Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Finanse > Wzięła kredyt na 50 tys. złotych i zaczął się jej dramat. Teraz musi oddać kilka razy więcej
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 04.04.2023 13:09

Wzięła kredyt na 50 tys. złotych i zaczął się jej dramat. Teraz musi oddać kilka razy więcej

Kobieta wzięła kredyt, po latach musi oddać pond 330 tys. zł
(zdj. ilustracyjne) MARCIN SMULCZYNSKI/East News

Wzięła kredyt na ponad 50 tysięcy złotych na samochód, ale teraz musi oddać jeszcze 330 tysięcy złotych. Auta nie ma, mąż, który przed ratami uciekł za granicę zmarł, a kobieta zmaga się z potężnym długiem. Zbigniew Ziobro powiedział dość. Prokurator Generalny złożył skargę nadzwyczajną, jego zdaniem sąd stanął po złej stronie.

Przed laty wzięła kredyt, teraz ma tylko ogromny dług

Kiedy 1997 r. małżeństwo brało kredyt nie mogło spodziewać się, że pieniądze, jakie przyjdzie im oddać w 2023 r. będą tak kosmiczne. Kobieta została ze spłatą długu zupełnie sama i nie może nawet korzystać z samochodu, na którego zakup wzięty został kredyt, gdyż dwa lata po zakupie, czyli w 1999 r. został skradziony

Sprawa jest jeszcze bardziej przykra. Kredyt opiewał na ponad 50 tysięcy złotych, a dług pojawił się tuż po kradzieży auta. Mąż kobiety wyjechał za granicę i przestał regulować należne raty kredytu. Kobieta została w Polsce sama, bez auta, ale za to z pond 20 tys. zł długu do spłacenia. Kwota ta tylko rosła. 

Niewiele osób wie o tym dodatku z ZUS, a pieniądze czekają. Po waloryzacji to aż 533,30 zł

Samochód ukradli, mąż uciekł za granicę i zmarł, a ona musi spłacać kredyt

Bank zdecydował, iż w związku z brakiem wpłat pieniędzy w ramach wziętego w 1997 r. kredytu wszczęta musi zostać egzekucja. Niedługo później dług ciążący na kobiecie został sprzedany do firmy windykacyjnej, a ta w 2008 r. skierowała sprawę na tory sądowe. Pozew żądał zapłaty ponad 152 tys. zł.

W kwietniu 2021 r. mąż zadłużonej kobiety zmarł, ale to nie ułatwiło sprawy spłaty dawnego kredytu. Mężczyzna nie zostawił po sobie żadnego majątku. Co więcej, w październiku 2008 r. sąd w Elblągu orzekł, że pozew firmy windykacyjny jest zasadny i uwzględnił go całości.

Sprawiło to, że komornik wszedł na emeryturę kobiety, która przed laty wzięła kredyt na zakup samochodu dla męża. Pieniądze trafiające z ZUS do kieszeni seniorki są pomniejszane o jedną trzecią.

 - Dotychczas wierzycielowi przekazana została kwota przekraczająca 66 tys. zł. Tymczasem przy niespłaconym kredycie w wysokości 20 tys. 118 zł, łączna kwota obecnie egzekwowanego zadłużenia przekracza 330 tys. zł - przekazała prokuratura, która zaangażowała się w sprawę. Wszystko ze względu na krok Zbigniewa Ziobry

Zbigniew Ziobro interweniuje, nie zgadza się z decyzją sądu

Prokurator Generalny po zapoznaniu się ze sprawą stwierdził, że wymiar sprawiedliwości zadziałał w tym przypadku źle. Zbigniew Ziobro złożył do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną. Zarzucił on, że nakaz zapłaty długu powstałego po zaciągnięciu kredytu to naruszenie konstytucyjnych zasad “praworządności, sprawiedliwości proceduralnej, zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa, pewności i bezpieczeństwa prawnego”. 

Co więcej, Prokurator Generalny zauważył, że po podliczeniu wszystkich danych wychodzi, iż realnie odsetki od zadłużenia wynosiły aż 28 proc. w skali roku. Zdaniem Zbigniewa Ziobry to dowód na naruszenie zasad ochrony konsumenta przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi jako strony słabszej w stosunkach z przedsiębiorcą.

- Wskazana w pozwie wysokość należności głównej, jak i żądanych odsetek w kwocie znacznie przekraczającej wartość zaciągniętego zobowiązania, a jednocześnie wysokości dokonanych już spłat, winno skutkować odmową wydania nakazu zapłaty i skierowaniem sprawy do rozpoznania na zasadach ogólnych - czytamy w liście prokuratury. Zarzutów jest jednak więcej.

Zbigniew Ziobro wskazał, że sąd w Elblągu jego zdaniem nie stanął na wysokości zadania. - Nie zbadał potencjalnie nieuczciwego charakteru zapisów umowy na zakup ratalny samochodu, z której wynikało roszczenie, nie przeanalizował treści pozwu i załączonych do niego dokumentów, które budziły wątpliwości w szczególności w odniesieniu do wysokości dochodzonego roszczenia - tłumaczy PG.

Źródło: interia.pl, goniec.pl