Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Motoryzacja

Motoryzacja

STOP CHAM
21.01.2022 12:24 Nietypowa sytuacja na drodze. BMW holowało zdemontowany pojazd

O tym, że na polskich drogach może dojść dosłownie do wszystkiego, wiadomo nie od dziś. Ten fakt w idealny sposób potwierdza poniższe nagranie. Kierowca BMW zdecydował się na holowanie zdemolowanego pojazdu. Takie rzeczy tylko w Polsce. Dokładnie nie wiadomo, gdzie miała miejsce poniższa sytuacja, aczkolwiek wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że miała ona miejsce na terenie jednej z polskich wsi. Właściciel BMW E39 wpadł na nietypowy, aczkolwiek interesujący pomysł. Zdecydował się holować zdemontowany samochód, którym najprawdopodobniej jest Kia Carens. Pojazd nie posiadał praktycznie całego przodu, łącznie z drzwiami. W komentarzach pod filmem można zauważyć, że wiele osób nie jest szczególnie zaskoczona takim rodzajem transportu. - Dawniej nie takie rzeczy ciągnęli, a teraz wielkie halo bo internety. - napisał jeden z komentujących. Oczywiście, wszystko przez to, że pomysłowość Polaków nie zna granic. - Panowie ciągną fure na skup złomu.. Często widze taki stan rzeczy u mnie w okolicy - dodał inny internauta.Warto dodać, że Art. 31. Prawa o ruchu drogowym [Warunki i zakazy holowania], określa dokładnie, w jaki sposób należy holować niesprawny pojazd.Art. 31. [Warunki i zakazy holowania]1. Kierujący może holować pojazd silnikowy tylko pod warunkiem, że:1) prędkość pojazdu holującego nie przekracza 30 km/h na obszarze zabudowanym i 60 km/h poza tym obszarem. 2) pojazd holujący ma włączone światła mijania również w okresie dostatecznej widoczności 3) w pojeździe holowanym znajduje się kierujący mający uprawnienie do kierowania tym pojazdem, chyba że pojazd jest holowany w sposób wykluczający potrzebę kierowania nim 4) pojazd holowany jest połączony z pojazdem holującym w sposób wykluczający odczepienie się w czasie jazdy; nie dotyczy to holowania motocykla, który powinien być połączony z pojazdem holującym połączeniem giętkim w sposób umożliwiający łatwe odczepienie 5) pojazd holowany, z wyjątkiem motocykla, jest oznaczony z tyłu po lewej stronie ostrzegawczym trójkątem odblaskowym, a w okresie niedostatecznej widoczności ma ponadto włączone światła pozycyjne; zamiast oznaczenia trójkątem odblaskowym pojazd holowany może wysyłać żółte sygnały błyskowe w sposób widoczny dla innych uczestników ruchu 6) w pojeździe holowanym na połączeniu sztywnym jest sprawny co najmniej jeden układ hamulców, a w pojeździe holowanym na połączeniu giętkim - dwa układy 7) odległość między pojazdami wynosi nie więcej niż 3 m przy połączeniu sztywnym, a od 4 m do 6 m przy połączeniu giętkim, przy czym połączenie jest oznakowane na przemian pasami białymi i czerwonymi albo zaopatrzone w chorągiewkę barwy żółtej lub czerwonej; przepisu tego nie stosuje się w razie holowania pojazdów Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.2. Zabrania się holowania:1) pojazdu o niesprawnym układzie kierowniczym lub o niesprawnych hamulcach, chyba że sposób holowania wyklucza potrzebę ich użycia 2) pojazdu za pomocą połączenia giętkiego, jeżeli w pojeździe tym działanie układu hamulcowego uzależnione jest od pracy silnika, a silnik jest unieruchomiony 3) więcej niż jednego pojazdu, z wyjątkiem pojazdu członowego 4) pojazdem z przyczepą (naczepą) 5) na autostradzie, z wyjątkiem holowania przez pojazdy przeznaczone do holowania do najbliższego wyjazdu lub miejsca obsługi podróżnych.3. W razie holowania pojazdu w sposób wykluczający potrzebę kierowania nim lub użycia hamulców, rzeczywista masa całkowita pojazdu holowanego nie może przekraczać rzeczywistej masy całkowitej pojazdu holującego.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.plMazowsze. 32-latek zabił swoją teściową. To jej ciało znaleziono w sobotę w lesiePruszków. Zderzenie samochodu z pociągiem WKD w miejscowości GranicaWawer. Morderstwo znanego biznesmena. Tadeusz K. był milioneremJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: STOP CHAM

Jakub Kaminski/East News
21.01.2022 11:33 Przekroczył prędkość o 16 km/h. Najbliższe lata może spędzić w więzieniu

Nie jest tajemnicą, że nawet najmniejsze detal skutecznie decydują o ludzkim losie. Czasami to właśnie najmniejsza błahostka może przesądzić o szerokim paśmie niepowodzeń. Idealnym przykładem może być sytuacja, która miała miejsca na terenie województwa wielkopolskiego. Pewien kierujący przekroczył dozwoloną prędkość o 16 km/h. Co ciekawe, najbliższy czas może spędzić w więzieniu. Świadkami nietypowego incydentu byli kościańscy funkcjonariusze, którzy zatrzymali do kontroli osobowe audi. Kierowca przekroczył dozwoloną prędkość zaledwie o 16 km/h. Jak się okazało miał na sumieniu zdecydowanie więcej. Do kontroli doszło w miejscowości Jerka (gm. Krzywiń, woj. wielkopolskie). Mundurowi zauważyli, że kierujący audi na niemieckich tablicach rejestracyjnych przekroczył dozwoloną prędkość. Bez chwili zawahania postanowili skontrolować pojazd. Jak się okazało, za kierownicą zasiadał 35-letni mieszkaniec powiatu średzkiego. Przekroczenie prędkości wywołało istną lawinę problemów mężczyzny, jak również pasażera pojazdu. W toku przeprowadzonych czynności wyszło na jaw, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami, gdyż jakiś czas temu zostały one zatrzymane przez Starostę. Uwagę policjantów zwrócił również brak nalepki kontrolnej na szybie pojazdu. Dodatkowo samochód nie posiadał aktualnego przeglądu technicznego. Na domiar złego tablice rejestracyjne były przypisane do innego auta. W rozmowie z funkcjonariuszami mężczyzna tłumaczył, że zgubił właściwe tablice i zamontował niemieckie tablice, by móc jeździć dalej. Oczywiście mundurowi nie dali się nabrać na jego wersję zdarzeń i postanowili dokładnie przeszukać pojazd. Podczas kontroli bagażnika znaleźli oryginalne tablice rejestracyjne, a także 6 sztuk katalizatorów oraz sprzęt służący do ich wycinania, zapakowany do toreb podróżnych. 35-latek również chciał wybrnąć również i z tej sytuacji. Próbował wyjaśnić policjantom, że jest mechanikiem, który ,,zbiera” katalizatory, a następnie je sprzedaje.Mundurowi nie dali się nabrać na kuriozalne tłumaczenie, dlatego zarówno kierowca, jak i pasażer pojazdu, zostali zatrzymani i trafili do policyjnej celi. Nie był to jednak koniec problemów wyżej wspomnianej dwójki. W trakcie zatrzymania okazało się, że kierowca Audi posiadał przy sobie 3 woreczki strunowe z amfetaminą. Z kolei u 30-letniego pasażera w trakcie przeszukania miejsca zamieszkania, znaleziono środki odurzające w postaci marihuany. Mundurowi rozpoczęli działania mające na celu ustalenie, z jakich pojazdów zostały wycięte katalizatory oraz gdzie przestępczy duet dokonywał kradzieży. Zatrzymani mężczyźni usłyszeli zarzuty posiadania środków odurzających i psychotropowych oraz kradzieży katalizatorów. Trwa ustalanie szczegółowych okoliczności tego zdarzenia. Za popełnione wykroczenia drogowe 35-letni mieszkaniec powiatu średzkiego, został ukarany mandatami karnymi o łącznej wartości 2050 zł.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Tragedia w rodzinie Magdy Gessler. Spłonął dom ukochanego syna gwiazdyŻona Włodzimierza Zientarskiego nie żyje. Kobieta zmagała się z ciężką chorobąOjciec Teresy Werner nie żyje. Wokalistka poinformowała o żałobieJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: KPP Kościan

Wadowice24pl
20.01.2022 23:37 Pijany kierowca zawodowy szalał na drodze. Było o krok od tragedii

