Na Mazurach doszło do tragicznego wypadku. Na odcinku między Mikołajkami, a Giżyckiem samochód osobowy wypadł z trasy i wylądował w rowie. Wskutek odniesionych obrażeń śmierć na miejscu poniosły dwie osoby. Doszło do całkowitej blokady drogi. Okoliczności zdarzenia badają służby. Jak dotąd nie potwierdzono tożsamości ofiar.O wypadku poinformowała między innymi policja w Mrągowie. Z komunikatu prasowego wynika, że jadące z Mikołajek do Giżycka osobowe porsche wypadło z drogi, następnie otarło się o drzewa i wylądowało w rowie. Wówczas samochód stanął w płomieniach. Auto spłonęło niemal całkowicie.– Trwa dogaszanie pożaru, auto spłonęło niemal doszczętnie – przekazała dzisiaj tj. 3 września w godzinach popołudniowych oficer prasowa policji w Mrągowie, Dorota Kulig.Policjantka przekazała w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że wewnątrz wraku znaleziono dwa ciała. Funkcjonariusze jednak nadal nie ustalili personaliów osób, które przemieszczały się porsche. Najpierw te dane będą musiały zostać potwierdzone przez rodziny.– Gdy ustalimy te personalia, najpierw powiadomione zostaną rodziny – dodała oficer prasowa mrągowskiej policji.
W czwartek wieczorem w jednym z bloków mieszkalnych w Augustowie na Podlasiu wybuchł pożar. Ogień doszczętnie strawił jedno z mieszkań na trzecim piętrze, a w pożarze poszkodowana została starsza kobieta.Z relacji świadków zdarzenia wynika, że płomienie zniszczyły całe mieszkanie, jednak ogień miał mieć swoje źródło w kuchni. Na miejscu zdarzenia pracowało osiem zastępów lokalnej straży pożarnej.
Policja otrzymała zawiadomienie o zwłokach, które znajdowały się w Wiśle, niedaleko Płocka. Po kilku godzinach służby wyłowiły z rzeki kolejne ciało. Nad obiema sprawami pracuje już prokuratura. Trwa ustalanie okoliczności, w jakich zginęli mieszkańcy. Pojawił się komunikat Komendy Miejskiej w Płocku.Wędkarze zawiadomili policję o znalezieniu zwłok w rejonie przystani wodnej w miejscowości Brwilno pod Płockiem. Służby, które pojawiły się na miejscu, wyłowiły ciało z rzeki. Nadal jednak nie potwierdzono tożsamości zmarłego. Wiadomo, że to mężczyzna w wieku około 50 lat.– Będziemy ustalać tożsamość, a także okoliczności i przyczynę śmierci tego mężczyzny – poinformowała podkom. Marta Lewandowska z Komendy Miejskiej Policji w Płocku.Pracę policji nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Płocku. Po kilku godzinach służby mundurowe dokonały kolejnego makabrycznego odkrycia. Funkcjonariusze ujawnili następne ciało w okolicach miejscowości Nowy Duninów pod Płockiem. Zwłoki zauważono podczas patrolu.
Straż pożarna otrzymała zawiadomienie o pożarze w Częstochowie. W jednej z miejscowych firm zapalił się acetylen, który wydobywał się z butli. Służby zdołały już ugasić źródło ognia i zajmują się jego schładzaniem. Ze względu na realne zagrożenie konieczna była ewakuacja 35 osób, które znajdowały się w pobliskich budynkach.Zgodnie z informacjami przekazanymi przez dziennikarzy RMF24 straż pożarna ustawiła specjalne stanowiska, dzięki którym można było schłodzić butlę z acetylenem. W związku z tym, że nie można było zbliżać się do źródła pożaru, służby korzystały z bezzałogowych stanowisk.Pożar, z którym zmagała się straż pożarna, wybuchł na terenie niewielkiego zakładu przemysłowego. Służby wyznaczyły strefę zagrożenia w promieniu 100 metrów. W związku z tym konieczne było ewakuowanie łącznie 35 osób, które znajdowały się w pobliskich budynkach.
