Trump stracił cierpliwość. Wskazał konkretną datę zakończenia wojny w Ukrainie
Agencja Reuters podała, że Donald Trump wyznaczył Rosji nowy termin na zakończenie wojny w Ukrainie – 10-12 dni od 28 lipca. Zapowiedział, że jeśli Kreml nie podejmie kroków w kierunku zawieszenia broni do 8 sierpnia, to USA nałożą drastyczne sankcje i taryfy celne, nawet wobec krajów handlujących z Moskwą. Kreml zignorował ultimatum, a eksperci ostrzegają przed eskalacją napięć.
Trump skraca termin pokoju dla Rosji. Nowe ultimatum 10‑12 dni
Prezydent USA Donald Trump ustalił nowy, krótszy termin na zakończenie wojny w Ukrainie: 10–12 dni od 28 lipca,, czyli do około 8 sierpnia. Jeśli Moskwa nie podejmie konkretnych kroków na rzecz zawieszenia broni, zapowiedział wprowadzenie drastycznych sankcji, w tym taryf celnych sięgających nawet 100% dla rosyjskich towarów i ich kontrahentów.
Trump skrócił pierwotny, 50‑dniowy termin, ponieważ – jak mówił podczas wizyty w Szkocji – nie widzi żadnego postępu ze strony Rosji. Podkreślił, że jest zawiedziony Władimirem Putinem, określając jego działania jako defensywne wobec realnej deeskalacji. Jak wspomniał John Kelley, amerykański polityk:
Prezydent Trump jasno dał do zrozumienia, że musi to nastąpić do 8 sierpnia. Stany Zjednoczone są gotowe wdrożyć dodatkowe środki w celu zapewnienia pokoju.
Zagrożenie globalne. Sankcje rozciągają się również na pośredników
Donald Trump zapowiedział nie tylko sankcje wobec Rosji, ale również wobec krajów prowadzących z nią interesy, takich jak Indie. Ostrzegł: "Dead economies” — państwa trzecie mogą zostać objęte restrykcjami gospodarczymi, jeśli będą wspierać Kreml.
Reakcja Kremla była zdecydowanie sceptyczna. Wypowiedzi uznali za prowokację, a były prezydent Dmitrij Miedwiediew opisał prezydenta USA jako „nieudolnego przywódcę”, ostrzegając, że takie ultimatum może prowadzić nie tylko do konfliktu z Ukrainą, ale także z samymi Stanami Zjednoczonymi.
W chwili ogłoszenia ultimatum Rosja przeprowadziła jedne z najcięższych ataków od początku wojny – nocne naloty na więzienie i szpital w Zaporożu spowodowały co najmniej 25 ofiar śmiertelnych, w tym cywilów i dzieci. Prezydent Wołodymyr Zełenski ponawia apel o zwiększone sankcje i wsparcie militarne.
ZOBACZ TAKŻE: Andrzej Duda cofnął decyzję Aleksandra Kwaśniewskiego. Tak zareagował były prezydent
W Ukrainie wojna trwa dalej. W nocy odbyły się masowe ataki na Kijów
W nocy 31 lipca doszło do potężnego ataku Rosji na Kijów: ponad 300 dronów i osiem pocisków manewrujących skierowano na zachodnią część miasta. Zginęło co najmniej 13 osób, w tym 6-letnie dziecko, a ponad 130 zostało rannych, w tym 14 dzieci. Zawalił się fragment wieżowca, zostały uszkodzone szkoły i szpitale. Prezydent Wołodymyr Zełenski określił atak jako "pokazową rzeź”, a Kreml zignorował groźby sankcji ze strony prezydenta USA.
Rosja ogłosiła przejęcie Chasiv Yaru – miasta na wschodzie Ukrainy po 16 miesiącach walk. Chociaż strona ukraińska kwestionuje te informacje, eksperci oceniają, że nawet symboliczne zajęcie tego bastionu umożliwia Moskwie dalszy atak na Kostiantynivkę, Słowiańsk, Kramatorsk i Drużkiwkę. Według raportów ISW, tygodniowy przyrost terytoriów zajętych przez Rosję (105 mil kwadratowych) to najwyższe tempo od ponad roku. Kluczowe obszary obejmują tereny wokół Pokrowska, Lymanu i Chasiv Yaru. Jednocześnie Rosja zwiększa intensywność ataków artyleryjskich i dronowych.