Nie jest żadną tajemnicą, że kierowcę zawodowego powinny cechować nie tylko profesjonalizm oraz umiejętności, ale także rozwaga oraz odpowiedzialność. Antybohater tego artykułu jest kompletnym zaprzeczeniem tej tezy. Będąc na podwójnym gazie mógł doprowadzić do drogowego dramatu. Niestety, ale pijani kierowcy to wciąż palący problem publicznych tras. Ich skrajnie nieodpowiedzialne postawa stwarza realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Świadkiem niezwykle niebezpiecznej sytuacji był pewien kierowca podróżujący w jedną z dróg w okolicach Wadowic. W pewnym momencie zauważył, że kierujący ciężarówką porusza się bardzo podejrzany sposób. Jak widać na nagraniu, pojazd nie trzymał się swojego pasa, jeżdżąc niemal po całej szerokości jezdni.Tragedii udało się uniknąć w głównej mierze dzięki autorowi nagrania, który dzięki szybkiej, a także stanowczej reakcji uniemożliwił dalszą jazdą kierowcy zawodowemu. Z informacji przekazanych przez świadka wynika, że nieodpowiedzialny kierujący uszkodził co najmniej dwa samochody. Ostatecznie jakimś cudem udało się mu dotrzeć do miejsca rozładunku, wcześniej nie doprowadzając do groźnego wypadku. W międzyczasie autor nagrania zgłosił sprawę na policję i dokładnie poinformował służby, gdzie znajduje się bezmyślny zmotoryzowany. Kierowca zawodowy był tak pijany, że nie był w stanie powiedzieć ani jednego słowa. Gdy na miejsce dotarł patrol policji, mężczyzna został przebadany alkomatem. Jak się okazało, przypuszczenia świadka zdarzenia okazały się trafne. Oczywiście głupota kierowcy zawodowego została ukarana. Mężczyzna stracił swoje uprawienia, a także otrzymał bardzo wysoki mandat. Kierowcy grożą 2 lata pozbawienia wolności. Oprócz tego prawdopodobnie otrzyma kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów, a dodatkowo może ponieść także konsekwencje służbowe.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje raper Sad Frosty. Młody muzyk nie dożył 25. urodzinNa planie "Nasz nowy dom" doszło do awantury. Wściekła kobieta wygarnęła Katarzynie DowborNie żyje Rachel Nagy, miała zaledwie 37 lat. Fani gwiazdy są zrozpaczeniŹródło: Wadowice24pl

Viral Hog
20.01.2022 18:40 Wystarczy jeden zabieg, by naprawić wgniecioną karoserię. Efekt jest piorunujący

Każdy kierowca chciałby, aby jego samochód nie tylko świetnie się prowadził, ale również wyglądał. Na drodze bardzo często zdarzają się różnorakie incydenty, które mogą sprawić, że nasz pojazd nabędzie drobnych skaz i uszkodzeń. Istnieje jednak prosty sposób, by naprawić wgniecione elementy. Nie musisz korzystać z usług wykwalifikowanych specjalistów, by móc pozbyć się mało estetycznych wgnieceń występujących na twoim samochodzie. Własnoręczne usunięcie tego problemu jest banalnie proste.Do przeprowadzenia tej niezbyt skomplikowanej operacji potrzeba wrzątku, a także przepychacza sanitarnego. Bohater poniższego nagrania zrezygnował z tego ostatniego elementu i zaufał mocy własnych rąk.Nie jest tajemnicą, że w przypadku wgniecionych elementów karoserii, bardzo łatwo możemy przywrócić je do poprzedniego stanu. Warto jednak zaznaczyć, że nie mogą być one popękane bądź też mocno uszkodzone. Jedyne co musimy zrobić to zagotować wodę, a następnie polewać odkształconą część karoserii. Oczywiście chodzi o jej rozgrzanie, co w późniejszym etapie pomoże nam na jej wyciągnięcie.Po finalizacji tego etapu przykładamy w wyznaczone miejsce zwykły przepychacz, który można dostać w każdym sklepie budowanym. Gdy przyssie od do karoserii, wyciągamy ją ponownie. Powoli, a co najważniejsze dokładnie powtarzaj ten krok kilka razy, zbliżając się coraz bardziej do wgniecenia.Jak można zauważyć. Po kilku minutach pracy wgniecenie kompletnie zniknie! W ten oto prosty sposób zaoszczędzimy trochę grosza, a nasz samochód znów będzie wyglądał perfekcyjnie.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje raper Sad Frosty. Młody muzyk nie dożył 25. urodzinNa planie "Nasz nowy dom" doszło do awantury. Wściekła kobieta wygarnęła Katarzynie DowborNie żyje Rachel Nagy, miała zaledwie 37 lat. Fani gwiazdy są zrozpaczeniŹródło: Wideo: Viral HogJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

KP PSP Choszczno
20.01.2022 13:34 Osobówka wypadła z drogi. Wyziębiona kobieta czekała na pomoc przez kilka godzin

Żołnierze Wojska Polskiego niemal w ostatniej chwili uratowali życie potrzebującej kobiety, która została poszkodowana w wyniku groźnego wypadku drogowego na jednej z dróg województwa zachodniopomorskiego. Ranna kierująca przez kilka godzin oczekiwała na niezbędną pomoc. W czwartek 20 stycznia na drodze wojewódzkiej nr 151 pod Choszcznem w woj. zachodniopomorskim dokonano porażającego odkrycia. Na brzegu rzeki kilkanaście metrów od drogi znajdował się rozbity samochód osobowy. Tuż po godzinie 7.50 lokalne służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o groźnym incydencie, który miał miejsce w miejscowości Pomień. - Wypadek miał miejsce kilka godzin wcześniej, a przejeżdżający w nocy kierowcy nie widzieli pojazdu, gdyż znajdował się on na brzegu rzeki kilkanaście metrów od drogi - przekazał mł. asp. Jacek Lipski z PSP w Choszcznie. Jako pierwsi z pomocą poszkodowanej ruszyli żołnierze Wojska Polskiego, którzy przejeżdżali tamtejszą trasą karetą sanitarną. Wiadomo, że kobieta znajdowała się w rozbitym samochodzie od kilku godzin. Mąż poszkodowanej przekazał, że po raz ostatni kontaktował się z żoną około godziny 23. - powiedziała dla goniec.pl sierż. sztab. Magda Keplin, oficer prasowy KPP w Choszcznie. Obrażenia, których doznała w trakcie wypadku, a także niska temperatura, która wychłodziła jej organizm miały mocny wpływ na jej stan. - Poszkodowana kobieta została przetransportowana do lokalnej placówki medycznej. W chwili, gdy została przekazana ratownikom medycznym, jej stan był poważny. Służby nie mogły nawiązać z nią kontaktu, a przeprowadzenie badania trzeźwości okazało się niemożliwe. - dodała w rozmowie z goniec.pl oficer prasowy KPP w Choszcznie. . Szczegółowe okoliczności tego zdarzenia wciąż są ustalane przez lokalnych funkcjonariuszy. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Konferencja ministra zdrowia. Podał porażające dane dot. COVID-19Minister zdrowia: Obligatoryjna praca zdalna dla Polaków w jednym sektorzeGroźny wypadek w Najwyższej Izbie Kontroli. Pracownik Banasia poważnie poszkodowanyJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Goniec.pl

Polscy Kierowcy
20.01.2022 12:32 Wyprzedzał na pasach i słono za to zapłacił. Karma dopadła go bardzo szybko

Jak się okazuje, polska policja nie bagatelizuje tego procederu i bezwzględnie karze każdy objaw nieodpowiedzialności. Idealnym przykładem może być kierowca volvo, który decydując się na wyprzedzanie na pasach, naraził się na otrzymanie surowego mandatu. Jak widać na poniższym nagraniu radiowóz był kompletnie niewidoczny, dlatego kierujący volvo nie miał szans na uniknięcie kontroli. W tym przypadku słono zapłacił za skrajnie nieodpowiedzialną postawę. Wyprzedzanie na przejściu dla pieszych to oznaka szczególnej nieodpowiedzialności kierującego. Niestety, ale spore grono zmotoryzowanych lekceważy obowiązujące przepisy, decydując się na ten szczególnie niebezpieczny manewr. Zmotoryzowani nie mogą również omijać pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu. W sytuacji, gdy przejście jest wyposażone w sygnalizator świetlny (ruch kierowany) i pali się zielone światło, samochody mogą się wyprzedzać. Wówczas w świetle prawa przejście dla pieszych tak nie obowiązuje. Nie jest żadną tajemnicą, że wyprzedzanie na przejściu dla pieszych to jedno z najniebezpieczniejszych wykroczeń. Wysoki mandat, a także okazała liczba punktów karnych, nie odstraszają kierowców, którzy zapominają, jak poważne konsekwencje czekają tych, którzy w ten sposób złamią obowiązujące prawo. Zgodnie z Art. 26. 3. ustawy Prawo o ruchu drogowym, kierowca nie może wyprzedzać pojazdu na przejściu dla pieszych, a także bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany. Warto nadmienić, że na skrzyżowaniu ze światłami powyższy przepis nie obowiązuje. Jak się okazało, miał pecha, ponieważ 100 metrów dalej stał policyjny patrol, który karał wszelkie przejawy lekceważenia przepisów. Warto zaznaczyć, że zgodnie z nowym taryfikatorem, wyprzedzanie pojazdu na przejściu dla pieszych, na którym ruch nie jest kierowany, lub bezpośrednio przed tym przejściem jest równoznaczne z otrzymaniem 1500 zł mandatu. 3000 zł to kwota, którą kierowca zapłaci w przypadku recydywy, czyli popełnienia tego samego wykroczenia w ciągu 2 lat).