Straż pożarna potwierdziła, że zakończyły się poszukiwania mieszkanki Oświęcimia, która zginęła w sobotę 28 sierpnia. Ciało zostało wyłowione przez służby u zbiegu Soły i Wisły. Zwłoki dostrzegli lokalni wędkarze. W toku śledztwa prokurator zlecił przeprowadzenie sekcji zwłok. Bezpośrednia przyczyna zgonu nadal jest nieznana.Zawiadomienie wpłynęło do straży pożarnej w nocy z soboty na niedzielę (28 na 29 sierpnia). Ze służbami skontaktował się wędkarz, który który u zbiegu Soły i Wisły zaobserwował zwłoki. Kilka kilometrów od tego miejsca prowadzona była akcja poszukiwawczo-ratownicza.Wcześniej w poszukiwania mieszkanki zaangażowana była straż pożarna, policja oraz ochotnicy z grupy poszukiwawczo–ratowniczej z Kęt wraz z psami. Zwierzęta, które podjęły trop, doprowadziły służby do lustra wody. Wędkarz, który zadzwonił na numer alarmowy, przekazał informacje o zwłokach około godziny 1:00.
Po południu w Gdańsku wybuchł pożar. Płomienie zajęły stary bar Ranczo przy promenadzie w Parku Reagana. Na miejsce zostały już wysłane służby. Z żywiołem walczą trzy zastępy straży pożarnej. Ich głównym zadaniem jest niedopuszczenie, by ogień rozprzestrzenił się na pobliskie rejony. Jak dotąd nie pojawiły się informacje o ofiarach.Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku otrzymała zawiadomienie o pożarze w środę 25 sierpnia po godzinie 15:00. Po przyjęciu zgłoszenia na wskazane miejsce wysłano trzy zastępy strażaków, którzy starają się opanować ogień.Rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Gdańsku, Jacek Jakóbczyk potwierdził, że pożar wybuch w starym barze Ranczo w okolicy plaży Brzeźno. Ogień zajął drewniane konstrukcje. Na szczęście nie odnotowano ofiar. O godzinie 17:00 przekazano informacje o dogaszaniu zagrożonego terenu.
We wtorek 24 sierpnia, około godziny 16:30, mieszkańcy Pszczewa w województwie lubuskim usłyszeli potężny huk. Na jednej z miejscowych posesji doszło do eksplozji, wskutek której na miejscu zginął młody mężczyzna.Na miejsce zdarzenia natychmiast wezwano policję z Międzyrzecza oraz służby ratunkowe. Do akcji skierowano również pięć zastępów lokalnej straży pożarnej. Funkcjonariusze zabezpieczyli teren, gdzie doszło do eksplozji.- Przyjechali również saperzy. Śmierć na miejscu poniosła jedna osoba - poinformował dyżurny strażaków z Międzyrzecza, cytowany przez serwis newslubuski.pl.
Dziś wieczorem na trasie S8 w Warszawie, nieopodal ulicy Lazurowej, doszło do pożaru samochodu osobowego. Strażacy opanowali ogień, ale droga w kierunku Białegostoku wciąż jest zablokowana. Nikt nie ucierpiał w zdarzeniu.- Zapalił się samochód marki Audi. Nie ma osób poszkodowanych, ale na miejscu pracują jeszcze służby. Zablokowany jest skrajnie prawy pas w kierunku Białegostoku - przekazała Monika Nawrat z Komendy Stołecznej Policji.
W niedzielę 15 sierpnia w małopolskiej miejscowości Łopuszna doszło do wypadku samochodowego, w wyniku którego cztery osoby poniosły obrażenia, a jedna straciła życie. W zdarzeniu brały udział dwa pojazdy.Do tragicznego wypadku doszło w niedzielne popołudnie w powiecie nowatorskim. Z nieoficjalnych informacji wynika, że 27-letni kierowca dacii z Tymbarku zjechał na przeciwległy pas i zderzył się czołowo z jadącym prawidłowo audi, którym kierował mieszkaniec gminy Nowy Targ.
