Władimir Putin jest na skraju szaleństwa. Dyktator panicznie boi się koronawirusa
Szaleństwo w otoczeniu Władimira Putina. Dyktator tak bardzo obawia się zachorowania na koronawirusa, że swoje fobie przenosi na rzesze ludzi dookoła siebie, znacznie ograniczajac ich wolność. Jak donosi BBC, aby móc spotkać się z despotą, trzeba przejść długą kwarantannę, test PCR i wykonać badanie na obecność przeciwciał oraz licznych schorzeń i pasożytów.
Władimir Putin już kompletnie postradał zmysły. To, że jest szaleńcem, udowadnia już od dawna wygłaszając absurdalne przemówienia, czy dokonując ataku na Ukrainę, w której mimo porażek, kontunuuje swoją brutalną wojnę nie licząc się z żadnymi kosztami, ale najnowsze doniesienia brytyjskich mediów każą sądzić, że z dyktatorem jest o wiele gorzej niż podejrzewano.
Putin targany chorobami
Trudny do podliczenia ogromny majątek, luksusowe pałace, jachty, winnice, samoloty i wiele innych dóbr - to wszystko ma mieć w swoim posiadaniu Władimir Putin. Niestety, mimo potężnego bogactwa, po raz kolejny prawdą okazuje się być fakt, że pieniądze szczęścia nie dają i nie kupi się za nie najcenniejszego skarbu, czyli zdrowia. Problemy natury medycznej Putina są na ustach wszystkich, zwłaszcza od kiedy wybuchła wojna w Ukrainie. O despocie mówiono już, że cierpi na różne rodzaje raka, Parkinsona, schorzenia neurologiczne i wiele innych. W pewnym momencie w świat poszła nawet pogłoska o chorobie psychicznej, ale rewelacje te mogły być jedynie zagrywką Kremla obliczoną na wystraszenie przeciwników.
Póki co najbardziej prawdopodobna jest teza o nowotworze, którą potwierdzają liczne osoby mające dostęp do zorientowanych informatorów. Co więcej, za każdym razem, gdy Moskwa stanowczo zaprzecza jakoby z Putinem rzeczywiście działo się coś niedobrego, ten zalicza wpadkę, która nie pozostawia już żadnych złudzeń.
Prezydent Rosji panicznie boi się koronawirusa
Od lat Putin kreuje się na osobę nieustraszoną, na której najmniejszego wrażenia nie robią sankcje nakładane przez Zachód i potencjalny konflikt z NATO. Ta postawa to jednak ułuda, bo prezydent Rosji ma o wiele poważniejsze fobie, które naznaczają całe jego życie.
Brytyjska stacja BBC poinfrmowała właśnie o szokujących praktykach, jakie stosuje całe otoczenie dyktatora tylko po to, by uspokoić jego liczne obsesje na punkcie zachorowania na COVID-19. Pomimo iż pandemia zelżała, a w obrocie są specjalistyczne szczepionki, Putin wciąż zmaga się z demonami związanymi ze swoim zdrowiem.
Wszystkie osoby mające z nim kontakt poddawane sa więc ścisłej izolacji. Dotyczy ona pilotów, kierowców i medyków obsługujących polityka. Do tego dochodzą jeszcze czterokrotne testy PCR i dwukrotne badanie przeciwciał, które dają przepustkę do tzw. "czystej strefy".
Gigantyczne koszty paranoi dyktatora
Szereg środków ostrożności musieli zachować także ci, którzy oko w oko stanęli z Putinem 9 maja podczas defilady na Placu Czerwonym. To lekko licząc 400 osób, w tym wojenni weterani, którzy przeszli kwarantannę, by móc uścisnąc dłoń prezydenta lub stanąć obok niego.
Umieszczenie ich w pięciogwiazdkowym Złotym Pierścieniu i czterogwiazdkowym Hotelu President, a także wysłanie na kwarantannę w różnych częściach kraju asystentów i pracowników dykatatora to nie lada wydatek dla borykającej się z problemami gospodarczymi Rosji. BBC podaje, że koszt wszystkich działań osiągnął już ok. 1,5 mld rubli. Poza przebywaniem w odosobnieniu, ludzie Putina wciąż przechodzą testy i badania laboratoryjne.
Kwarantanna, badania, dystans i bunkier - wszystko dla bezpieczeństwa
Aby w ogóle trafić na kwarantannę, trzeba dwa dni wcześniej wykonać badanie krwi na obecność przeciwciał przeciwko koronawirusowi. Podczas kwarantanny należy wykonać cztery testy PCR w ciągu 12 dni i ponownie w 12. dniu na obecność przeciwciał we krwi. Po tym, jak zmieniono przepisy, na wniosek administracji osoby objęte kwarantanną mogą mieć pobrany biomateriał także do innych badań. Od początku pandemii analiza danych pracowników i innych osób, w tym na podstawie umów o „kwarantannie”, kosztowała około 200 mln rubli.
Na tym nie koniec szaleństw Putina. Od 2021 roku prezydent Rosji znacznie utrudnił funkcjonowanie około 1,5 tys. osób. W niektórych przypadkach skupiono się nie tylko na wykryciu COVID-19, ale też badaniach na grypę, gronkowca złocistego czy analizie próbek kału na obecność pasożytów. Do obaw natury zdrowotnej dochodzą też te związane z potencjalnym zamachem na życie rosyjskiego przywódcy. Jakiś czas temu "Bild" opisywał, że despota większość czasu spędza w specjalnym bunkrze, posiłki, ktore spożywa najpierw testują degustatorzy, a w celu uniknięcia kontaktu z trucizną nosi rękawiczki.
Do długiej listy jego dziwactw można zaliczyć także kąpiele z dodatkiem ekstraktu z poroża jelenia, kontakty z szamanami i wiarę w cudowną moc zawiązanej na nadgarstku czerwonej nici.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Morawiecki bezlitosny dla Tuska: "Palił cygarka, oglądał Eurosport"
Pomorskie: Śmiertelny wypadek w gminie Czarne. Nie żyje 6-letnie dziecko
Iga Świątek odpadła z Wimbledonu. Jej ojciec zdradził plany tenisistki, "chce odpocząć"
Źródło: TVP Info, Goniec.pl