Śląska Policja
20.01.2022 11:38 Niesamowity refleks zapobiegł tragedii. Matka uratowała swoje dziecko

Niewiarygodny refleks, a także chłodna ocena sytuacji zapobiegły groźnemu wypadkowi, do którego mogło dojść na jednym z przejść dla pieszych w Cieszynie. Nierozważny 20-latek był bliski potrącenia matki oraz jej dziecka. Jego zachowanie zostało już ukarane przez lokalnych funkcjonariuszy. Do kuriozalnego zdarzenia doszło 2 stycznia bieżącego roku na terenie Cieszyna (woj. śląskie). Przez jedno z przejść dla pieszych umiejscowionych na ulicy Zamkowej przechodziła rodzice z dwójką dzieci. Centymetry dzieliły od nieuchronnej tragedii. Kierowca osobowego audi nie ustąpił pierwszeństwa rodzinie, czym spowodował poważne zagrożenie w ruchu drogowym. Na szczęście niewiarygodnym refleksem wykazała się matka, która złapała swoje dziecko i szybkim ruchem uniknęła potrącenia. W tym przypadku jej trzeźwa reakcja zapobiegła tragedii. Moment zdarzenia został zarejestrowany przez innego kierowcę, który bez wahania przekazał materiał wideo lokalnej policji. Mundurowi ustalili tożsamość nieodpowiedzialnego kierującego. Jak się okazało, był nim 20-letni mieszkaniec Cieszyna. Został surowo ukarany za swoje bezmyślne zachowanie. Nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu, a także spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym zostało "nagrodzone" przez cieszyńskich policjantów mandatem karnym w wysokości 2,5 tys. złotych. Oprócz tego na kierowcę nałożono również 10 punktów karnych.Jak się okazało, był to dopiero początek przygody nieodpowiedzialnego 20-latka z służbami mundurowymi. Kilka godzin po wyjściu z policyjnej jednostki, gdzie został nałożony na niego mandat karny, mężczyzna został wylegitymowany przez innych mundurowych, którzy ujawnili przy nim susz rośliny. Okazało się, że młody mężczyzna posiadał marihuane. Za posiadanie środków odurzających grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Konferencja ministra zdrowia. Podał porażające dane dot. COVID-19Minister zdrowia: Obligatoryjna praca zdalna dla Polaków w jednym sektorzeGroźny wypadek w Najwyższej Izbie Kontroli. Pracownik Banasia poważnie poszkodowanyJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Policja Śląska

STOP PIRAT
19.01.2022 23:17 Osobówka z impetem rozbiła się na ogrodzeniu. Kierowca był pijany

Niezależnie od sytuacji, a także tego, czy prowadzimy osobowe bmw, peugeota czy hulajnogę, prowadzenie pod wpływem alkoholu bądź też innych substancji, jest proszeniem się o poważne kłopoty. Skrajnie nieodpowiedzialna postawa może mieć fatalne konsekwencje. W dobitny sposób przekonał się o tym pewien nierozsądny kierowca, który rozbił swojego peugeota na ogrodzeniu jednej z posesji w miejscowości Wójtowo w powiecie olsztyńskim. Do incydentu doszło w minioną niedzielę 16 stycznia. Tuż po godzinie 16.30 miejscowe służby otrzymały niepokojące zgłoszenie dotyczące wypadku samochodu osobowego. Moment zdarzenia został zarejestrowany przez kamery monitoringu. Na nagraniu dokładnie widać, że osobówka poruszała się z pokaźną prędkością. Kierujący stracił panowanie nad pojazdem, a następnie wbił się w jeden z płotów. Siła uderzenia była ogromna. Właściciel peugeota miał sporo szczęścia. W toku przeprowadzonych działań wyszło na jaw, że kierujący pojazdem w chwili zdarzenia znajdował się pod znacznym wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało ponad 2,5 promila w jego organizmie. Policjanci apelują do wszystkich zmotoryzowanych o zachowanie szczególnej ostrożności, a także rozwagi. Osoby, które wsiadają za kółko pod wpływem procentów, wykazują się skrajną nieodpowiedzialnością. Nieodpowiedzialni kierowcy, którzy w ten sposób lekceważą przepisy, przede wszystkim narażają życie i zdrowie swoje i innych użytkowników ruchu drogowego. Piłeś? Nie jedź! - przypomina olsztyńska policja. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Konferencja ministra zdrowia. Podał porażające dane dot. COVID-19Minister zdrowia: Obligatoryjna praca zdalna dla Polaków w jednym sektorzeGroźny wypadek w Najwyższej Izbie Kontroli. Pracownik Banasia poważnie poszkodowanyJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: KMP Olsztyn / STOP PIRAT

Łódzka Policja
19.01.2022 19:05 Driftował pod supermarketem w centrum miasta. Otrzymał wysoki mandat

Pewien 23-latek na długo zapamięta nieudaną próbę driftu pod jednym z supermarketów w centrum Radomska. Niestety, ale brak umiejętności, a także rozwagi przesądziły o dramatycznym finale. W nagrodę za swoją głupotę młody kierowca musi zapłacić drakoński mandat. Nie jest to jednak koniec jego kłopotów. W miniony czwartek 13 stycznia do komendy w Radomsku zostało przesłane nagranie przedstawiające nieudaną próbę driftu. Właściciel osobowego audi w kontrolowany sposób wprowadził pojazd w poślizg. Niestety, ale jego próba okazała się mieć katastrofalny finał. Kierowca stracił panowanie nad autem, które chwilę później z impetem uderzyło w obiekt znajdujący się na parkingu. Tuż po uderzeniu widać, że kierowca był widocznie zdziwiony takim obrotem spraw, a jego reakcja na zdarzenie została uchwycona na nagraniu. Ostatecznie lokalni policjanci ustalili jego dane osobowe i postanowili interweniować. Sprawcą okazał się 23-letni mężczyzna, który czasowo przebywał w Radomsku. Policjanci przeprowadzili oględziny jego pojazdu, które potwierdziły, że uszkodzony pojazd brał udział w zarejestrowanym incydencie. 23-letni zmotoryzowany w rozmowie z mundurowymi przyznał, że głupota słono go już kosztowała. Okazało się jednak, że to dopiero początek czekających go wydatków. We wtorek 18 stycznia, 23-latek otrzymał mandat karny w wysokości 1020 złotych. Dodatkowo młodzieniec będzie musiał ponieść dodatkowe konsekwencje finansowe związane z naprawą swojego pojazdu oraz automatu, który został uszkodzony. - Najlepszym miejscem do szlifowania swoich umiejętności w zakresie driftu jest tor wyścigowy lub inne wyznaczone do tego miejsce, gdzie w kontrolowanych warunkach możemy w pełni wykorzystać i doskonalić nasze możliwości oraz korzystać z pojazdów, którymi dysponujemy - przekazali funkcjonariusze z radomszczańskiej policji. Nagranie przedstawiające moment zdarzenia zostało udostępnione na fanpage Spotted: Radomsko. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Paweł Kukiz grozi PiS i żąda poparcia wniosku o komisję ws. PegasusaWizyta Kaczyńskiego na Wawelu. "Będziesz siedział", policja w akcjiPZPN wydał pilny komunikat ws. selekcjonera reprezentacji PolskiJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: Policja Łódzka

KPP Świdnica
18.01.2022 22:12 Dwukrotnie w ciągu dnia wpadł w ręce policjantów. Otrzymał drakońską karę

Świadkami nietypowego incydentu byli funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego świdnickiej komendy. W ciągu jednego dnia, dwukrotnie zatrzymali pewnego kierowcę. Jak się okazało, mężczyzna w ogóle nie powinien zasiadać za kierownicą pojazdu. Nie ulega żadnej wątpliwości, że nieodpowiedzialni zmotoryzowani to poważny problem publicznych dróg. Niestety, ale bardzo często ich skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie może stanowić poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Do serii nietypowych sytuacji z udziałem nierozważnego kierowcy doszło kilka dni temu na terenie Świdnicy (woj. dolnośląskie). W środę 12 stycznia tuż po godzinie 9.00 rano jeden z patroli drogówki zatrzymał do kontroli kierującego osobowym fordem. Kierowca przekroczył dozwoloną prędkość ignorując przy tym znaki drogowe i w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h, jechał aż 104 km/h. Zgodnie z nowym taryfikatorem otrzymał surowy mandat w wysokości 1500 złotych. Jak się okazało, nie był to jednak koniec jego kłopotów. W toku przeprowadzonych działań, a co za tym idzie sprawdzeniu kierującego w systemach policyjnych okazało się że 35-letni mieszkaniec powiatu świdnickiego nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. Nie był to jednak koniec jego niesamowitych przygód z lokalną policją. Tuż po godzinie 16.00 patrol Wydziału Ruchu Drogowego świdnickiej komendy zatrzymał tego samego kierowcę do kontroli drogowej. Jak można się spodziewać policyjne systemy po raz kolejny wykazały, że 35-latek nie posiadał uprawnień do kierowania. Za każde z popełnionych wykroczeń grozi mu po 1500 złotych grzywny, a także obligatoryjne orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do nawet 3 lat. - poinformowała Magdalena Ząbek ze świdnickiej policji.Bezmyślny zmotoryzowany za popełnione wykroczenia będzie musiał tłumaczyć się przed lokalnym sądem. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Sondaż ujawnił prawdę na temat Andrzeja Dudy. Prezydent ma powody do obawŚmiertelny wypadek pod Kutnem. Wśród poszkodowanych są dzieciNie żyje Roman Rybacki. Burmistrz zapisał się na kartach historiiJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: KPP Świdnica

dostawczakiem.pl
18.01.2022 15:26 Szeryf w BMW wyhamowywał innego kierowcę. Został szybko ukarany

