Księża i biskupi szukający odpowiedzi na pytanie, dlaczego Polacy coraz rzadziej deklarują przynależność do Kościoła Katolickiego i coraz mniej wiernych pojawia się na mszach, powinni zapoznać się z wyznaniem jednej z panien młodych. Kobieta tuż przed ślubem usłyszała od kapłana jedno żądanie. Powiedzieć, że było ono absurdalne to jak nie powiedzieć nic.Panna młoda nie spodziewała się, że ksiądz, który miał być świadkiem dowodu wielkiej miłości i ślubowania przed obliczem Boga, zdecyduje się wszystko zrujnować. Niesmak pozostał do dziś.Panna młoda w rozmowie z portalem kobieta.gazeta.pl opowiedziała o swoich przeżyciach. Idealny dzień przyćmiony został przez księdza. Duchowny stwierdził, że to, czy przyszłe małżeństwo powie sobie sakramentalne "tak" zależy od... ocen kobiety z czasów szkolnych.
Każda panna młoda marzy o tym, by dzień jej ślubu okazał się tym najpiękniejszym. Długie i skrupulatne planowanie tego wyjątkowego dnia ma zagwarantować, że wszystko będzie pod kontrolą. Los potrafi nas jednak niemiło zaskoczyć, o czym boleśnie przekonała się pewna kobieta z Wielkiej Brytanii. Chwilę przed tym, gdy miała stanąć przed ołtarzem, spotkała ją przykra niespodzianka ze strony zaufanej druhny.Młoda Brytyjka opisała swoją niecodzienną historię na znanym portalu Reddit. Rozgoryczna postanowiła wylać z siebie żal, jaki żywiła do przyjaciółki ze szkolnych lat o imieniu Andy, która miała być jej wymarzoną druhną.Para młoda nie siliła się na imprezę z pompą i wybrała skromną uroczystość w gronie najbliższych, ale dokładnie zaplanowała każdy detal. Poza wyborem sukni dla przyszłej małżonki, starannie wybrano także strój dla towarzyszącej jej koleżanki. Ta miała pojawić się w różowej kreacji.Kilka dni przed ślubem Andy oświadczyła, że ma specjalną niespodziankę dla panny młodej. Kobieta spodziewała się nieoczekiwanego prezentu, jednak to, co zobaczyła w dniu ślubu, totalnie popsuło jej nastrój.
Panna młoda miała stanąć na ślubnym kobiercu, ale zamiast tego wprost z samolotu trafiła do aresztu. Wesele musi zostać odłożone co najmniej o 92 dni. - Kobieta przyleciała na swój ślub, który w tej sytuacji będzie mógł się odbyć dopiero po ponad 3-miesięcznej odsiadce - podała Straż Graniczna, która na krakowskich Balicach zatrzymała poszukiwaną listem gończym narzeczoną.Podróż samolotem z Londynu do Krakowa miała być dla 30-letniej Polski wstępem do małżeńskiego życia, ale zakończyła się w kajdankach. - Kobieta była poszukiwana listem gończym - przekazała Straż Graniczna na temat nietypowego zatrzymania na krakowskim lotnisku.
Prowadzący salon jubilerski w Warszawie państwo Rojewscy zdobyli się na niepowtarzalny gest wobec młodych Ukraińców, którzy chcieli wziąć ślub, zanim rozdzieli ich wojna. Właściciele sklepu przygotowali dla pary niepowtarzalne obrączki z kamieniami w barwach Ukrainy i z wygrawerowaną datą ślubu, które podarowali zakochanym w prezencie ślubnym.Wojna w Ukrainie rozdzieliła wiele rodzin i zakochanych par. Mężczyźni ruszyli na front, a kobiety bardzo często przekroczyły granicę z sąsiednimi krajami, w tym z Polską i właśnie tutaj czekają z niecierpliwością na zakończenie okrutnej inwazji Rosjan.W takiej sytuacji znalazła się m.in. para młodych Ukraińców, którzy postanowili wziąć ślub zanim na dobre się rozstaną. Decyzja była spontaniczna, ale podyktowana potrzebą serca i ogromną miłością, jaką siebie nawzajem obdarzyli. I choć nie stać ich było na prawdziwe obrączki, mogli liczyć na dobrych ludzi, których spotkali w Warszawie.
