Kolejny skandal na antenie TVP Info. Niebywałe, co zasugerowała prowadząca program, nagranie obiegło sieć
TVP Info znów zaskoczyło swoich widzów. Jeszcze nie tak dawno, śmiano się z Krystyny Pawłowicz, która twierdziła, że Odra płynie pod prąd, a już dziennikarze ukochanego medium Jacka Kurskiego zaczęli jej wtórować. Opowiadają oni dokładnie takie same bzdury. W rozmowie Edyty Lewandowskiej z posłem PO padły przypuszczenia, że całą winę za katastrofę na Odrze mogą ponosić Niemcy.
Gośćmi "Gościa Wiadomości" w TVP Info 16 sierpnia byli Zbigniew Kuźmiuk (PiS) i Jarosław Urbaniak (PO). Tematem była kwestia skażenia Odry. Jak się wydaje, w rozsądku i logice Jarosław Urbaniak był osamotniony.
TVP Info zaklina geografię? Redaktorka nie wykluczała niemieckiej odpowiedzialności za skażenie Odry
Edyta Lewandowska jest jedną z największych gwiazd TVP. To jedna z trzech prowadzących główne wydanie "Wiadomości", zaraz obok Danuty Holeckiej i Michała Adamczyka. To jej powierzane są również często rozmowy z "Gościem Wiadomości".
Tym razem do studia przyszli poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk, a połączył się z nimi Jarosław Urbaniak z PO. Rozmowa o skażeniu Odry miała być clue rozważań przewidzianych na wieczorne spotkanie.
W pewnym momencie rozmowa skupiła się na kwestii wyników badań prowadzonych w Niemczech i tego, jaki miały one wpływ na dyskusję o Odrze i tym, co się w niej dzieje. Edyta Lewandowska postanowiła zabłysnąć swoją wiedzą z geografii i teorii spiskowych.
- Proszę zwrócić uwagę, Niemcy rzeczywiście mogli być pierwsi w ogłoszeniu badań, dlatego że nie można wykluczyć ich odpowiedzialności, w dalszym ciągu nie można tego zrobić - perorowała prowadząca program, uśmiechając się półgębkiem.
Jarosław Urbaniak nie wierzył chyba w to, co słyszy. Postanowił natychmiast zbić argument dziennikarki, który przeczył wszystkim zasadom praw fizyki i kwestiom geograficznym.
- Pani redaktor, to ja proponuję lekcję geografii. Oława jednak nie leży nad Odrą na odcinku polsko-niemieckim tylko Dolnym Śląsku i Odra musiałaby popłynąć przez kilka dni pod prąd - tłumaczył poseł, ale w końcówkę wypowiedzi natychmiast wtrąciła się Lewandowska.
- Zgoda, ale rzeczywiście takie obawy po niemieckiej stronie się pojawiły. To jest kwestia odpowiedzialności politycznej, to jest zupełnie naturalne - ciągnęła dziennikarka.
Urbaniak zaznaczył, że to przecież "banalne fakty geograficzne", ale podkreślił też, że ostatnio w szkołach wygrywa inna tematyka i widocznie nie ma czasu, by uczyć o tak podstawowych zagadnieniach.
Edyta Lewandowska stwierdziła, że poseł chciał ją "zawstydzić", a tymczasem ona stwierdziła, że zwracała jedynie uwagę na to, co pisali niemieccy dziennikarze. Zdaje się jednak, że bez przytoczenia źródła takie cytaty i insynuacje w ogóle nie powinny mieć miejsca.
Takie zachowanie jest tym bardziej podejrzane, że niedawno podobną retorykę stosowała u siebie Krystyna Pawłowicz, która stwierdziła, że niemal z pewnością skażeniu Odry winni są Niemcy. Argumenty pojawiały się te same - jest nawet na to polskie przysłowie, że "kijem rzeki nie zawrócisz". Zdaje się, że niektórym przydałaby się solidna powtórka ze szkolnego materiału.
— Jacek Gnój (@Gnoj2013) August 16, 2022
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Małgorzata Kidawa-Błońska ma kłopoty. Zarzuty ekspertów brzmią poważnie, mowa nawet o znieważeniu
Mateusz Morawiecki chciał uderzyć w Donalda Tuska. Dziennikarz TVN popsuł plany premiera
Źródło: goniec.pl