Jeżeli zastanawiacie się, co jest największą bolączką publicznych dróg, odpowiedź może być tylko jedna. Mowa oczywiście o bezczelnych szeryfach, którzy pragną pouczać innych użytkowników ruchu. Podobnie było również w poniższym przypadku. Pewien furiat w BMW przeszedł samego siebie. Nie od dziś wiadomo, że agresja na drodze była, jest i będzie obecna na publicznych drogach. Szczególnie irytującym zjawiskiem są tzw. szeryfowie, którzy każdego dnia uprzykrzają życie normalnym uczestnikom ruchu drogowego.Nie chcemy generalizować ani wrzucać wszystkich kierowców BMW do jednego worka, ale spory procent sympatyków bawarskiej myśli motoryzacyjnej, momentami wyłącza myślenie. Idealnie obrazuje to antybohater poniższego nagrania. Incydent miał miejsce kilka dni temu na jednym z odcinków autostrady A2. Kierowca poruszający się dostawczym Iveco stał się ofiarą bezczelnego zachowania innego zmotoryzowanego. Nagle tuż przed maską dostawczaka pojawiło się białe BMW serii 7. Właściciel niemieckiej osobówki szukał problemów i jak się później okazało, trafił w dziesiątkę. Według informacji przekazanych przez portal dostawczakiem.pl, zachowanie kierującego BMW było wywołane faktem, że chwilę wcześniej kierowca Iveco zdecydował się na wyprzedzenie ciągu samochodów ciężarowych. Dokładnie nie wiadomo, czy manewr wyprzedzania podjęty przez kierowcę zawodowego był przeprowadzony prawidłowo, czy też może w międzyczasie sprowokował on swoim zachowaniem właściciela białego BMW. Patrząc tylko i wyłącznie na zachowanie sfrustrowanego szeryfa należy podkreślić, że było ono karygodne. To w głównej mierze jego głupota doprowadziła do kolizji, a także uszkodzenia zderzaka. Oglądając nagranie wideo, można odnieść wrażenie, że użytkownik samochodu dostawczego nie zdecydował się na gwałtowne hamowanie, choć miał odpowiednią ilość czasu, a także miejsce, by uniknąć uderzenia. Czy chciał ukarać bezmyślnego szeryfa? Ocenę sytuacji pozostawiamy wam.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Policjantka pokazała służbowy telefon. Dostała niecodziennego SMS-aKonferencja Adama Niedzielskiego. Zwrócił się do ekspertów, którzy odeszli z Rady MedycznejGroźny wypadek w Najwyższej Izbie Kontroli. Pracownik Banasia poważnie poszkodowanyJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: dostawczakiem.pl

Marek BAZAK/East News
18.01.2022 12:41 Wzrosła kara za parkowanie na miejscu dla inwalidów. Kwota mandatu zwala z nóg

W chwili, gdy samochód jest zaparkowany w danym miejscu, powinna ona być umieszczona w widocznym miejscu, najlepiej na desce rozdzielczej za przednią szybą auta. Warto przypomnieć, że wcześniej obowiązująca kara wynosiła 500 złotych, co oznacza sporą podwyżkę na niekorzyść kierowców. Co ciekawe, drakoński mandat może czekać osoby, które posługują się nie swoją kartą parkingową. W takiej sytuacji kara jest naprawdę surowa i wynosi aż 1200 złotych. W porównaniu z ubiegłym wzrosła aż o 400 złotych. Parkowanie na miejscu dla inwalidów, powszechnie znane jako parkowanie na kopercie przysługuje tylko i wyłącznie osobom z orzeczoną prawnie niepełnosprawnością. Niestety, ale w naszym kraju spora liczba kierowców ignoruje obowiązujące przepisy i w bezczelny sposób korzysta z tego udogodnienia.W sytuacji, gdy sprawa zostanie skierowana do sądu, istnieje możliwość, że kwota mandatu będzie zdecydowanie wyższa. Jeżeli kierujący nie spełni takiego warunku, musi się liczyć z mandatem, punktami karnymi, a nawet z odholowaniem pojazdu, a co za tym idzie również dodatkowymi kosztami. Wraz z wejściem w życie nowego taryfikatora, wszystkie osoby, który w bezczelny sposób łamią ten przepis, są narażone na mandat w wysokości aż 800 złotych. Patrząc na potencjalne kary warto przestrzegać przepisów i parkować na miejscach do tego przeznaczonych. Unikniemy nieprzyjemnych sytuacji, a co najważniejsze nasz domowy budżet nie zostanie narażony na poważne uszczuplenie. Od 1 stycznia 2022 kary za nieprzestrzeganie tego przepisu będą znacznie wyższe. W założeniu ma to zniechęcić kierowców do parkowania na kopertach. Zagrożone mandatem jest również posługiwanie się kartą parkingową przez osoby do tego nieuprawnione. Dotychczas mandat za takie przewinienie wynosił 300 złotych. Aktualnie oszust musi się liczyć z wydatkiem rzędu 400 złotych. W rozmowie z portalem prawo.pl. starszy sierżant z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu Kamil Warda przekazał, że to wykroczenie nie jest obarczone punktami karnymi. Nowy, 2022 rok przyniósł sporą liczbę zmian odnoszących się do przepisów ruchu drogowego. Najbardziej popularnym tematem jest zaostrzenie obowiązującego taryfikatora mandatów. Jak się okazuje, zdecydowanie surowsze kary będą obowiązywać w przypadku parkowania na miejscach inwalidzkich przez osoby, które nie posiadają odpowiednich uprawnień. Wysokość mandatu zaskoczy wielu zmotoryzowanych. Jak wiadomo, jest ono dozwolone jedynie dla osób niepełnosprawnych, ale także dla tych zmotoryzowanych, które przewożą inwalidów. W obu przypadkach, by zaparkować na miejscu do tego przeznaczonego, wymagana jest specjalna karta parkingowa wydana na nazwisko osoby niepełnosprawnej.

Instagram
18.01.2022 12:06 Fatalny błąd podczas wodowania. Jego auto wylądowało w jeziorze

Wodowanie łodzi nie jest zbyt wymagającą czynnością, szczególnie gdy posiadamy samochód z napędem 4x4. Wówczas przebiega ona szybko i sprawnie, bez większej dawki niepotrzebnego stresu. Jak się okazuje, nie wszyscy kierowcy są w stanie w kompleksowy, a co najważniejsze bezpieczny sposób sprostać temu zadaniu. Idealnym przykładem, mogącym służyć jako przestroga jest bohater poniższego materiału wideo. Kierowca pickupa pokazał, jak nie należy wodować łodzi. Siedząc za kierownicą Forda F-150 popełnił fatalny błąd, za który będzie musiał słono zapłacić. Jego masywny, a co za tym idzie piekielnie mocny pojazd, wylądował w jeziorze wraz z łodzią. Choć wiele osób może napisać, że kierowca wykonał swój plan i łódź w ostatecznie znalazła się na jeziorze, to mimo wszystko, nie tak wyobrażał sobie finał przeprowadzonej operacji. Podczas wodowania istotne są zarówno cierpliwość, jak i dokładność. Wystarczy jedynie zjechać po pochylni i bezpiecznie ściągnąć łódź. Niestety, ale zabrakło któregoś z podstawowych czynników, przez co doszło do dramatycznego incydentu. Dokładnie nie wiadomo, dlaczego kierujący pickupem nie wyczuł, że jego auto traci przyczepność. Być może nie zaciągnął hamulca ręcznego, co w finalnym rozrachunku pogrążyło całą operację wodowania. Komentarze pod filmikiem sugerują, że na nieszczęście kierowcy Forda zareagował właściciel Jeepa Wranglera, który szybko zaoferował swoją pomoc. Ostatecznie zalane auto zostało wyciągnięte z wody. Niestety, ale potencjalne uszkodzenia, a co za tym idzie również i wydatki mogą załamać właściciela wiśniowego pickupa. Samo osuszenie wnętrza będzie niezwykle żmudnym procesem. Dodajmy do tego uszkodzenia mechaniczne i mamy przepis na ogromne koszty naprawy. Niestety, ale jeden, nawet najmniejszy błąd może mieć fatalne konsekwencje. Wyświetl ten post na Instagramie Post udostępniony przez Big Boy Bass 🎣 (@bigboybass_ca) Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Policjantka pokazała służbowy telefon. Dostała niecodziennego SMS-aKonferencja Adama Niedzielskiego. Zwrócił się do ekspertów, którzy odeszli z Rady MedycznejGroźny wypadek w Najwyższej Izbie Kontroli. Pracownik Banasia poważnie poszkodowanyJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: Instagram

Spotted: Radomsko
17.01.2022 13:45 Najgorszy drift w historii. Kierowca audi dosłownie spalił się ze wstydu

Brak doświadczenia, a także podstawowej wiedzy miały poważne konsekwencje. Mamy nadzieję, że początkujący drifter wyciągnie odpowiednią lekcję z tego zdarzenia i następnym razem pomyśli, zanim będzie chciał poślizgać się swoją zabawką. Nie jest tajemnicą, że do "pełnokrwistego" driftu, który dostarczy kierowcy niebagatelnej dawki wrażeń potrzeba pojazdu z tylnym napędem. Oczywiście samochodem wyposażonym w 4x4 również można poszaleć, aczkolwiek wprowadzenie go w poślizg jest zdecydowanie trudniejsze. W przypadku audi warunkiem koniecznym jest posiadanie kultowego quattro ze słynnym mechanizmem Torsen. Kierowca audi chciał skorzystać z uroków zimowej aury i okrasić ten niezwykle piękny okres okazałym driftem. Jak się okazało, połączenie braku umiejętności, a także rozwagi przesądziło o dramatycznym finale. Niedoświadczony drifter przeliczył się ze swoimi umiejętnościami. Jego próba zakończyła się uderzeniem w budkę. Finalnie A6 z wielką siłą wjechało w stojącą na parkingu budkę. Siła uderzenia była tak duża, że doszło do jej przewrócenia. Poniższe nagranie przedstawia kierowcę Audi A6, który wpadł na "genialny" pomysł próby driftu na terenie parkingu przed supermarketem. Na szczęście obyło się bez tragedii, a jedyną ofiarą wygłupów kierowcy jest jego auto, a także nieszczęsna budka. W tym konkretnym przypadku o takim, a nie innym finale przesądził również fakt, że jego audi miało napęd jedynie na przednią oś.

Policja Małopolska
17.01.2022 12:42 Mknął prawie 200 km/h. Jego jazdę zakończyli policjanci z grupy Speed

W ręce funkcjonariuszy z nowotarskiej grupy Speed wpadł pewien nieodpowiedzialny kierowca. Właściciel osobowego audi mknął prawie 200 km/h w miejscu gdzie obowiązuje ograniczenie do 90 km/h. Mężczyzna został ukarany pokaźnym mandatem. Nowy taryfikator mandatów zbiera swoje żniwo. Warto przypomnieć, że od 1 stycznia 2022 roku w życie weszła rewolucyjna nowelizacja przepisów zaostrzająca kary dla sprawców wykroczeń drogowych. Choć policjanci chwalą się spadkiem liczby przekroczeń prędkości, to wciąż zdarzają się kierowcy, którzy znacznie łamią obowiązujące przepisy. Idealnym potwierdzeniem może być sytuacja, która miała miejsce w miniony czwartek 13 stycznia na terenie województwa małopolskiego. W samo południe w miejscowości Chyżne funkcjonariusze nowotarskiej grupy Speed zatrzymali do kontroli kierowcę audi, który jechał z prędkością 192 km/h przy dopuszczalnej prędkości 90 km/h. Mężczyzna słono zapłacił za chwilę nierozważnej jazdy. Przekroczenie prędkości o 102 km było równoznaczne z mandatem wysokości 2 500 złotych. Przypominamy, że wraz z nadejściem 2022 roku, obowiązują wyższe stawki mandatów karnych za niektóre wykroczenia w ruchu drogowym. Co ciekawe, za przekroczenie dopuszczalnej prędkości powyżej 30 km/h mandat karny wynosi minimum 800 złotych, powyżej 40 km/h minimum 1000 złotych, powyżej 50 km/h minimum 1500 złotych, powyżej 60 km/h minimum 2000 złotych i powyżej 70 minimum 2500 złotych. Warto podkreślić, że za wykroczenia drogowe nie objęte taryfikatorem policjant, w drodze mandatu karnego, może nałożyć grzywnę nawet do 5000 zł, a w przypadku zbiegu wykroczeń do 6000 zł. W przypadku wykroczeń nieobjętych postępowaniem mandatowym, bądź też w przypadku nieprzyjęcia mandatu karnego, o jego wysokości decyduje sąd. Według nowych przepisów za niektóre wykroczenia może on orzec grzywnę do 30000 zł.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Dramatyczny wzrost cen pochówku i kremacji. Podwyżki o nawet 1200 złotychŻona Budki o "niszczycielskiej sile" Polskiego Ładu. Pokazała zdjęcie z GliwicAndrzej Duda o "niepokojących sygnałach". Sugeruje utworzenie komisji ws. PegasusaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Małopolska Policja

NaMasce.pl
15.01.2022 19:44 Wyprzedzał ciężarówkę w nietypowy sposób. Było o krok od tragedii

Zachowanie niektórych zmotoryzowanych w znaczny sposób odbiega od powszechnie znanych standardów. Brawura oraz pośpiech to bardzo często prokurują różne kuriozalne sytuacje. Kierowca Subaru był tak zdeterminowany, by wyprzedzić ciężarówkę, że w tym celu postanowił wykorzystać pobocze. Kreatywność niektórych użytkowników publicznych dróg przekracza wszelkie granice. Jednak w tym konkretnym przypadku, poszła ona w złą stronę, zakrawając przy tym o głupotę.Kierowca Subaru chciał zaoszczędzić kilkanaście sekund swojego cennego czasu, dlatego zdecydował się na manewr wyprzedzania. Kilkutonowa ciężarówka opóźniała jego jazdę, dlatego chciał w szybki i skuteczny sposób znaleźć się tuż przed nią.W tym przypadku kierujący wykazał się skrajną nieodpowiedzialnością, a także nieumiejętnym odczytywaniem znaków drogowych.Warto zaznaczyć, że to kuriozalne zdarzenie miało miejsce w Karolinie Północnej na drodze US-321. Na nagraniu bardzo dobrze widać, że prawy pas, którym chciał wyprzedzać kierowca Subaru. W pewnym momencie zaczął się on zwężać, co wynikało również z przydrożnych znaków drogowych.Jak się okazało, brak prawego pasa nie zniechęcił kierowcy Subaru, który postanowił dokończyć swój manewr za wszelką cenę.Cóż, finalnie dopiął swego i wyminął kilkutonowy skład, jednak praktycznie nic nie zyskał.W tym konkretnym przypadku zła ocena odległości, czy też możliwości swojego auta, mogły doprowadzić do tragedii.Przykład czystej głupoty, czy roztargnienie?Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Kaczyński jedzie upamiętnić zmarłą matkę. Media: Wizytę pokaże TVPOchłodzenie relacji Nowogrodzkiej z Pałacem Prezydenckim. Poseł ujawniaEwa Krawczyk zakończy konflikt z Krzysztofem Juniorem? Chce pojednaniaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

 Facebook/Śląska Policja
15.01.2022 15:49 Śląsk. Tragiczny finał policyjnego pościgu. Nie żyje 21-latek

Koszmarny finał policyjnego pościgu, do którego doszło na terenie powiatu rybnickiego. Niestety, ale w wyniku potężnego uderzenia w ścianę zginął młody kierowca. Wiadomo, że w momencie tragedii uciekał skradzionym autem. Do niezwykle dramatycznego zdarzenia doszło w sobotę 15 stycznia w Świerklanach na Śląsku. Tuż po godzinie 10 rano, mieszkańcy ulicy Kościelnej byli świadkami koszmarnego finału policyjnego pościgu. Samochód osobowy z ogromną siłą uderzył w budynek mieszkalny. Jakiś czas wcześniej, podczas patrolu lokalnych dróg, policjanci z rybnickiej drogówki zauważyli pojazd, który został skradziony dzień wcześniej. Bez chwili zawahania postanowili zatrzymać kierującego do kontroli. Jak się okazało, nie było to jednak takie proste zadanie. Kierowca nie zareagował zarówno na sygnały świetlne, jak i dźwiękowe i rozpoczął ucieczkę. - Kierowca nie reagował na te sygnały, zaczął uciekać. Niestety, wyprzedzając inne pojazdy, stracił panowanie nad samochodem, w wyniku czego uderzył w budynek - przekazał podkom. Ryszard Czepczor z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. Siła uderzenia była potężna. Niestety, ale życia poszkodowanego 21-latka nie udało się uratować. Mężczyzna zmarł na miejscu w wyniku doznanych obrażeń. Wiadomo, że jest mieszkańcem powiatu rybnickiego. W tym roku skończyłby 22 lata. - dodał Ryszard Czepczor z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. Szczegółowe okoliczności tego koszmarnego zdarzenia będą ustalane przez miejscową policję. Ich pracę będzie nadzorował prokurator. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:O tym odcinku "Kuchennych Rewolucji" mówili wszyscy. Kucharka zmarła przed jego emisjąNie żyje Witold Antkowiak. Współzałożyciel Duetu Egzotycznego miał 91 latDom Jarosława Kaczyńskiego wymaga pilnego remontu. Stary dach stanowi niebezpieczeństwoJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Śląska Policja / Facebook

Policja Mława
15.01.2022 12:45 Wiózł dzieci do szkoły niesprawnym autobusem. Zamiast szyby zamontował karton

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Ta niezwykle nietypowa, a także wstrząsająca sprawa została skierowana do Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Radomiu.#bezpieczneferie #Policja.nci z #Mława zatrzymali autobus, który rano przywiózł dzieci do szkoły. W pojeździe nie było tylnej szyby. Kierowca otrzymał zakaz dalszej jazdy i mandat. A przed nami ferie. @PolskaPolicja zapowiada szczegółowe kontrole autobusów https://t.co/QzQQ705zGv pic.twitter.com/D8F68nGdpy— Policja Mazowsze (@PolicjaMazowsze) January 14, 2022 Policjanci przypominają, że już wkrótce, bo w poniedziałek 17 stycznia rozpoczynają się ferie zimowe, które potrwają do 27 lutego. W tym czasie na publicznych drogach należy się spodziewać się wzmożonego ruchu, a co za tym idzie również licznych patroli policji.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: Gdy mundurowi weszli do środka, dosłownie przecierali oczy ze zdumienia. Mundurowi podkreślają, że kierowcy, którzy nie będą się stosować do przepisów, a co za tym idzie będą łamać obowiązuje prawo, muszą się liczyć z bezwzględnymi karami.Pod szczególnym policyjnym nadzorem będą autokary oraz busy, przewożące dzieci na wypoczynek. Policjanci będą kontrolować stan techniczny aut, trzeźwość kierujących, warunki przewozu pasażerów, a także ilość przewożonych osób. Świadkami niestandardowej, a zarazem kuriozalnej kontroli byli funkcjonariusze, którzy prowadzili patrol w Wiśniewie niedaleko Mławy. Zatrzymali autobus, który chwilę wcześniej przywiózł dzieci okolicznej szkoły. Gdy mundurowi przeprowadzili szczegółowe oględziny pojazdu, dosłownie zamarli. 61-letni kierowca został ukarany mandatem karnym. Dodatkowo policjanci wydali także zakaz dalszej jazdy i zatrzymali dowód rejestracyjny. Wiadomo, że uszkodzony pojazd należy do przewoźnika z Przasnysza. O tym odcinku "Kuchennych Rewolucji" mówili wszyscy. Kucharka zmarła przed jego emisjąNie żyje Witold Antkowiak. Współzałożyciel Duetu Egzotycznego miał 91 latDom Jarosława Kaczyńskiego wymaga pilnego remontu. Stary dach stanowi niebezpieczeństwoŹródło: Policja Mława Co gorsza, powstały otwór został zabezpieczony w kuriozalny sposób. Kierowca postanowił wykorzystać kawałek kartonu i skrzętnie przymocował go na listewce. Do zdarzenia doszło w piątek 14 stycznia w miejscowości Wiśniewo (woj. mazowieckie). W godzinach porannych patrol lokalnej policji zauważył, że kierującego autobusem, który zatrzymał się w pobliżu okolicznej szkoły. Jak się okazało, pojazd nie posiadał tylnej szyby. W toku przeprowadzonych działań okazało się, że tylne miejsca zabezpieczone są za pomocą taśmy, którą przewiązane były fotele. Lokalni policjanci przyznali, że w ciągu swojej wieloletniej pracy jeszcze nie spotkali się z takim rodzajem usterki w autobusie, którym przewożone są dzieci.

KPP Środa Wielkopolska
15.01.2022 11:33 Pirat drogowy w Lamborghini szalał ulicami miasta. Chciał spełnić dziecięce marzenia

- 50-latek czuł się przez chwilę jak średzki Crazy Frog. Lamborghini, którym piratował po mieście w chwili radarowego pomiaru, miało 116 km/h w obszarze zabudowanym. Niektórzy twierdzili, że gdy przejeżdżał miastem zwykłe auta przewracały się na bok - podsumowali tę sytuację policjanci ze Środy Wielkopolskiej. Do zdarzenia z jego udziałem doszło w piątek 14 stycznia w godzinach popołudniowych na jednej ze średzkich ulic. Lokalni mundurowi natrafili na kierowcę, który swoim zachowaniem stwarzał realne zagrożenie w ruchu drogowym. za kierowanie pojazdem bez uprawnień -1000 złza nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu - 1500 złza wyprzedzanie pojazdu na przejściu dla pieszych - 1500 złza omijanie pojazdu, który zatrzymał się, żeby ustąpić pierwszeństwa pieszemu -1500 złza jazdę po chodniku lub przejściu dla pieszych - 1500 złza przekroczenie prędkości o ponad 30 km/h - 1500 złza złamanie zakazu wyprzedzania, jeśli kierowca ma na koncie inne wykroczenia popełnione w ciągu 2 lat - 2000 złza omijanie zapór i pół-zapór na przejeździe kolejowym -2000 złza wjeżdżanie na przejazd kolejowy, jeśli po drugiej stronie nie ma miejsca do kontynuowania jazdy - 2000 zł Nowy taryfikator nie ma litości dla piratów drogowych i zbiera kolejne żniwo. Świadkami niestandardowej kontroli drogowej byli funkcjonariusze ze Środy Wielkopolskiej, którzy zatrzymali nieodpowiedzialnego kierowcę Lamborghini. 50-latek mknął w terenie zabudowanym 116 km/h, nie zważając na potencjalne zagrożenia. To, co powiedział w rozmowie z policjantami, przekracza wszelkie wyobrażenie. Piraci drogowi to wciąż bardzo poważny problem, który od lat występuje na polskich drogach. Tym razem skrajnie nieodpowiedzialną postawą wykazał się kierowca Lamborghini, który zdecydował się na chwilę szaleństwa, pędząc na złamanie karku ulicami miasta. Jak zmieniła się wysokość nakładanych mandatów?Kierowca Lamborghini pędził aż 116 km/h w terenie zabudowanym. Zgodnie z nowym taryfikatorem pirat drogowy za swoje zachowanie został ukarany w bardzo surowy sposób. Mundurowi wręczyli mu mandat w wysokości 2500 złotych, a także zatrzymali mu prawo jazdy na 3 miesiące. za wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu - 1000 zł Wraz z nowym rokiem łatwiej jest również o utratę prawa jazdy, a punkty karne uzyskane za przewinienia pozostaną na naszym koncie dłużej i nie kasują się automatycznie. Warto wspomnieć, że od 1 stycznia 2022 roku w naszym kraju obowiązuje rygorystyczny taryfikator mandatów. Średzcy funkcjonariusze przekazali, że kierowca w rozmowie z nimi zdradził, że chciał spełnić dziecięce marzenia, dlatego mknął jak szalony grubo ponad 100 km/h.

KMP Gostyń
15.01.2022 11:05 Bezmyślne wyprzedzanie na pasach. Kierowca fiata otrzymał surowy mandat

Nie jest żadną tajemnicą, że wyprzedzanie na przejściu dla pieszych to oznaka skrajnej nieodpowiedzialności. Wraz z nadejściem 2022 roku, takie praktyki są jednak karane zdecydowanie bardziej surowymi mandatami. Przekonał się o tym pewien kierujący osobowym fiatem, który przez swoją nieodpowiedzialność mógł doprowadzić do przerażającego zdarzenia. Nowy taryfikator mandatów jest bezlitosny dla piratów drogowych. Pomimo tego, na publicznych drogach wciąż mamy do czynienia z przejawami skrajnej głupoty. Taki stan rzeczy w dobitny sposób ukazuje sytuacja, która została zarejestrowana na ulicy Poznańskiej w Gostyniu (woj. wielkopolskie). Na materiale wideo dokładnie widać, że kierowca Fiata zdecydował się na ryzykowne, a także kompletnie nieodpowiedzialne wyprzedzanie na skrzyżowaniu, a także przejściu dla pieszych.Od tragedii dzieliły dosłownie centymetry. Jego decyzja zagroziła bezpieczeństwu motorowerzysty, który chciał skręcić w lewo. Na szczęście osoba poruszająca się na jednośladzie zdołała w ostatniej chwili uniknąć zderzenia. Jedynie czujność, a także odpowiednia koncentracja uchroniła tego zmotoryzowanego przed tragicznym finałem tego incydentu. Moment zdarzenia został zarejestrowany przez innego kierowcę. Postanowił on przesłać nagranie miejscowej policji, która bardzo szybko zajęła się identyfikacją nieodpowiedzialnego pirata drogowego. Jak się okazało, za kierownicą osobówki zasiadał 31-letni mieszkaniec Gostynia. Jego zachowanie zostało surowo ukarane przez funkcjonariuszy, którzy stosując się do nowego taryfikatora, nie mieli litości dla amatora mocnych wrażeń. Mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości w 3500 zł oraz 16 pkt karnymi.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Borys Budka chce w Sejmie alkomatów. Jasno określił, kto miałby być nimi badanyOchłodzenie relacji Nowogrodzkiej z Pałacem Prezydenckim. Poseł ujawniaEwa Krawczyk zakończy konflikt z Krzysztofem Juniorem? Chce pojednaniaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: KMP Gostyń

Podkarpacka Policja
13.01.2022 15:54 Senior wylądował w rowie. Nie posiadał prawa jazdy, a jego fiat przeglądu

Świadkami niezwykle niebezpiecznego, aczkolwiek niestandardowego incydentu byli funkcjonariusze podlaskiej policji. 83-letni kierowca stracił panowanie nad swoim samochodem, w wyniku czego wylądował w przydrożnym rowie. Jak się okazało, jego lista wykroczeń była naprawdę okazała. Zimowa aura nie sprzyja szybkiej, a co za tym idzie, brawurowej jeździe. Śliska nawierzchnia, a także trudne warunki atmosferyczne mogą prokurować wiele niebezpiecznych incydentów. Idealnym przykładem może być wypadek, do którego doszło w czwartek 13 stycznia na terenie gminy Narol (woj. podkarpackie). Tuż po godzinie 10.00 lokalne służby zostały zaalarmowane o zdarzeniu na trasie pomiędzy miejscowościami Huta Złomy i Dębiny. Mundurowi, którzy pracowali na miejscu zdarzenia ustalili, że kierujący samochodem osobowym marki fiat, 83-letni mieszkaniec gminy Narol nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Niestety, ale efekt zbyt szybkiej jazdy był porażający. Senior stracił panowanie nad swoim autem i wjechał do przydrożnego rowu. Pojazd wylądował na boku, co uniemożliwiło mężczyźnie opuszczenie wraku. Dopiero przybyli na miejsce policjanci postawili pojazd na koła, po czym wydobyli poszkodowanego z rozbitego samochodu. Na szczęście w wyniku zdarzenia 83-latek nie odniósł poważniejszych obrażeń.W toku przeprowadzonych działań wyszło na jaw, że senior nie posiada uprawnień do kierowania samochodem osobowym, a pojazd, którym jechał nie miał aktualnych badań technicznych. Teraz za spowodowanie kolizji, jazdę bez uprawnień i brak badań technicznych staruszek odpowie przed sądem.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Koszty pochówków wzrosną nawet o 30 procent. To wynik postępującej inflacjiWP: Morawiecki blokuje dymisję ministra. W PiS chcą, by był "kozłem ofiarnym"Awantura w TVP Info. Poseł PiS wyszedł ze studiaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: Policja Podkarpacka

Michał Czubak / Policja Środa Wielkopolska
13.01.2022 14:31 Pasażer szarpnął za kierownicę w czasie jazdy. Jego tłumaczenie zaskoczyło mundurowych

