Trzynaście kąpielisk zostało zamkniętych w związku z plagą sinic, które pojawiły się w Zatoce Gdańskiej. Sanepid przestrzegł przed korzystaniem z miejsc, w których pojawiła się czerwona flaga. Zakaz jest szczególnie dotkliwy dla plażujących w Gdańsku i Sopocie, gdzie zamknięto wszystkie kąpieliska.
Z Bałtyku wyłowione zostały zwłoki. Wysoce prawdopodobne jest, że należą one do mężczyzny, który w ubiegłą sobotę zatonął podczas kąpieli w Mielnie. Ustalana jest tożsamość denata. Choć nie można wykluczać żadnego scenariusza, koszalińska policja podejrzewa, że topielcem może być zaginiony w sobotę mężczyzna. Zwłoki w Bałtyku Komenda Miejska Policji w Koszalinie informuje o odnalezieniu w Bałtyku zwłok. Na ciało natknęli się wypoczywający nad morzem turyści, którzy poinformowali odpowiednie służby. - Wczasowicze zauważyli je ok. 100 m od brzegu. Ratownicy z WOPR-u wyciągnęli ciało na brzeg, w tej chwili ustalana jest tożsamość - przekazała w rozmowie z Goniec.pl rzeczniczka KMP w Koszalinie kom. Monika Kosiec. W tej chwili nie wiadomo, kim jest zmarła osoba. Trwają ustalenia, mające potwierdzić tożsamość topielca. W tej chwili służby nie są w stanie określić, kiedy nastąpi identyfikacja. - Być może zgłosi się rodzina, może ktoś kogoś będzie szukał, może ktoś zgłosi jakieś zaginięcie w najbliższych dniach, będziemy wtedy sprawdzać - wyjaśnia przedstawicielka policji. Czy zwłoki należą do mężczyzny, który zatonął w Mielnie? Choć kom. Monika Kosiec nie może potwierdzić, że zwłoki należą do mężczyzny, który w ubiegłą sobotę zatonął w Mielnie podczas kąpieli, przyznaje, że jest to wysoce prawdopodobne. 16 lipca br. w godzinach porannych SAR przyjął zgłoszenie o młodym mężczyźnie, który wszedł do wody między falochronami i ostatecznie nie wrócił na brzeg. Rozpoczęto akcję poszukiwawczą. Niestety, choć interwencja trwała kilka godzin, ostatecznie nie udało się zlokalizować zaginionego. Bardzo możliwe, że odnalezione dziś zwłoki należą właśnie do niego. Służby, tak jak co roku, apelują o rozwagę i ostrożność podczas kąpieli zarówno w morzu, jak i rzekach i jeziorach. Zgubą pływaków bywa brawura, przecenienie swoich umiejętności, a często również spożywanie alkoholu przed wejściem do wody. Artykuły polecane przez Goniec.pl:Paweł Kukiz ponownie postawił PiS ultimatum. Tym razem Jarosław Kaczyński się przejmie i dotrzyma słowa?Alert RCB trafił do Polaków. Sytuacja jest poważna, IMGW ostrzega o "ekstremalnym" zagrożeniuMatka zostawiła dwumiesięczne dziecko w aucie i poszła na zakupy. Nie rozumiała pilnej akcji służb Źródło: Goniec.pl
Morze Bałtyckie, jeziora i stawy przeżywają prawdziwe oblężenie. Podobnie jednak jak Polacy, nad wodę wróciły również sinice. Główny Inspektor Sanitarny ostrzega. W pierwszy weekend wakacji zamknięte zostały pierwsze kąpieliska. Lepiej to wiedzieć, zanim wyjdziesz z domu.Sinice są w Polsce niemal tak samo pewne, jak to, że rząd będzie przekonany, iż Polakom żyje się lepiej. Wyjaśniamy: nie żyje się lepiej, a sinice pokrzyżowały część wakacyjnych planów urlopowiczów.Sinic wykrytych w zbiorniku wodnym, w tym również na odcinkach w Morzu Bałtyckim pod żadnym pozorem nie wolno ignorować. - Niektóre sinice tworzące zakwity w wodach słodkich, słonawych i morskich są zdolne produkować toksyny - podaje GIS na specjalnej stronie monitorującej stan kąpielisk w kraju.
Wakacje 2022 oficjalnie zostały rozpoczęte. Uczniowie otrzymali do rąk świadectwa ukończenia kolejnych klas i ruszyli do domów pakować walizki, by wkrótce wyruszyć na wymarzony wypoczynek. Dla tych, którzy planują urlop nad Bałtykiem, obowiązkowym punktem będzie kąpiel w morzu. Niestety, nie wszędzie może się ona okazać możliwa.Afrykański żar leje się z nieba, a słońce praży od wczesnych porannych godzin i zachęca do kąpieli w przyjemniej orzeźwiającej wodzie. Tak wygląda dla wielu idealny wypoczynek nad polskim morzem.Gdy nadmorskie kurorty straszą cenami, a zamiast świeżej rybki ze smażalni na talerz trafić musi paprykarz szczeciński, humor turystom mogą poprawić jedynie sprzyjająca pogoda, dobre towarzystwo i uśmiechy na twarzach pociech.Niestety, z tymi ostatnimi może być ciężko, jeśli miejscem naszej destynacji okazał się być Gdańsk, a dokładniej okolice dzielnicy Stogi. Nad tamtejszym kąpieliskiem, mimo obecności ratowników, powiewa czerwona flaga, a to oznacza koniec marzeń o wodnym szaleństwie.
Tegoroczne wakacje zamiast ulgi i poprawy nastrojów przyniosą jedynie żal i zmartwienia. Uwielbiany przez Polaków Bałtyk kojarzyć się będzie w tym sezonie z wszechobecną drożyzną, która opanowała punkty gastronomiczne. Wysokie ceny, widoczne na każdym kroku, są utrapieniem nie tylko turystów, ale i restauratorów, narzekających na rosnące koszty utrzymania biznesów.Szum morza, śpiew ptaków, kąpiel w Bałtyku i opalanie, a później czas na obiad. Dla wielu Polaków tak właśnie wyglądały do tej pory wyśnione wakacje na Wybrzeżu. Wszystko zmieniło się diametralnie w tym roku, gdy rzeczywistość brutalnie zdominował temat szalejącej inflacji.W sytuacji, gdy na potęgę drożeje wszystko - od żywności, po energię i paliwa, przed niektórymi stanęła niełatwa decyzja, czy wakacyjnych planów nie odłożyć na lepsze czasy. Ci, którzy postanowią jednak choć kilka dni spędzić nad polskim morzem, muszą liczyć się z tym, że mocno odczują to po kieszeni.
Szwedzka straż przybrzeżna zaalarmowała o gigantycznym wycieku w Zatoce Botnickiej na Bałtyku. Plamę o powierzchni 77 kilometrów kwadratowych zauważono już w środę, jednak do teraz nie udało się ustalić, jak doszło do wycieku, ani jaka substancja utrzymuje się na Bałtyku. Eksperci ostrzegają przed zagrożeniem.
Niepokojąca wiadomość dla turystów, którzy wybierają się nad Bałtyk. Woda w morzu zmieniła kolor. W niektórych miejscach spacerujący wybrzeżem mogą zobaczyć... żółte fale. Co się stało? Prawdopodobny powód jest zaskakujący.