Władza lekką ręką kupuje paliwo. Na zakupy wydano 84 mln złotych
Podczas gdy Polacy poważnie zastanawiają się nad tym, czy nie porzucić na jakiś czas podróży samochodem, rząd nie ma takiego problemu. Jak donoszą media, wysokie ceny na stacjach benzynowych nie zniechęciły władz do zakupu paliwa za niebagatelną sumę 85 mln złotych. Co jeszcze ciekawsze, jedne z największych potrzeb ma w tej materii resort odpowiadający za środowisko.
Inflacja brutalnie dopada Polaków, którzy tną wydatki wszędzie, gdzie to tylko możliwe. Jednym z największych winowajców pustych portfeli stały się w ostatnich tygodniach zdecydowanie rekordowe ceny paliw.
Wartość przekraczająca niekiedy 8 złotych za litr Pb95 zmusza kierowców do podejmowania ciężkich decyzji. Jedni rezygnują więc z dalszych wyjazdów, inni rozważają zmianę środka transportu do czasu, gdy sytuacja nie ulegnie poprawie.
To, co dla przeciętnego zjadacza chleba stanowi źródło jego zmartwień, zdaje się być jednak odległe politykom u szczytów władzy. Ci najwyraźniej padli ofiarą własnej propagandy, zgodnie z którą w Polsce i tak tankuje się najtaniej i postanowili zafudować sobie zakupy za 85 mln złotych.
Krocie na podróże państwowych urzędników
Jak donosi "Fakt", podległe Kancelarii Premiera Centrum Obsługi Administracji Rządowej rozstrzygnęło właśnie przetarg na zakup benzyny i diesla dla 84 instytucji państwowych. Z umowy wynika, że rządzący zamierzają wyjeździć w najbliższych latach grube dziesiątki milionów. Aż 80 mln złotych przeznaczono na zakup 14,5 mln litrów paliwa dla urzędników.
Najwięcej cennego płynu trafi do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, jednak bardziej ciekawe jest to, kto zajmuje drugie miejsce na liście. Otóż jest to Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Około 1,7 mln zł będzie za to kosztować paliwo do samochodów sejmowych, a 3,3 mln zł zostanie wydane na potrzeby Kancelarii Prezydenta.
Ceny paliw nie hamują
Beztroska rządzących nie udziela się obywatelom i raczej pozostanie tak na dłużej. Eksperci twierdzą, że na pylonach prezentowane będą coraz większe wartości, a w skrajnym przypadku ceny dobiją do 10, a nawet i 15 zł za litr popularnej "95".
W rozmowie z PAP Mariusza Zielonka z Konfederacji Lewiatan stwierdził nawet, że ceny paliw mogą przesunąć szczyt inflacji z sierpnia na późną jesień. To oznaczałoby, że koszmar drożyzny szybko się nie skończy.
Władze zdają się jednak zaklinać rzeczywistość. W sieci pojawiła się seria zdjęć polityków Zjednoczonej Prawicy, którzy z chęcią fotografowali się na stacjach państwowego koncernu Orlen. Szkopuł w tym, że na żadnym z obrazów nie było widać cen paliw.
To zostało zauważone nie tylko przez spostrzegawczych użytkowników internetu, ale także polityków opozycji. Donald Tusk w bezlitosny sposób podsumował działania rządzących i pokazał prawdę o cenach na Orlenie. - Za taką cenę Kaczyński nie najeździ się po Polsce - stwierdził lider Platformy Obywatelskiej, nawiązując do planowanej przez prezesa PiS kampanii objazdowej po kraju.Miłe spotkanie w drodze na Konwencję @pisorgpl🇵🇱. Podczas przystanku razem z @MarekSubocz spotkaliśmy wojewodę wielkopolskiego @ZielinskiMPL, czywiście na @PKN_ORLEN😁
— Zbigniew Bogucki🇵🇱 wojewoda zachodniopomorski (@BoguckiZbigniew) June 4, 2022
Długa droga w sympatycznym towarzystwie i ze smacznym😋 śniadaniem robi się zdecydowanie krótsza.#Konwencja pic.twitter.com/uAI7GvvJhb
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
"Nie wydamy Polsce absolutnie żadnych pieniędzy". Ursula von der Leyen postawiła Polsce warunki
Ołena Zełenska udzielała wywiadu. Nagle na jej twarzy pojawił się niepokój, program przerwano
O której procesja w Boże Ciało 2022? Gdzie oglądać? Lista procesji i program TV
Źródło: WP, Goniec.pl, Fakt