Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Kurzajewski nie miał zamiaru "ściemniać". W sądzie powiedział wprost, co myśli o swojej byłej żonie
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 15.04.2025 18:25

Kurzajewski nie miał zamiaru "ściemniać". W sądzie powiedział wprost, co myśli o swojej byłej żonie

Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski
fot. KAPIF

Nie da się ukryć, że Paulina Smaszcz nie pała szczególną sympatią Macieja Kurzajewskiego oraz Katarzynę Cichopek, którzy od pewnego czasu tworzą parę. “Kobieta-petarda” wielokrotnie publicznie w niepochlebny sposób wyrażała się na ich temat, aż w końcu cała trójka spotkała się w sądzie. Aktorka miała wytoczyć Paulinie Smaszcz sprawę dotyczącą naruszenia przez nią dóbr osobistych. Jak na zaistniałą sytuację zareagował dziennikarz?

Paulina Smaszcz nie ukrywa, że nie darzy sympatią Katarzynę Cichopek i Macieja Kurzajewskiego

Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski przeżyli razem ponad 20 lat, lecz ostatecznie postanowili się rozstać. Dziennikarz po rozwodzie związał się z Katarzyną Cichopek, z którą współpracował na planie “Pytania na śniadanie”, a obecnie tworzy duet w “halo, tu Polsat”. Ich relacja nie umknęła uwadze “kobiety-petardzie”, która dość często w negatywny sposób ją komentowała.

Paulina Smaszcz w swoich publicznych wypowiedziach systematycznie wspominała o byłym mężu, krytykując go. Podczas jednej z sesji Q&A, którą zorganizowała na Instagramie, pewien internauta postanowił zapytać ją, czy ta “kiedykolwiek wybaczy mężowie, że kłamał i zostawił ją samą w chorobie”. “Kobieta-petarda”, odpowiadając mu, zdecydowanie nie gryzła się w język.

Nigdy. Nie poznaję tego człowieka i nie wiem, kim on jest, a właściwie kim się stał. Nie chcę go znać i nie pragnę żadnych kontaktów. Toczą się wciąż sprawy sądowe. Zeznania świadków są niepodważalne i pokazują, jak bardzo byłam okłamywana i oszukiwana przed rozwodem. Żyłam w kobiecej nieświadomości, wierząc w lojalność i szacunek, nawet gdy nie było już miłości. Prawda zaczęła wychodzić dopiero po rozwodzie. Ostrzegam kobiety, żeby były czujne i nie wierzyły w bezinteresowność, kiedy partner błaga o pokojowy rozwód bez orzeczenia o winie. Popełniłam ogromny błąd - wyjaśniła.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Paulina Smaszcz
fot. KAPIF; Paulina Smaszcz
W sieci istna burza. TVP zapowiedziała specjalny koncert, internauci nie wytrzymali Michał Wiśniewski zaskoczył wszystkich. Powiedział, czy będzie miał więcej dzieci

Maciej Kurzajewski komentuje wypowiedzi Pauliny Smaszcz

Jak już wspominaliśmy, Paulina Smaszcz często mówiła o Macieju Kurzajewskim, niejednokrotnie mówiąc o nim w sposób dość niepochlebny. Publicznie zarzucała mu nielojalność, twierdziła, że nie mogła liczyć na jego wsparcie, gdy zmagała się z problemami zdrowotnymi. 

“Kobieta-petarda” nieraz mówiła o swoim byłym mężu, lecz ten zwykle milczał i nie komentował jej wypowiedzi. Zdanie zmienił krótko po emisji jednego z odcinków “Królowej przetrwania”, w którym Paulina Smaszcz wyjawiła, że z jej kłopotów ze zdrowiem rzekomo wyśmiewał się nie tylko dziennikarz, ale także ich syn. Wówczas Maciej Kurzajewski zamieścił w sieci oświadczenie, w którym podkreślił, że prywatnych spraw nie zamierza wyciągać na forum publiczne, a poza tym wyjawił, że toczą się sprawy w sądzie przeciwko jego byłej żonie.

Nigdy nie wynosiłem spraw rodzinnych na publiczne forum. Nadal zamierzam tak robić. Natomiast nie pozwolę, żeby moja rodzina, moi synowie, moja narzeczona i ja cierpieli z tego powodu i nadal zamierzam tak robić. Natomiast sprawy sądowe, które wniosłem, już się toczą, tak jak i sprawy w prokuraturze - napisał.

ZOBACZ TAKŻE: “Tak boleśnie nam pusto”. Katarzyna Skrzynecka poinformowała o bolesnej stracie

Niedawno Maciej Kurzajewski ponownie przerwał ciszę i wspomniał o Paulinie Smaszcz. W trakcie rozmowy z “Faktem” podkreślił jeszcze raz, że nie chce szczegółowo opowiadać o prywatnym życiu, zaznaczając jednocześnie, że cały czas trwają sprawy w sądzie przeciwko “kobiecie-petardzie”. Dziennikarz zdradził, że jeden wyrok już zapadł, a teraz czeka na kolejne.

Nie chcę tego komentować, ponieważ niezmiennie uważam, że takie sprawy powinny być rozpatrywane w sądzie, a nie na forum publicznym. Z niecierpliwością czekam więc na finał rozstrzygnięć sądowych, dotyczących sprawy cywilnej o naruszenie dóbr osobistych i innych spraw karnych. Jeden wyrok skazujący Paulinę w tej sprawie już zapadł, czekam na resztę rozstrzygnięć. Śpię spokojnie, bo nie mam nic do ukrycia - powiedział.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Maciej Kurzajewski
fot. KAPIF; Maciej Kurzajewski

Maciej Kurzajewski na gorąco komentuje sprawę w sądzie przeciwko Paulinie Smaszcz

Z informacji podawanych przez Pudelka wynika, że we wtorek 15 kwietnia odbyła się sprawa sądowa, w której Katarzyna Cichopek wytoczyła powództwo przeciwko Paulinie Smaszcz o naruszenie dóbr osobistych. Aktorkę na sądowym korytarzu wspierał Maciej Kurzajewski, który, jak twierdzi portal, nie szczędził swojej ukochanej czułości.

Nieco inaczej było w przypadku “kobiety-petardy”, bowiem ta stała po przeciwległej stronie, tyłem odwrócona do Katarzyny Cichopek i dziennikarza. Ci również skierowali się do niej plecami, nie wymieniając z Pauliną Smaszcz żadnych uprzejmości.

A co o zaistniałej sytuacji myśli Maciej Kurzajewski? Podczas rozmowy z Pudelkiem podkreślił, że na proces czekali dwa lata, a znalezienie finału w sądzie, jego zdaniem, było konieczne. Dziennikarz zaznaczył, że wiele złego na swój temat wraz z Katarzyną Cichopek usłyszeli, dlatego też nie widzieli innego wyjścia, niż poszukać rozwiązania sprawy dzięki drodze prawnej.

Myślę, że wszelkie granice zostały przekroczone. My wielokrotnie spotykaliśmy się z obrażaniem nas, z hejtem, wręcz powiedziałbym, że publicznym stalkingiem, więc jedyną drogą, którą uznaliśmy za słuszną, było pójście do sądu, by bronić swoich praw i dobrego imienia. Dlatego tu dzisiaj jesteśmy - powiedział.

Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski
fot. KAPIF; Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski