Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Wiadomo, jaka kara może spotkać matkę i ojczyma Kamilka. Ekspert nie pozostawił złudzeń
Weronika Uszakiewicz
Weronika Uszakiewicz 12.05.2023 17:45

Wiadomo, jaka kara może spotkać matkę i ojczyma Kamilka. Ekspert nie pozostawił złudzeń

Ojczym i matka Kamilka z Częstochowy
fot. materiały prasowe

Śmierć ośmioletniego Kamilka z Częstochowy wstrząsnęła całą Polską. Chłopiec miał być katowany, bity i przypalany przez swojego ojczyma, a jego cierpieniu miała biernie przyglądać się matka. 8 maja lekarze przegrali walkę o jego życie. Zapytaliśmy eksperta, co grozi jego oprawcom.

Tragiczna śmierć 8-letniego Kamilka z Częstochowy

Koszmar, który rozegrał się w jednym z mieszkań w częstochowskiej dzielnicy Stradom poruszył miliony Polaków. Ośmioletni Kamil miał być na oczach matki maltretowany przez ojczyma. Według ustaleń śledczych, 29 marca Dawid B. rzucił swojego pasierba na piec kaflowy i polał go wrzątkiem. Chłopiec przez kilka dni czekał na pomoc, która przyszła dopiero wraz z wizytą jego biologicznego ojca.

– Magda, matka Kamila, wmawiała mi, że Kamil poparzył się herbatką, którą na niego miał wylać nasz młodszy syn Fabian - mówił w rozmowie z "Faktem" Artur Topól. – Ciało Kamilka przypominało wielką ranę – dodał mężczyzna.

Kamilek z ciężkimi ranami trafił do szpitala, gdzie rozpoczęła się walka o jego życie. Niestety po kilku tygodniach chłopiec zmarł wskutek postępującej choroby oparzeniowej, ostrej niewydolności oddechowej i ciężkiego zakażenia całego organizmu.

Najbliżsi 8-letniego Kamilka mają ważną prośbę. Nowy komunikat ws. pogrzebu

Co grozi oprawcom Kamilka z Częstochowy?

W sprawie już wcześniej została zatrzymana matka i ojczym chłopca. Mężczyzna otrzymał zarzuty dotyczące między innymi usiłowania zabójstwa dziecka i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Dawid B. przyznał się do zarzucanych mu czynów, jednak odmówił złożenia wyjaśnień.

Matka ośmiolatka została z kolei oskarżona o narażanie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia oraz o udzielenie pomocy w znęcaniu się nad chłopcem. Kobieta zeznała, że nie pomogła dziecku, bo bała się męża.

Po śmierci Kamilka Zbigniew Ziobro zapowiedział, że będzie wnioskował o zmianę kwalifikacji czynu dla Dawida B. Mężczyzna odpowie za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.

- Wydałem polecenie, aby doszło do niezwłocznej zmiany kwalifikacji prawnej zbrodni sprawcy tego ohydnego, okrutnego i zbrodniczego zachowania - powiedział w poniedziałek prokurator generalny i minister sprawiedliwości.

Zapytaliśmy eksperta, co grozi osobom odpowiedzialnym za śmierć Kamilka z Częstochowy

Śmierć ośmioletniego Kamilka wstrząsnęła całym krajem, a poruszeni Polacy domagają się
sprawiedliwości. Zapytaliśmy adwokata Michała Grodzkiego, specjalizującego się w prawie karnym, co grozi Dawidowi B., który odpowie za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. 

- Za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności. Mówi o tym art. 148 § 2 pkt 1) Kodeksu karnego. Interpretacja tej przesłanki nie jest precyzyjna, ale myślę, że w dużej mierze do intuicyjnego wychwycenia - powiedział.

Minister sprawiedliwości zapowiedział, że surowa kara czeka wszystkie osoby, które przyczyniły się do dramatu chłopca. Co grozi matce, która naraziła swoje dziecko na utratę zdrowia i życia i udzielała pomocy w znęcaniu się nad ośmiolatkiem?

- Przede wszystkim – powinna zostać ustalona rola matki w tym zdarzeniu. Z jednej strony może ona odpowiadać za pomocnictwo w przypadku zabójstwa, a więc sytuację, gdy wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi niedopuszczenia do popełnienia tego czynu - zaniechaniem ułatwiła innej osobie jego popełnienie. Bez wątpienia matka jest takim gwarantem dla syna. Konieczne jest przy tym zbadanie, czy zachowanie matki nie było takie, że można mówić nie tyle o pomocnictwie, co współsprawstwie. A więc że ojczym i matka dziecka działali „na równi” - wspólnie i w porozumieniu. Nie zmienia to tego, że do matki – czy za współsprawstwo czy za pomocnictwo – odnosić się będzie wtedy takie samo zagrożenie karą za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem jak w przypadku ojczyma. W wersji bardziej „miękkiej” rozważyć należy przestępstwo nieudzielenia pomocy z art. 162§ 1 Kodeksu karnego. Odrębną kwestią jest również możliwa odpowiedzialność matki za "wcześniejsze" znęcanie się fizyczne czy psychiczne nad synem (poszczególne paragrafy art. 207 Kodeksu karnego) - przekazał Michał Grodzki.

Jakie kary przewidziane są dla osób, które mimo wielu sygnałów nie zareagowały na cierpienie nieżyjącego już ośmiolatka? Kogo sąd może pociągnąć do odpowiedzialności karnej?

- Trzeba zacząć od tego, że w mediach pojawiła się informacja o przedstawieniu zarzutu nieudzielenia pomocy siostrze matki dziecka oraz jej mężowi, którzy mieszkali w tym samym domu i nie zareagowali. Co do innych potencjalnych osób - bez wątpienia sprawa jest delikatna. Inną kwestią są zaniechania moralne, a inną odpowiedzialność karna. Kluczowe będzie tu to, jaki zostanie zgromadzony materiał dowodowy, w tym na ile pewne okoliczności zostaną wiarygodnie wykazane, np. dokumentami. Potencjalnie może wchodzić w grę np. niedopełnienie obowiązków przez przedstawiciela jednostki publicznej (art. 231 § 1 Kodeksu karnego). - Abstrahując od ewentualnej
odpowiedzialności karnej – na pewno powinny zostać wyciągnięte wszelkie konsekwencje służbowe, jeśli będą ku temu podstawy - stwierdził adwokat w rozmowie z naszym portalem.

Źródło: Goniec.pl