
Ożywioną dyskusję w sieci wywołało ogłoszenie ze szpitala w Toruniu. Placówka wyceniła “dodatkową opiekę pielęgnacyjną” nad pacjentem na 80 zł dziennie, oferując m.in. pomoc pielęgniarki w toalecie ciała i karmieniu. Internauci nie kryli oburzenia, wskazując, że podobne usługi powinny być świadczone w ramach NFZ. Dziennikarze sprawdzili, czy rzeczywiście tak mówi prawo.
80 zł dziennie za dodatkową opiekę pielęgniarki
O sprawie poinformował portal naTemat.pl, który ogłoszenie pochodzące z jednego z toruńskich szpitali odnalazł w sieci, gdzie wokół tematu wybuchła gorąca dyskusja. Placówka kilka dni temu miała przekazać swoim pacjentom, że w ramach płatnej usługi mają oni możliwość uzyskania dodatkowej opieki pielęgnacyjnej.
Pielęgniarka może pomóc podopiecznemu szpitala m.in. wykonać toaletę ciała, nakarmić go lub napoić, zapewnić mu stałą obserwację i czuwać nad jego bezpieczeństwem za “jedyne” 80 złotych za godzinę. W internecie nie brak komentarzy, w których to użytkownicy zwracają uwagę, że taka opieka powinna być świadczona w ramach NFZ. Czy to jednak prawda?
Na pielgrzymce wyrzucili babcię z synem i wnuczką z autokaru. Chwilę później ksiądz zrobił okropną rzecz"Kpina". Internauci oburzeni ogłoszeniem ze szpitala w Toruniu
W dyskusji na temat ogłoszenia wiele osób określiło całą sprawę mianem “żartu” i “kpiny”, byli też i tacy, którzy stwierdzili, że nie są zdziwieni, a podobne praktyki stosuje obecnie wiele szpitali.
ZOBACZ: Sprawdził, ile naprawdę kosztuje ślub w kościele. "Co łaska" to już przeżytek
Znaleźli się jednak i internauci, piszący, że to normalne, iż w ramach NFZ pielęgniarka nie może opiekować się tylko jednym pacjentem non stop.
Czy to raczej nie jest tak, że bez takiej dodatkowej usługi pielęgniarka obsługuje w tym samym czasie kilku pacjentów, no bo przecież nie ma systemu 1-1, a w tej opcji płatnej pacjent ma rodzaj wyłączności? - zastanawiała się jedna z osób.
Dodatkowa opieka pielęgnacyjna tylko jako uzupełnienie
Jak czytamy w portalu naTemat.pl, który powołuje się na opinię prawniczki Anny Karkut, “pacjent ma prawo do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej zgodnie z treścią art. 34 ustawy o prawach pacjenta”, przy czym “dodatkowa opieka pielęgnacyjna” nie obejmuje udzielania świadczeń zdrowotnych.
Mówiąc prościej, dodatkowa opieka pielęgnacyjna nie może zastępować “standardowej” opieki pielęgniarskiej, a jedynie stanowić jej uzupełnienie, w celu podwyższenia komfortu pacjenta.
Sprawa trafiła także na biurko Rzecznika Praw Pacjenta, budząc jego liczne wątpliwości. Bartłomiej Chmielowiec wskazał, że wymienione świadczenia szpital powinien zapewnić bez dodatkowych opłat we własnym zakresie w ramach umowy z NFZ. Według niego "ogłoszenie może wprowadzać pacjentów w błąd, co do świadczeń, które im przysługują".
Szpital staje w swojej obronie
Sam szpital nie odpowiedział na pytania redakcji naTemat.pl, ale stanął w swojej obronie w stanowisku przesłanym do dziennikarzy wp.pl, twierdząc, że jego personel nie jest zwolniony z opieki nad pacjentem, nawet jeśli ten wykupi prawo do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej. Placówka zapewniła jednocześnie, że dodatkowa opieka nie jest świadczona przez personel, który akurat pełni dyżur, a osoby dobrowolnie zgłaszające się do podjęcia dodatkowych zadań w wolnym czasie.
To istotne dla NFZ, wyjaśniającego, że dodatkowa opieka pielęgnacyjna nie jest nielegalną praktyką, ale zakres wymienionych w ogłoszeniu czynności wydaje się zbyt szeroki w stosunku do przepisów ustawy o prawach pacjenta.
Źródło: naTemat.pl, wp.pl