W jednym z mieszkań w Zawierciu w woj. śląskim doszło do wybuchu gazu. Ranne są co najmniej cztery osoby. Na miejscu trwa akcja straży pożarnej, która do poradzenia sobie ze skutkami wybuchu wysłała sześc zastępów.Do dramatycznego zdarzenia doszło w niedzielę po godz. 14. Nagle w jednym z mieszkań w budynku wielorodzinnym przy ulicy Franciszka Szymańskiego doszło do wybuchu gazu ziemnego.Według słów asp. Grzegorza Nowaka, rzecznika straży pożarnej w Zawierciu, do wybuchu doszło na trzecim piętrze. Siła była tak duża, że zniszczeniu uległo siedem mieszkań. Wedle wstępnych ustaleń nikt nie zginął, ale cztery osoby są ranne i trafiły w ręce lekarzy.W budynku wybuchł pożar, ale sześć zastępów straży pożarnej zdążyło się już z nim uporać. W akcji uczestniczył również helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Na czas akcji ewakuowano ponad 20 osób.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo- Mamy jedną osobę poparzoną, która znajdowała się w mieszkaniu, gdzie doszło do wybuchu. Druga osoba znajdowała się w sąsiednim lokalu i została przygnieciona przez gruz. Ranne są też dwie osoby, które próbowały udzielać pomocy sąsiadom. W jednym przypadku doszło do podtrucia, w drugim do lekkiego poparzenia. Wszystkich poszkodowanych przekazano medykom - powiedział asp. Nowak.Na razie nie wiadomo, co dokładnie było przyczyną eksplozji. Z tego powodu nie da się również stwierdzić, kiedy mieszkańcy będą mogli wrócić do swoich domów.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Znamienne słowa Andrzeja Dudy o sojuszach i Konstytucji. Szykuje się weto ws. lex TVN?Gowin ostrzega przed Polskim Ładem. Blisko "50-procentowa podwyżka podatku dla rzeszy przedsiębiorców"Kuriozum w "Wiadomościach". Obarczają Donalda Tuska winą za hejt na KukizaJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: TVN24
W nocy z soboty na niedzielę, w drewnianym domu mieszkalnym w miejscowości Markowa (województwo podkarpackie) wybuchł pożar. Wstępnie ustalono, że jego źródłem mógł być piec znajdujący się w kotłowni. Nie żyje 57-letnia kobieta.O pożarze w Markowej dyżurny łańcuckiej policji został poinformowany około północy. Podczas akcji gaśniczej strażacy odnaleźli w budynku jego właścicielkę. Natychmiast podjęto decyzję o rozpoczęciu akcji reanimacyjnej.
Około godziny 20:00 wielkopolscy służby otrzymały zgłoszenie o pożarze lakierni, która znajduje się w miejscowości Ceków Kolonia w powiecie kaliskim. Piętnaście zastępów strażaków walczy z płomieniami. Nie ma informacji o ofiarach.- Obecnie mamy już pożar zlokalizowany; to pożar hali lakierni w jednej z firm znajdującej się na terenie Ceków Kolonia — przekazał dyżurny stanowiska kierowania Komendanta Miejskiego PSP w Kaliszu.
W sobotę rano mieszkańców Rybnika i Jejkowic obudził potężny huk. Wybuch na pobliskiej myjni samochodowej rozsadził zbiornik techniczny.Potężna eksplozja zbudziła mieszkańców okolic Rybnika. W sobotę 14 sierpnia nad ranem wybuchł budynek bezobsługowej myjni samochodowej przy ul. Głównej w Jejkowicach (woj. śląskie).
Piorun spowodował pożar gospodarstwa rolnego niedaleko Łukowa w województwie lubelskim. Strażacy przez kilkanaście godzin walczyli z szalejącymi płomieniami, a przed tragiczną śmiercią zdołali ocalić kilkadziesiąt byków.Do pożaru gospodarstwa w Jeziorach w gminie Łuków doszło we wtorek, 10 sierpnia 2021 roku, około godziny 19:30. Ogień pojawił się na terenie kompleksu rolnego najprawdopodobniej po uderzeniu pioruna.
22-latek z Libiąża wrócił po pracy do swojego mieszkania i położył się spać. Mężczyzna obudził się w zadymionym pokoju i natychmiast pobiegł na balkon, skąd zaczął wzywać pomocy. Na ratunek ruszył mu 34-lateni Zbigniew Czernikowski, który zyskał przydomek „Batman z Mysłowic”, nawiązujący do postaci popularnego superbohatera. Pan Zbigniew był na spacerze z partnerką, gdy nagle usłyszał wołanie o pomoc. Mężczyzna, nie zważając na swoje własne bezpieczeństwo, rzucił się na pomoc 22-latkowi i jego czworonożnemu pupilowi.
Strażacy walczą z dużym pożarem dwóch hal magazynowych w Tychach na Śląsku. Z budynku ewakuowano 17 osób.W poniedziałek po południu ogień pojawił się w halach magazynowych przy ul. Turyńskiej. Mieszkańcy Tychów z niepokojem spoglądają w niebo, bowiem nad miastem kłębi się ogromny słup gęstego dymu.
Polscy strażacy wyruszyli z kraju, by wesprzeć tureckie służby w walce z pożarami trawiącymi tamtejsze wybrzeże. Mł. bryg. Grzegorz Borowiec z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej w rozmowie z Polską Agencja prasową zrelacjonował to, co grupa polskich ratowników zastała po dotarciu na miejsce. W piątek do Turcji drogą lądową wyruszyła trzyosobowa grupa strażaków, którzy transportowali na miejsce niezbędny sprzęt gaśniczy. Z kolei w sobotę nad ranem z lotniska Warszawa-Babice wyruszył śmigłowiec ze strażakami i policyjnymi lotnikami.