Kompletną bezmyślnością wykazał się pewien pasażer, który w trakcie jazdy szarpnął za kierownicę. Efekt jego zachowania był natychmiastowy. Pojazd wypadł z drogi, po czym dachował na pobliskim polu. Nieodpowiedzialność, a także brak jakiejkolwiek wyobraźni niektórych uczestników ruchu drogowego jest powalająca. Taki stan rzeczy w idealny sposób obrazuje poniższy incydent, do którego doszło kilka temu na terenie Wielkopolski. Służby stacjonujące w Środzie Wielkopolskiej otrzymały niepokojące zgłoszenie dotyczące groźnego wypadku, który miał miejsce na drodze wojewódzkiej nr 432 na trasie Środa Wielkopolska - Zaniemyśl. Wstępne ustalenia miejscowej policji wykazały, że samochód marki Opel Zafira w pewnym momencie wypadł z drogi, uderzył w drzewo, a następnie dachował. W toku przeprowadzonych działań wyszło na jaw, że kraksa jest efektem bezmyślności pasażera pojazdu. 30-letni mężczyzna postanowił szarpnąć za kierownicę w trakcie jazdy. Niestety, ale jego kolega nie miał szans na odpowiednią reakcję i finalnie doszło do groźnego incydentu. Na pytanie policjantów, dlaczego to zrobił, odpowiedział, że tak naprawdę nie ma pojęcia. Nierozważny 30-latek słono zapłacił za swoją głupotę. Policjanci postanowili ukarać go mandatem w wysokości 2000 złotych. Jak dodali funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Środzie Wielkopolsce, z takim przypadkiem się jeszcze nie spotkali. To właśnie w głównej mierze dlatego umieścili 30-latka na czołowym miejscu w księdze ludzkiej głupoty.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Koszty pochówków wzrosną nawet o 30 procent. To wynik postępującej inflacjiWP: Morawiecki blokuje dymisję ministra. W PiS chcą, by był "kozłem ofiarnym"Awantura w TVP Info. Poseł PiS wyszedł ze studiaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: KPP Środa Wielkopolska

KMP Jastrzębie Zdrój
13.01.2022 13:14 Nie zauważył policjanta i kontynuował jazdę. Zaszroniona szyba pogrążyła 24-latka

Świadkami bardzo nietypowego incydentu byli funkcjonariusze z jastrzębskiej drogówki, którzy kilka dni temu patrolowani ulice miasta. Pewien młody kierowca wykazał się kompletnym brakiem wyobraźni, narażając nie tylko siebie, ale również innych kierowców na poważne niebezpieczeństwo. Do zdarzenia doszło do w miniony poniedziałek na ulicy Reja w Jastrzębiu-Zdroju. Tuż po godzinie 8 rano jeden z policjantów zauważył, nadjeżdżającego seata. Przednia szyba pojazdu była całkowicie zaszroniona, tym samym ograniczając pole widzenia kierowcy. Mundurowi bez chwili zawahania postanowili zatrzymać auto do kontroli. Jak się okazało, nie było to zbyt łatwe zadanie, ponieważ kierujący zignorował sygnały nakazujące zatrzymanie i kontynuował dalszą jazdę. Dopiero po użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych, policjantom udało się zatrzymać podejrzany pojazd. Tak jak przypuszczali, 24-letni mieszkaniec Tychów nie zauważył, że ktokolwiek chce go zatrzymać. Wiadomo, że policjanci postanowili skierował wniosek do sądu o ukaranie bezmyślnego zmotoryzowanego. Warto podkreślić, że jazda z zaszronioną szybą, szczególnie w trudnych warunkach atmosferycznych może mieć fatalne konsekwencje. Zgodnie z obowiązującym taryfikatorem, za nieodśnieżenie pojazdu lub zrobienie tego w sposób niechlujny, kierowcy grozi mandat do 500 zł i 6 punktów karnych. To jednak nie wszystko! Wielu kierowców podczas usuwania śniegu zapomina o tym, że należy odśnieżyć nie tylko szyby. Np. za nieczytelne tablice rejestracyjne grozi nam 100 zł kary i 3 punkty.- Obowiązek odśnieżenia samochodu spoczywa na kierowcy zarówno samochodu osobowego, jak i ciężarowego. Prowadząc samochód, zawsze musimy mieć zapewnioną dostateczną widoczność. Niestety wielu kierowców o tym zapomina i ogranicza się wyłącznie do usunięcia śniegu z przedniej szyby, a to zdecydowanie za mało - ostrzegają mundurowi z drogówki.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Koszty pochówków wzrosną nawet o 30 procent. To wynik postępującej inflacjiWP: Morawiecki blokuje dymisję ministra. W PiS chcą, by był "kozłem ofiarnym"Awantura w TVP Info. Poseł PiS wyszedł ze studiaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: KMP Jastrzębie-Zdrój

Barbi Ballon / Youtube
13.01.2022 04:43 Nietypowa sytuacja na przejściu dla pieszych. O krok od tragedii

Poniższe nagranie udowadnia, że niektórzy kierowcy wykazują się kompletną bezmyślnością, wręcz skrajną głupotą. Nieprzemyślane wyprzedzanie, którego efektem była jazda pod prąd to główny zarzut w kierunku nieodpowiedzialnego zmotoryzowanego. W tej sytuacji jedynie centymetry dzieliły od dramatu. Nadmierna prędkość, pośpiech, a także brawura to główne czynniki odpowiedzialne za większość koszmarnych zdarzeń. Niestety, ale pomimo zaostrzenia przepisów, a także licznych akcji, spora liczba zmotoryzowanych ignoruje przepisową, a co za tym idzie bezpieczną jazdę. W tym konkretnym przypadku irracjonalny popis nieodpowiedzialnego kierowcy został zarejestrowany przez kamerkę samochodową. Incydent miał miejsce 2 stycznia w wielkopolskiej miejscowości Bogdanowo. Autor nagrania podróżując jedną z tamtejszych dróg, nagle stał się świadkiem kuriozalnej sytuacji. Na materiale wideo dokładnie widać jak kierowca zatrzymuje się tuż przed przejściem dla pieszych, by przepuścić rowerzystę, który czekał na okazje, by znaleźć się po drugiej stronie jezdni. Nagle pojawił się nieodpowiedzialny kierowca. To co zrobił dosłownie mrozi krew w żyłach. Właściciel czerwonego opla corsy zdecydował się na manewr wyprzedzania na wysepce, stwarzając poważne niebezpieczeństwo dla pozostałych uczestników ruchu drogowego. Mamy nadzieję, że materiał wideo zostanie przekazany lokalnej policji. Nie od dziś wiadomo, że tacy kierowcy to tykająca bomba, która w każdej chwili może zebrać tragiczne żniwo.Śmiało, można powiedzieć, że sytuacje takie jak ta, to oznaka drogowej patologii. Wiele osób wskazuje, że za takie zachowanie, kierowca powinien pożegnać się ze swoim prawem jazdy.Takie rozwiązanie, choć drastyczne, może w skuteczny sposób wyeliminować bezmyślnych kierujących, których na publicznych drogach stanowią niepokojący procent wszystkich uczestników ruchu.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Konrad Piasecki pogrążył się w żałobie. Dziennikarz TVN pożegnał ojcaPjus nie żyje. Jeden z najważniejszych polskich raperów miał zaledwie 39 latZmarł Stefan Dembowski, lider Balkan ExpressJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: Youtube

KMP w Jastrzębiu Zdroju
13.01.2022 02:28 Dramatyczny incydent na Śląsku. Autobus z impetem wjechał w drzewo

Konrad Piasecki pogrążył się w żałobie. Dziennikarz TVN pożegnał ojcaPjus nie żyje. Jeden z najważniejszych polskich raperów miał zaledwie 39 latZmarł Stefan Dembowski, lider Balkan ExpressJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Środowy poranek w Jastrzębiu Zdroju (woj. śląskie) stał pod znakiem koszmarnego wypadku, do którego doszło na ulicy na ulicy Pszczyńskiej. Źródło: Onet.Śląsk.pl / KMP w Jastrzębiu-ZdrojuArtykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: Łącznie rannych zostało 8 pasażerów, a także kierowca autobusu. Wśród poszkodowanych znalazł się 4-letni chłopiec. Na szczęście nie odniósł poważniejszych obrażeń. Wstępne ustalenia lokalnej policji wskazują, że główną przyczyną fatalnego wypadku była utrata przytomności przez kierującego autobusem. 47-latek przyznał, że nie pamięta samego zdarzenia.Miejscowi funkcjonariusze ustalają szczegółowe okoliczności wypadku. Wiadomo, że pojazd w pewnej chwili zjechał na przeciwległy pas ruchu, po czym wbił się w drzewo. - Standardowo w takich wypadkach pobierane są jednak próbki do dalszych badań, pod kątem narkotyków - przekazała oficer prasowa jastrzębskiej policji aspirant Halina Semik. Dramatyczny incydent na jednej z ulic Jastrzębia Zdroju. Autobus miejski z wielką siłą uderzył w przydrożne drzewo. Bilans wypadku dosłownie mrozi krew w żyłach. Na miejscu zdarzenia interweniowały dwa śmigłowce LPR. Miejscowe służby zostały zaalarmowane o zdarzeniu około godziny 8.50 i natychmiast przystąpiły do akcji. Mundurowi postanowili poddać kierowcę niezbędnemu badaniu alkomatem. Wykazało ono, że w chwili zdarzenia był trzeźwy. - Ranni doznali obrażeń nóg, jamy brzusznej, miednicy. Karetkami przewieźliśmy poszkodowanych do pobliskich szpitali, a śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportowały pacjentów do szpitali w Cieszynie i Sosnowcu - przekazał w rozmowie z portalem onet.pl rzecznik Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach Michał Kucap.

