Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Kierowca

Kierowca

Viral Hog
12.01.2022 13:06 Młoda kobieta popełniła fatalny błąd. Jej auto wyleciało z drogi

Kierowca Jeepa zabłysnął głupotą w czystej postaci. Zdecydował się na niebezpieczny manewr wyprzedzania na oblodzonej drodze. Jak się okazało, zbyt wielka pewność siebie miała fatalne konsekwencje. Głupota, brawura oraz nadmierna prędkość. To właśnie te trzy aspekty są w głównej mierze odpowiedzialne za zatrważającą liczbę tragicznych wypadków drogowych. Tak było i tym razem. Incydent miał miejsce 7 stycznia na jednej z dróg w amerykańskim stanie Michigan. Kierująca jeepem explorer chciała wyprzedzić innego zmotoryzowanego. Jak się okazało, ta decyzja miała dramatyczne konsekwencje. Połączenie nieodpowiedzialności, braku doświadczenia, a także niesprzyjających warunków na drodze złożyły się na taki, a nie inny finał. Na nagraniu bardzo dokładnie widać, jak młoda kobieta poruszająca się Jeepem straciła panowanie nad swoim pojazdem, w wyniku czego zjechała z drogi i znalazła się na jednym z pól. Chwilę później doszło do spektakularnego dachowania. Na materiale wideo widać, że pojazd obrócił się kilka razy, zanim finalnie wylądował na czterech kołach. Jak bezpiecznie jeździć po oblodzonej drodze? Gdy widzimy, że jezdnia jest oblodzona, a jazda w takich warunkach może być skrajnie niebezpieczna warto zachować większy niż zwykle odstęp od poprzedzającego pojazdu. Taki zabieg skutecznie pomoże w bezpiecznym hamowaniu w warunkach obniżonej przyczepności opon do podłoża. W sytuacji kryzysowej warto redukować biegi, a nie gwałtownie wciskać pedał hamulca. Jednym z najważniejszych aspektów bezpiecznej jazdy na oblodzonej nawierzchni jest płynność. W praktyce oznacza to brak gwałtownego hamowania, czy też przyśpieszania. Z kolei manewr skrętu powinien być przeprowadzany bardzo łagodnie. Poślizg może objawiać się zarówno nadsterownością, czyli utratą przyczepności przez tylne koła, a także podsterownością, która odnosi się do przednich kół. Gdy będziemy mieli do czynienia z nadsterownością, należy zachować spokój i pod żadnym pozorem nie należy hamować, lecz w delikatny sposób skorygować nasz tor jazdy. W przypadku podsterowności możemy zmniejszyć profil skrętu kierownicą i wykonanie tego manewru w zdecydowanie łagodniejszy sposób.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Premier przedstawia Tarczę Antyinflacyjną 2.0. Padły oskarżenia wobec UEByły polityk Kukiz'15 trafił do szpitala. Paweł Szramka przeszedł poważną operacjęWiadomo, co dzieje się z Kamilem Stochem. Jest potwierdzenie z PZNJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Viral Hog

STOP CHAM
12.01.2022 12:17 Poważny wypadek w Warszawie. Kierowca zignorował zakaz i wymusił pierwszeństwo

