Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > 30 worków na śmieci z artykułami pierwszej potrzeby. Tak władze Donieckiej Republiki Ludowej rekompensują utratę męża
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 28.12.2022 13:14

30 worków na śmieci z artykułami pierwszej potrzeby. Tak władze Donieckiej Republiki Ludowej rekompensują utratę męża

Youtube/Denis Kazanskyi
Youtube/Denis Kazanskyi

Choć w tym roku święta Bożego Narodzenia zostały nieco przysłonięte tragedią dziejącą się na naszych oczach w Ukrainie, okazuje się, że władze tzw. Donieckiej Republiki Ludowej nie zapomniały o tradycyjnym obdarowywaniu prezentami. Ten wątpliwy "zaszczyt" spotkał wdowy po poległych zmobilizowanych żołnierzach, które w ramach rekompensaty za utratę mężów otrzymały osobliwe podarunki. Wśród darów znalazły się bowiem takie mecyje, jak kasze, konserwy mięsne i płyny do mycia naczyń. Jakby tego było mało, wszystko opakowane zostało stosownie do intencji darczyńców, czyli... w worki na śmieci.

Władze DRL "troszczą się" o wdowy poległych żołnierzy

Patrząc na działania rosyjskich zbrodniarzy w Ukrainie aż trudno uwierzyć, że można być aż tak cynicznym i wyrachowanym. Nie tak dawno cały świat ze zdumieniem obserwował spektakl, jakim było ustawione spotkanie Władimira Putina z "wdowami" po poległych żołnierzach, które dyktator pocieszał, zapewniając, że przecież "wszyscy jesteśmy śmiertelni", a tymczasem jeszcze większą podłością wykazały się władze tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, które również wspaniałomyślnie zatroszczyły się o pozostawione samymi sobie kobiety.

Oczywiście, mocno dyskusyjną hojnością postanowiono pochwalić się szerzej, dzięki czemu powstał budzący prawdziwe obrzydzenie, a po trochu także i współczucie, propagandowy materiał. Ten jednak nie zyskałby tak wielkiego rozgłosu, gdyby nie dziennikarz Denis Kazanski, który bardzo dotkliwie wypunktował hipokryzję okupanta.

30 worków na śmieci. W środku m.in. kasza

Celem udostępnienia nagrania przez Kazanskiego było przede wszystkim zwrócenie uwagi na to, jak władze Rosji i jej sojusznicy traktują osoby, które najbardziej boleśnie, poza samymi Ukraińcami, odczuwają skutki bestialskiej agresji Putina na ten kraj.

Na wideo wyraźnie widać jak pogrążone w smutku wdowy po zmobilizowanych przymusowo mężczyznach otrzymują od tzw. władz separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej podarunki w postaci paczek z podstawowymi artykułami używanymi w każdym gospodarstwie domowym.

Sam gest pewnie nie byłby wart zauważenia, a może i można by było go docenić, jednak uświadamiając sobie, że 30 wyprawek, zawierających kasze, konserwy mięsne, artykuły higieniczne czy płyny do mycia naczyń, to wszystko, co okupanci są w stanie zaoferować kobietom, które straciły ukochanych małżonków i często jedynych żywicieli rodziny, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że ktoś całkowicie stracił kontakt z rzeczywistością.

Jeszcze bardziej bulwersujące jest przy tym to, że wątpliwej wspaniałości prezenty postanowiono opakować w plastikowe, czarne worki na śmieci. Nie pozostaje więc nic, jak tylko chwalić pomysłowość i zadziwiający poziom empatii okupanta.

"Warto było zginąć"

To jednak nie wszystko. Wszystko, co dla nas oburzające i wysoce niesmaczne, dla samozwańczych władz DRL stanowi, o zgrozo, nie lada powód do dumy.

- Pragnę podkreślić, że 30 paczek to nie cała pomoc. Wcześniej przekazaliśmy 1,5 tys. takich paczek - chwali się w materiale Jekaterina Martjanowa, przedstawicielka zbrodniczego aparatu.

Jak podkreśla Kazanski, dla separatystów bez jakiegokolwiek znaczenia jest to, że żołnierze zginęli w bezsensownej wojnie i zostali wykorzystani przez Putina jako mięso armatnie. - Przynajmniej obronili Donbas - warto było zginąć - ironizuje dziennikarz.

Niedotrzymane obietnice Putina

W tym miejscu warto jeszcze przypomnieć, co na początku marca obiecywał rodzinom rosyjskich żołnierzy, którzy zginą w Ukrainie, sam Władimir Putin. Inna rzecz, że w najczarniejszych scenariuszach nie przewidywał wtedy, iż jego wojska poniosą tak wielkie klęski, przez co potrzebujących będzie tak wiele. Tak czy owak, zbrodniarz zachęcał rodaków do udziału w "specjalnej operacji wojskowej", gwarantując m.in. dodatkowe pieniądze w wysokości 5 mln rubli (obecnie ponad 350 tys. zł) dla rodzin ofiar i 2,9 mln rubli w ramach rekompensaty za odniesione obrażenia. Niestety, rzeczywistość zweryfikowała te obietnice i wkrótce okazało się, że zamiast pokaźnych kwot, rosyjskie władze są jedynie w stanie zaoferować takie specjały, jak olej, mąka czy płatki owsiane. To chyba wystarczające podsumowanie zdolności empatycznych Putina.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Youtube, Onet