Rex Features/East News
12.01.2022 18:34 Robert Kubica przedstawił plany na 2022 rok. Polak wraca do wyścigów

- Bardzo cieszę się z faktu, że mogę dołączyć do Prema ORLEN Team. Ścigałem się już z nimi w Formule 3 Euro Series 2003. Mimo tego, że w poprzednim sezonie rywalizowałem w Bahrajnie czy w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, to traktuję to jako nowe wyzwanie dla mnie i całego zespołu. Cieszę się, że będę startować razem z Louisem, którego dobrze znam i z Lorenzo. Nie mogę się już tego doczekać. Na pewno będzie to wymagało ode mnie dużo pracy i poświęcenia.- podkreślił. Warto zaznaczyć, że możliwość ścigania się w barwach Prema ORLEN Team będzie powrotem w struktury tego zespołu. Kubica ścigał się barwach włoskiego zespołu w swoim pierwszym sezonie w Formule 3 Euro Series. Co ciekawe, zdołał nawet odnieść spektakularne, choć nieco zaskakujące zwycięstwo podczas wyścigu na torze w Norisring w Norymberdze. Robert Kubica przekazał swoje plany na nadchodzące miesiące. Krakowianin nie zamierza próżnować, przez co w najbliższym czasie czeka go naprawdę intensywny okres. Szykuje się powrót po latach. Sezon 2022 będzie bardzo istotny dla Roberta Kubicy. Polski kierowca po raz kolejny wystartuje w World Endurance Championship, czyli Długodystansowych Mistrzostwach Świata. Na rozkładzie słynnego kierowcy znajdzie się aż 6 wyścigów zorganizowanych na trzech kontynentach. Wśród nich znajdzie się legendarny 24-godzinny wyścig Le Mans na Circuit de la Sarthe. Krakowianin będzie reprezentował barwy zespołu Prema ORLEN Team. Jego drużynowymi kolegami będą Szwajcar Louis Delétraz i Włoch Lorenzo Colombo. Kubica cieszy się z możliwości ścigania się na najwyższym światowym poziomie. Podkreśla, że będzie to dla niego niezwykle ekscytujące doświadczenie.

ARKADIUSZ ZIOLEK/East News
12.01.2022 15:37 Istotne zmiany w egzaminach na prawo jazdy. Wiemy co czeka przyszłych kierowców

Na horyzoncie widać kolejne, rewolucyjne zmiany dotyczące prawa jazdy. Jak się okazuje, uzyskanie uprawnień może być prostsze niż dotychczas. Istotną zmianą będzie wydłużenie czasu przygotowania do egzaminu. W praktyce ucieszy to głównej mierze 17-letnich kandydatów na kierowców. Nie jest już żadną tajemnicą, że egzaminy na prawo jazdy przejdą rewolucyjne zmiany. Ministerstwo Infrastruktury chce w poprawić wiedzę zmotoryzowanych, a także poziom bezpieczeństwa na polskich drogach. Efekt uboczny potencjalnych działań spodoba się sporej grupie osób. Najbardziej wyczekiwaną zmianą będzie wprowadzenie tzw. jazd doszkalających, które będą prowadzone pod okiem rodzica. Taka praktyka pomoże kandydatom na kierowców lepiej przygotować się do egzaminu na prawo jazdy, a także nabyć wiedzę i umiejętności, które pomogą w bezpiecznej jeździe. Nie jest żadną tajemnicą, że uzyskanie prawa jazdy na terenie naszego kraju jest bardzo wymagającym zadaniem. Według oficjalnych danych przedstawionych przez NIK, Polska ma jeden z najwyższych w Europie wskaźników zabitych na 100 wypadków drogowych. Co ciekawe spora liczba śmiertelnych wypadków jest spowodowana przez młodych kierujących poniżej 24 roku życia. Oznacza to, że rygorystyczny system egzaminowania nie przynosi pożądanych rezultatów. Idealną odpowiedzią może być rewolucja w przepisach. Nowy projekt zakłada wprowadzenie możliwości odbywania szkolenia przez osobę, która ukończyła 17 lat. Oczywiście pod pewnym warunkami. Szkolenie może być prowadzone z osobą towarzyszącą (opiekunem prawnym). W tym celu konieczne będzie wykorzystanie odpowiednio oznakowanego samochodu. Na ten moment nie wiadomo, ja ma ono wyglądać, ponieważ pracę nad nowelizacją są dopiero na początkowym etapie. Wiele wskazuje na to, że auto będą musiały być oznaczone specjalną nalepką lub tablicami, które w zależności od sytuacji będzie można łatwo usunąć. - Kandydat na kierowcę mógłby rozpocząć taki rodzaj szkolenia jedynie, gdy ukończyłby szkolenie podstawowe w ośrodku szkolenia kierowców, które obejmuje 30 godzin zajęć teoretycznych oraz 30 godzin zajęć praktycznych - przekazał w rozmowie z portalem autokult.pl, Szymon Huptyś, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury. W praktyce oznacza to, że kurs na prawo jazdy będzie można rozpocząć zdecydowanie wcześniej, niż ma to miejsce obecnie. Zgodnie z Art. 8 Ustawy o kierujących pojazdami, kandydat może rozpocząć szkolenie nie wcześniej niż trzy miesiące przed ukończeniem 18. roku życia. Wraz z wejściem w życie nowych przepisów, minimalna granica będzie ustawiona na poziomie 17 lat. To nie koniec zmian. W przewidzianych przepisach ma wystąpić zmiana dotycząca uchylenia przepisu, który miał wprowadzić obowiązek odbycia w okresie próbnym, (4-8 miesiąc, licząc od dnia otrzymania prawa jazdy), obowiązkowego kursu dokształcającego w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego, a także praktycznego szkolenia w zakresie zagrożeń w ruchu drogowym dla wszystkich początkujących kierowców. Potencjalna zmiana miałaby wprowadzić obowiązek takowego szkolenia jedynie dla osób, które podczas okresu próbnego popełniły dwa wykroczenia w ruchu drogowym. Ministerstwo planuje zwiększyć wymagania dla instruktorów jazdy, którzy będą musieli przystąpić do wielu okresowych szkoleń, ale również wykładowców i egzaminatorów. Ciekawym pomysłem jest wprowadzenie obowiązkowego przedmiotu "wychowania komunikacyjnego", które byłoby realizowane w ramach czwartek klasy szkoły podstawowej. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nowe przepisy zostaną przyjęte przez polski rząd w czwartym kwartale 2022 r. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Kolejny gwiazdor disco polo wystąpił w "Sprawie dla reportera". "To jest cyrk"Joanna Opozda trafiła do szpitala. Ciężarna aktorka boi się o dzieckoGrób Ryszarda Farona jest w opłakanym stanie. Aktor zmarł w zapomnieniuJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Autokult.pl

STOP CHAM
12.01.2022 13:56 Niebezpieczne zachowanie kierowcy Kii. Mógł doprowadzić do groźnego wypadku

Polskie drogi rządzą się swoimi, momentami niezrozumiałymi prawami. Ich kwintesencją może być incydent, który został zarejestrowany na jednej ze stołecznych ulic. Kierowca kii chciał wyładować swoją frustrację na innych uczestnikach ruchu. Było o włos od tragedii. Agresja drogowa to wciąż bardzo poważny problem polskich dróg. Niestety, ale spore grono zmotoryzowanych zachowuje się poniżej poziomu krytyki. Czasami o eskalacji konfliktu decyduje nawet najmniejsza błahostka. Jak się okazuje, również jej brak wystarczy, by doszło do niestandardowych sytuacji. Warto podkreślić, że wściekłość na drodze to straszna rzecz. Nigdy niczego nie rozwiązuje, w zasadzie nigdy nie poprawia sytuacji, natomiast wszystko kończy się jeszcze gorzej. Oczywiście dla wszystkich zaangażowanych stron. Do nietypowego incydentu doszło pod koniec ubiegłego roku na ulicy Głębockiej w Warszawie. Na materiale wideo dokładnie widać, że kierujący Mercedesem chciał wyprzedzić ciąg pojazdów zanikającym pasem. Niestety, ale w czasie manewru doszło do niespodziewanej sytuacji. Właściciel Kii najwyraźniej źle ocenił prędkość albo nie zauważył zbliżającego się auta i zajechał mu drogę, spychając na krawężnik. Bardzo prawdopodobne, że nie doszło do kontaktu pomiędzy pojazdami. Chwilę później doszło do zablokowania ruchu przez kierowcę mercedesa, który po krótkiej, aczkolwiek intensywnej wymianie zdań zaprosił kierującego Kią do dyskusji na pasie dojazdowym. Mamy nadzieję, że obaj panowie wyjaśnili sobie całą sytuacji i obeszło się bez większych nieprzyjemności. Warto podkreślić, że tuż przed opisanym incydentem, doszło do groźnej sytuacji z udziałem kierującego koreańskim autem oraz mężczyzny, który przechodził przez jezdnię w miejscu niedozwolonym. Ten pierwszy postanowił przyśpieszyć, zmuszając pieszego do ucieczki z ulicy. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Premier przedstawia Tarczę Antyinflacyjną 2.0. Padły oskarżenia wobec UEByły polityk Kukiz'15 trafił do szpitala. Paweł Szramka przeszedł poważną operacjęWiadomo, co dzieje się z Kamilem Stochem. Jest potwierdzenie z PZNJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: STOP CHAM