Zjadł jajko warte 50 tys. zł. Gdy poznał prawdę, nogi się pod nim ugięły
Mężczyzna z Wielkiej Brytanii w 10 sekund niemal dosłownie zjadł 10 tys. funtów, a więc 50 tys. zł. Konsumujący czekoladowe jajko Adam Davis nie zdawał sobie sprawy, że wielkanocna słodkość jest wygranym losem w konkursie organizowanym przez producenta. Teraz wzywa firmę, aby wypłaciła mu choć część kwoty w ramach nagrody pocieszenia.
Mężczyzna z Wielkiej Brytanii stracił szansę na sporą kwotę
Mężczyzna z Wielkiej Brytanii jest zdruzgotany po tym, jak przypadkowo zjadł Cadbury’s Creme Egg warte 10 tys. funtów. Adam Davis z Kent w zeszłym tygodniu nagrał na potrzeby swojego kanału na YouTube nieco przedwczesną wielkanocną ucztę. Dopiero gdy jego przyjaciele zwrócili uwagę na dziwną kolorystykę w nagraniu, Adam powiedział, że zdał sobie sprawę, że pochłonął nagrodę pieniężną. Cadbury bowiem wznowiło “polowanie” na Creme Egg, produkując 280 wersji jajka zrobionego w połowie z białej, a w połowie z mlecznej czekolady.
Ojciec przyduszał dziecko. Matka się przyglądała. Szokujące nagranieBrytyjczyk "zjadł 10 tys. w 30 sekund"
Klienci, którzy kupią jedno z mieszanych jaj, mogą ubiegać się o nagrodę w wysokości 10 tys. funtów. Adam powiedział, że nie zauważył, jakie jajko je, ponieważ nie smakowało inaczej niż tradycyjna czekoladowa przekąska tego typu. - Byłem po prostu głodny. Kto jeszcze może powiedzieć, że zjadł 10 tys. w 30 sekund? Pieniądze przychodzą i odchodzą, ale historia epickiej porażki trwa całe życie. Ale tak, oczywiście pieniądze byłyby miłe - próbował obrócić sytuację w żart mężczyzna.
Co interesujące, wielu komentujących jest zdania, że filmik został nakręcony pod publiczkę. Jedną z teorii jest to, że był to pomysł przedsiębiorstwa, aby zareklamować akcję. Być może teraz Brytyjczycy tłumnie ruszą po produkt, aby mieć szansę na wygraną?
Mężczyzna uważa, że należy mu się nagroda
Fake czy nie, teraz pechowiec oficjalnie wzywa czekoladowego giganta do przyznania mu części nagrody pieniężnej. - Cadbury powininno dać mi przynajmniej część kwoty jako nagrodę pocieszenia. Kiedy o tym pomyślisz, to o jedno jajko mniej, które ktoś inny może znaleźć. Szczerze mówiąc, nie miałem pojęcia, że konkurs w ogóle ma miejsce, więc z pewnością nie jest to ich wina - przyznał Brytyjczyk. - A gdybym zdał sobie z tego sprawę i wysłał zgłoszenie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że i tak zaginęłoby na poczcie - żartował z rodzimych usług pocztowych.
Źródło: The Independent