W związku z ogromnym zagrożeniem pożarowym na południu Europy Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej podjął decyzję o wysłaniu wsparcia dla zagranicznych służb. Dzisiaj w godzinach porannych grupa polskich strażaków i policjantów wyleciała do Turcji, wkrótce do naszych ratowników dołączy również krajowy sprzęt.Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej postawił w stan gotowości dwa moduły do gaszenia pożarów GFFFV z Wrocławia i Poznania. Mają być gotowe do wyjazdu dzisiaj po południu.- Każdy moduł jest samowystarczalny - poza typowym sprzętem gaśniczym, używanym przy pożarach lasów strażacy dysponują też zapleczem logistycznym: namiotami, kuchnią polową, centrum łączności i wszystkim, co potrzebne jest do rozbicia tymczasowej bazy strażaków w terenie - wytłumaczono na oficjalnej stronie KG PSP.W związku z sytuacją pożarową na płd. Europy, Komendant Główny PSP podjął decyzję o postawieniu w stan gotowości 2 modułów do gaszenia pożarów GFFFV z Wrocławia i Poznania. Punkt koncentracji we Wrocławiu. Gotowość modułów do wyjazdu planowana na sobotę g.14.00. pic.twitter.com/TJi2xbAZ4o— Państwowa Straż Pożarna (@KGPSP) August 6, 2021
Przed dwoma tygodniami informowaliśmy Was o cudownej postawie polskiego 15-latka mieszkającego w Niemczech. Bartek Zarębki rzucił się na pomoc strażakowi, którego porwała powodziowa. Mężczyzna zginąłby bez pomocy młodego chłopaka. 15-latek właśnie odebrał osobiste podziękowania od Konsula Generalnego RP w Kolonii.Bartek przyznał, że długo nie zastanawiał się nad udzieleniem pomocy mężczyźnie porwanemu przez porywistą wodę. Jest szczerze przekonany, że każdy na jego miejscu zareagowałby dokładnie w ten sam sposób.- Bałem się, ale musiałem zareagować i uratować tego mężczyznę. Długo się nie namyślałem. Każdy by to zrobił na moim miejscu - powiedział w wywiadzie dla magazynu "Bild". Chłopiec został okrzyknięty krajowym bohaterem, a jego czyn nie umknął przedstawicielom polskich władz. Konsul Generalny RP w Kolonii zaprosił Bartka wraz z rodzicami do swojej siedziby, aby osobiście pogratulować nastolatkowi cudownej, a przede wszystkim ludzkiej postawy.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
27 lipca przed południem w pensjonacie Modryna w Strzebowiskach (województwo podkarpackie) wybuchł pożar. Ogień strawił dach i poddasze. Podczas 11-godzinnej akcji ratunkowej budynek został zalany. Właściciele zbierają pieniądze na odbudowę.Na miejscu zdarzenia pojawiły się 24 zastępy straży pożarnej. 80 strażaków, którzy dojechali z powiatów: leskiego, sanockiego i krośnieńskiego, próbowało uratować budynek. 43 gości, którzy mieszkali w Modrynie, w czasie pożaru przebywało poza budynkiem.
W minionych godzinach Małopolskę nawiedziły ulewne deszcze, które spowodowały wiele strat materialnych i problemów komunikacyjnych. Woda zalała kilkanaście domów, drogi i ulice. Straż pożarna interweniowała już ponad tysiąc razy.Najpoważniejsza sytuacja panuje obecnie w krakowskiej dzielnicy Bieżanów, gdzie rzeka Serafinka zalała liczne pomieszczenia mieszkalne. Mocno ucierpiała także Wieliczka. Strażacy podjęli decyzję o ewakuacji kilku osób.
Strażacy weszli do jednego z mieszkań w Chełmnie przy użyciu sprzętu hydraulicznego i burzącego. W środku funkcjonariusze zastali koszmarny widok. Potwierdzono informację o odnalezieniu zwłok mężczyzny.Służby otrzymały zgłoszenie od siostry 65-letniego mieszkańca Chełmna, która od dłuższego czasu nie mogła nawiązać kontaktu z bratem. Gdy strażacy weszli do mieszkania mężczyzny, znaleźli jego zwłoki w stanie rozkładu.