Beata Szydło znalazła się wśród gości na weselu kolegi z partii. Była premier wzięła udział w zaślubinach Rafała Bochenka, który jest posłem Prawa i Sprawiedliwości. Fotoreporterzy dostrzegli jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy rządzącego ugrupowania, która świetnie się bawiła. Para młoda długo czekała na ten dzień.Do mediów trafiły zdjęcia Beaty Szydło, która bawiła się wraz z innymi gośćmi na weselu Rafała Bochenka. Poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz jego wybranka czekali na ten dzień od kwietnia 2021 roku. Po wygaśnięciu trzeciej fali zarażeń wreszcie mogli zorganizować huczną uroczystość.Rafał Bochenek i jego żona Aleksandra nie zapomnieli o Beacie Szydło. Poseł wraz ukochaną zaprosili na weselną uroczystość osoby związane z partią rządzącą. Para młoda związała się już dwa lata temu. Wreszcie mogła bawić się wraz z innymi gośćmi podczas oficjalnej imprezy.
W drodze na własny ślub pan Marcin i pani Katarzyna mieli wypadek. On zginął na miejscu, ona została ciężko ranna. Sprawca, który uderzył w nich autem, w zasadzie nie ucierpiał i nie przyznaje się do winy. Obecnie kobieta wymaga kosztownej rehabilitacji, dowiedziała się również o raku szyjki macicy.Do tragicznego zdarzenia doszło 20 kwietnia 2020 roku. 30-letnia Katarzyna jechała do Gdyni wraz z narzeczonym Marcinem na własny ślub, gdy na drodze w okolicach Szczytna jadący z naprzeciwka samochód zjechał na ich pas i czołowo uderzył w nich.
Natalia od dzieciństwa była osobą puszystą i chociaż starała się to zmienić, to niestety bez skutku. W końcu zaakceptowała swój wygląd i poznała mężczyznę, który również był nią oczarowany. Niestety, podczas podróży poślubnej zaczął komentować jej wagę i przyznał, że popełnił błąd.Natalia od najmłodszych lat musiała mierzyć się z docinkami rówieśników, którzy nabijali się z jej wagi, ale nie przywiązywała do tego wielkiej wagi. Przez lata próbowała walczyć z nadmiarowymi kilogramami na siłowni czy za pomocą diet, ale nie przynosiło to skutków.
29-letni mężczyzna zranił nożem swoją partnerkę, która własnym ciałem osłaniała dziecko. Następnie wybiegł z domu i odebrał sobie życie. Do tragedii doszło nad jeziorem Białym w Okunince. Para planowała ślub i najprawdopodobniej pokłóciła się o zgubione przez mężczyznę obrączki.Do tragicznych zdarzeń doszło w nocy z 20 na 21 czerwca. Nic nie zapowiadało tragedii, bowiem 29-letni mężczyzna i jego rok młodsza partnerka byli szczęśliwi i planowali ślub. Do niego jednak już na pewno nie dojdzie.
Wydarzenia, do których doszło podczas jednego ze ślubów zorganizowanych w Indiach, mogą przypominać scenariusz komediodramatu, choć rodzinom nowożeńców najprawdopodobniej do śmiechu nie było. Najpierw doszło do niespodziewanej tragedii, następnie zgromadzeni podjęli szokującą decyzję w sprawie kontynuowania uroczystości.Choć brzmi to absurdalnie, wybranka pana młodego nie przeżyła ceremonii, ale ślub i tak się odbył. W pewnym momencie u panny młodej doszło do zatrzymania akcji serca. Lekarz przystąpił do próby reanimacji kobiety. Niestety dziewczyna zmarła. Do tych scen doszło 27 czerwca ubiegłego roku.