Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Tusk osobiście zabronił pokazywać tego w telewizji. Właśnie wszystko się wydało
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 07.09.2024 10:27

Tusk osobiście zabronił pokazywać tego w telewizji. Właśnie wszystko się wydało

Tusk
fot. KAPiF

Premier Donald Tusk nakazał natychmiastowe wycofanie z obiegu medialnego spotu, gdzie główną rolę odgrywała minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk - donosi Wirtualna Polska. Według informacji portalu, Tusk uznał, że materiał to autopromocja "rodem z czasów rządów PiS". Nie milkną echa tej decyzji, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich. Co tak rozsierdziło szefa rządu?

Donald Tusk miał zakazać tego spotu

Mowa o spocie, który miał promować słynne "babciowe" z przedwyborczych obietnic Tuska. Program oficjalnie wszedł w życie i ma pomóc Polakom pogodzić pracę zawodową z rodzicielstwem. W materiale jednak słowo "babciowe" nie pada. Program "Aktywny Rodzic", promowany jest przez minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk. Donald Tusk miał zakazać emisji tego spotu, ponieważ ten nie spełniał odpowiedznich standardów.

Jak informuje Wirtualna Polska, szef rządu porównał nagranie do spotu Zbigniewa Ziobry, w którym były minister sprawiedliwości chwali się osiągnięciami, promując swoją osobę. Niedawno PKW wzięła pod lupę tę kwestię i uznała to za naruszenie zasady kampanii wyborczej.

Ludzie z CIR, które podlega premierowi, wiedzieli, że spot może wywołać negatywne reakcje. Dlatego nie wystąpił w nim nikt z KO, nawet ci, którzy przygotowywali program. Ale ludzie Agnieszki byli zdeterminowani, żeby spot poszedł do mediów i w dodatku był emitowany w największej rotacji. Politycy KO uznali, że to jawna promocja Agnieszki, również w kontekście jej możliwego kandydowania w wyborach prezydenckich - twierdzą informatorzy WP.

Rząd Tuska tak na poważnie! Będzie zwrot 13. emerytury? Seniorzy złapią się za głowy

Donald Tusk nie zezwolił na ten materiał? Medialne doniesienia potwierdzają

Burza związana z emisją spotu miała wywołać prawdziwe napięcie w rządzie. W ostatnim czasie z resortu pracy, rodziny i polityki społecznej mieli odejść współpracownicy, którzy odpowiadają za komunikację.

Ministerstwo w odpowiedzi na pytania dziennikarza WP nie zaprzecza, że premier Donald Tusk był przeciwny, aby spot został wyemitowany. W odpowiedzi zaznaczono, że posiedzenia rządu nie są publiczne, zatem resort nie skomentował szczegółowo tych doniesień. Jednocześnie poinformowano, że w przyszłym tygodniu pojawią się kolejne, "inne niż prezentowane w poprzednim etapie", materiały dotyczące programu "Aktywny Rodzic".

Resort przekazał również, że nie doszło do zmian kadrowych w związku z realizacją zadań związanych z promocją programu "Aktywny Rodzic".

Spięcie w rządzie przed wyborami prezydenckimi?

Nieoficjalnie mówi się, że Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przymierzana jest do roli kandydatki Lewicy w zbliżających się wyborach prezydenckich. Prawdopodobnie byłaby to jedyna kobieta, która zawalczy o fotel prezydenta. Jak na razie swojego oficjalnego kandydata przedstawiła jedynie Konfederacja. Został nim Sławomir Mentzen, który powoli rozpoczyna kampanię wyborczą. Zarówno PiS jak i PO swoich kandydatów mają przedstawić na jesieni. Jarosław Kaczyński mówi o pięciu nazwiskach, jakie widnieją na jego liście. W PO najwięcej mówi się o Rafale Trzaskowskim.

Według rozmówców WP, sytuacja ze spotem może nieco pogorszyć relację Tuska z minister Dziemianowicz-Bąk, która jak do tej pory oceniana była bardzo dobrze. Pojawiają się informacje, że jeśli któryś z obecnych szefów swojego resortu będzie chciał kandydować w wyborach prezydenckich, będzie musiał odejść z rządu.

ZOBACZ: Na kogo teraz zagłosowaliby Polacy? Nowy sondaż rozwiewa wątpliwości