Fatalne wiadomości napłynęły z samego rana z miejscowości Orzesze w województwie śląskim. W pożarze budynku mieszkalnego śmierć na miejscu poniosły aż trzy osoby. Pięć kolejne uciekały w popłochu, czym uratowały swoje życie.Na ten moment wiadomo, że na miejscu cały czas przebywa osiem zastępów straży pożarnej. Szalejący w budynku ogień został już opanowany, teraz strażacy dogaszają pogorzelisko.
Niedaleko miejscowości Samborsko w powiecie złotowskim w Wielkopolsce płonie ponad 80 hektarów pól i lasów. Na miejscu z żywiołem od kilku godzin walczą 32 zastępy straży pożarnej.Wielkopolscy strażacy odebrali informacje o pożarze w czwartek, 29 lipca 2021 roku, tuż po godzinie 15:00. Na miejsce natychmiast skierowano służby ratunkowe, a w akcji udział bierze także samolot gaśniczy.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej cały czas monitoruje zagrożenie, jakie niesie ze sobą wczorajszy wybuch w fabryce w Leverkusen. Chmura z zanieczyszczeniami ma dotrzeć do naszego kraju dzisiaj z samego rana, w godzinach 7:00 - 9:00.Wczoraj przed południem doszło do bardzo poważnej eksplozji w parku przemysłowym w Leverkusen na zachodzie Niemiec. Na obszarze skupiającym zakłady chemiczne doszło do wybuchu, na którego skutek 30 osób zostało rannych, a dwie uznaje się za zaginione.
Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie przekazała informacje o eksplozji, do której doszło na terenie miasta. Wybuchł samochód dostawczy, który przewoził butle z acetylenem. W wyniku tragedii na obrażenia odniosły trzy osoby. Według aktualnych wiadomości dwie z nich zginęły na miejscu.Zgodnie z informacjami przekazanymi przez częstochowską Państwową Straż Pożarną do zdarzenia doszło w poniedziałek 26 lipca po południu. Na miejscu służby rozpoczęły akcję ratunkową. Podjęto decyzji o ewakuacji okolicy.Z relacji oficera prasowego Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie wynika, że w pobliżu sklepu doszło do eksplozji gazu. Wybuchł samochód dostawczy, który przewoził butle z acetylenem. W okolice ulicy Wrocławskiej wysłano dziewięć zastępów ratowniczo-gaśniczych.
Niemieckie media okrzyknęły 15-letniego Polaka swoim bohaterem. Mieszkający na terenie kraju naszych zachodnich sąsiadów Bartek Zarębski rzucił się na pomoc strażakowi, nie zważając na niebezpieczeństwo. Nastolatek uratował życie mężczyźnie, który został porwany przez falę powodziową. Niemcy walczą z klęską żywiołową.15-letni Polak udzielił niedawno wywiadu niemieckiemu dziennikowi „Bild”. W trakcie walki z powodzią stulecia, jaka przechodzi przez zachodnią część Niemiec, Bartek Zarębski popisał się bohaterską postawą, ratując strażaka, który mógł utonąć. Do mediów społecznościowych trafiło piękne nagranie.Bartek Zarębski to Polak, który doświadczył powodzi w Niemczech. Klęska żywiołowa szczególnie dotknęła zachodnią część kraju. Groźne burze i intensywne opady deszczu przeszły nad Nadrenią-Palatynatem oraz Nadrenią Północną-Westfalią. Rwąca rzeka, która przelała się przez jedną z ulic, porwała strażaka. Uratował go 15-latek.
Straż pożarna otrzymała zawiadomienie o zwłokach znalezionych w rzece Biała na terenie gminy Pleśna. Mieszkańcy dokonali dramatycznego odkrycia w środę 21 lipca. Służby potwierdzili, że ciało należy do kobiety. Warto przypomnieć, że w tych okolicach zaginęła 36-letnia Agata. Nadal jednak nie ustalono tożsamości topielca. Policja nie potwierdziła zakończenia poszukiwań.W środę około godziny 18:00 straż pożarna otrzymała zgłoszenie o znalezieniu ciała. Na miejscu pojawiły się tarnowskie służby, wśród których były patrol policji, ratownicy pogotowia medycznego oraz kryminalni. Zwłoki znajdowały się w rzece Biała na terenie gminy Pleśna.Na miejscu straż pożarna wyłowiła zwłoki na brzeg wraz z policjantami. Na zwłoki trafili mieszkańcy, którzy płynęli kajakiem po rzece Białka. Służby potwierdziły, że ciało należy do kobiety, ale nadal nie ustalono tożsamości topielca. Jest szansa, że wydarzenie związane jest z zaginięciem 36-letniej Agaty.