35-letnia gwiazda zmarła miesiąc temu, dopiero dziś ją pochowali. Druzgocące słowa na pogrzebie
Wzruszające sceny podczas pogrzebu znanej pisarki. Ewelina Ślotała spoczęła na warszawskich Powązkach niemal miesiąc po śmierci. W trakcie uroczystości zgromadzeni żałobnicy mieli okazję usłyszeć list napisany przez matkę zmarłej. Jego treść wyciska łzy. Oto szczegóły.
Minął miesiąc od śmierci Eweliny Ślotały
Ewelina Ślotała była znaną w Polsce pisarką. Popularności zdobyła między innymi dzięki takim publikacjom jak “Żony Konstancina” czy “Kochanki Konstancina”. Niestety w połowie grudnia media obiegły druzgoczące wieści na temat celebrytki. Okazało się bowiem, że gwiazda zmarła w wieku zaledwie 35 lat. Informację o jej śmierci potwierdziło wydawnictwo Prószyński Media, z którym związana była przez ostatnich kilka lata. W opublikowanym wówczas oświadczeniu złożono kondolencje rodzinie oraz przytoczono najważniejsze osiągnięcia literackie influencerki.
Z przykrością zawiadamiamy o śmierci Eweliny Ślotały, naszej autorki. Jej książki "Żony Konstancina", "Kochanki Konstancina", "Rozwódki Konstancina", "Matki Konstancina" znalazły liczne grono wiernych czytelniczek. Ewelina upominała się w nich o prawa kobiet doświadczających podwójnych standardów i złego traktowania w środowiskach, które są poza podejrzeniem. Wyrażamy głęboki żal z powodu przedwczesnej śmierci, przekazujemy wyrazy współczucia Najbliższym - napisano w mediach społecznościowych wydawnictwa.
Ewelina Ślotała spoczęła na warszawskich Powązkach
Przypomnijmy, że przyczyną śmierci 35-latki był silny krwotok, który uszkodził serce. Kobieta przebywała wówczas w swoim mieszkaniu. Ostatecznie lekarze walczyli o jej życie przez niemal miesiąc, ale niestety nie udało się jej uratować. W rozmowie z serwisem “Fakt” o ostatnich chwilach Eweliny Ślotały opowiedzieć postanowiła jej mama, pani Wanda.
Ewelinka zmarła na krwotok wewnętrzny. Co było przyczyną krwotoku, dokładnie nie wiem. Ona była u siebie w mieszkaniu i tam dostała krwotoku. Ja natychmiast wezwałam pogotowie, które zabrało ją do szpitala. Córka była nieprzytomna. W śpiączce była przez prawie miesiąc i w tej śpiączce zmarła - tłumaczyła.
ZOBACZ: "Potrzebna pomoc". Alicja Bachleda-Curuś puściła w świat błagalny apel
Teraz przyszedł czas na ostatnie pożegnanie zmarłej. Pogrzeb został zorganizowany 13 stycznia 2025 roku na warszawskich Powązkach. Z dostępnych informacji wynika, że do uroczystości doszło tak późno ze względu na liczne problemy z formalnościami po śmierci gwiazdy.
W trakcie ostatniego pożegnania nie zabrakło oczywiście wielu przyjaciół i bliskich, którzy postanowili oddać hołd 35-latce. Wśród znalazł się m.in. Krzysztof Rutkowski, który był mocno zaangażowany w sprawę śmierci pisarki. Na jej pogrzebie pojawił się w obstawie swojego biura i złożył na grobie ogromny wieniec. Zdjęcia z uroczystości znaleźć można pod artykułem.
Mama zmarłej napisała poruszający list
Cały pogrzeb zorganizowała oczywiście najbliższa rodzina zmarłej. W pewnym momencie doszło do mocno poruszającej sceny, która wywołała łzy w oczach niemal wszystkich zebranych. Wszystko przez to, że ksiądz prowadzący nabożeństwo odczytał list, który napisała mama Eweliny Ślotały. Kobieta na wstępie podkreśliła swój ogromny ból w związku ze śmiercią córki oraz wyznała, jak ważną była dla niej osobą.
Jest to ból niezrozumiały i niesprawiedliwy, zwłaszcza kiedy dziecko jest młode, gaśnie nieoczekiwanie, nagle i zostawia za sobą tyle niedokończonych planów. I oczko w głowie największą miłość i dumę. Ewelinka w ogóle kochała ludzi i życie. (...) Popełniała błędy jak każdy człowiek, ale mimo wszystko nie poddawała się. Szła przez życie własną drogą, na własnych zasadach, z podniesioną głową. Nawet kiedy ta droga była tak kontrowersyjna i niebezpieczna, jak opisanie tego, co przeżyła i zobaczyła w swojej książce. Byłam przeciwna, kiedy zdecydowała się na taki krok, ale ona mnie nie słuchała. Chciała, żeby jej historia była po coś - napisała.
ZOBACZ: Sceny niczym z horroru w "Żona dla Polaka". Kazał im mieszkać w piwnicy bez okien
Na sam koniec pani Wanda zdecydowała się zwrócić bezpośrednio do swojej zmarłej pociechy. Po raz kolejny podkreśliła, jak ogromną pustkę czuje w swoim sercu. Ponadto kobieta wyznała, że liczy na to, że jej córka wreszcie zaznała spokoju, którego tak bardzo poszukiwała w życiu.
Ewelinko, córeczko kochana! Moje serce nigdy już go nie sklei. Mam nadzieję, że Ty zasnęłaś w spokoju, którego tak bardzo poszukiwałaś. Śpij spokojnie kochanie - zakończyła.