Wymuszenie pierwszeństwa przejazdu to jedna z najczęstszych przyczyn groźnych zdarzeń drogowych, które mają miejsce na publicznych trasach. Niestety, ale spore grono zmotoryzowanych lekceważy wskazania znaków drogowych, doprowadzając do wielu kuriozalnych incydentów. Idealnym przykładem, który przedstawiającym jak poważny jest to problem może być poniższe nagranie. Jeden z kierowców zlekceważył obowiązujące przepisy i wymusił pierwszeństwo. Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek 10 stycznia na skrzyżowaniu ulic Białobrzeskiej i Bitwy Warszawskiej 1920 r. Kierowca osobowego nissana popełnił karygodny błąd, za który zapłacił wysoką cenę. Postanowił skręcić w lewo w miejscu, gdzie obowiązuje bezwzględny nakaz jazdy prosto. Na domiar złego nierozważny zmotoryzowany nie upewnił się w 100 procentach, czy może przeprowadzić manewr w bezpieczny, bezkolizyjny sposób. Niestety, ale brak skupienia, a także zła decyzja doprowadziły do potężnego zderzenia. Materiał wideo, który został zarejestrowany przez innego kierowcę, pokazuje, że siła uderzenia była naprawdę okazała. Kierujący vanem nie miał najmniejszych szans na odpowiednią reakcję. Nie mógł przewidzieć, że kierowca japońskiego crossovera będzie aż tak nieodpowiedzialny, by zdecydować się na skręt w lewo. Jak informuje portal Informator Stolicy, jeden z kierowców uczestniczących w zdarzeniu trafił do najbliższej placówki medycznej. Godne podziwu jest jednak zachowanie autora nagrania, który zaparkował swój pojazd w bezpiecznym miejscu, by móc udzielić niezbędnej pomocy poszkodowanym. Tym samym wypełnił swój obywatelski obowiązek, jakim jest pomoc w przypadku nagłego zdarzenia. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nagranie z domu Lewandowskich. Wszystko działo się o 5:00 ranoApoloniusz Tajner zabrał głos ws. przyszłości Michala DoleżalaŁukasz Fabiański znalazł pod drzwiami dziwny prezent od kibicówJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: STOP CHAM

KMP Szczecin
11.01.2022 22:46 Ukrainiec na hulajnodze doprowadził do kolizji. Otrzymał surowy mandat

Kompletną nieodpowiedzialnością popisał się pewien Ukrainiec, który kilka dni temu w Szczecinie doprowadził do kolizji podczas jazdy na hulajnodze. Jak się okazało, mężczyzna miał sporo na swoim sumieniu. Policjanci nie mieli litości i ukarali go drakońskim mandatem. Jak wiadomo wraz z nadejściem 2022 roku, w życie wszedł nowy, rygorystyczny taryfikator mandatów. Kilkanaście dni wystarczyło, by spora liczba zmotoryzowanych odczuła na własnej skórze nową rzeczywistość. Wśród ukaranych piratów drogowych znalazło się miejsce dla nieodpowiedzialnego obywatela Ukrainy. 32-letni mężczyzna kierując hulajnogą, spowodował kolizję z samochodem osobowym. Jak się okazało, miał na swoim sumieniu znaczące przewinienie. W chwili zdarzenia był kompletnie pijany. W wydychanym powietrzu miał ponad 1.5 promila alkoholu. Jak wiadomo, nowy taryfikator jest bezwzględny dla tego typu wykroczeń, dlatego nieodpowiedzialny zmotoryzowany został ukarany surowym mandatem w wysokości 3520 zł. Wszystko za spowodowanie kolizji i jazdę w stanie nietrzeźwości. Warto podkreślić, że polskie przepisy regulują zasady korzystania z urządzeń typu hulajnoga elektryczna. Zarówno ten rodzaj transportu, jak i urządzenia wspomagające ruch zyskały w ustawie Prawa o ruchu drogowym swoją definicję, a osoby je użytkujące mają zarówno prawa, jak i obowiązki. Jedną z podstawowych zasad jest zachowanie trzeźwości w czasie jazdy. Niestety, ale 32-latek zignorował obowiązujące prawo i słono za to zapłacił. Polscy funkcjonariusze apelują do wszystkich zmotoryzowanych o zachowanie szczególnej ostrożności, a także o jazdę zgodną z przepisami. Przypominają również wszystkim użytkownikom dróg, także pieszym, że bezpieczeństwo na drogach w dużej mierze zależy od nich samych, a przede wszystkim od decyzji, które podejmujemy na drodze.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Polska przekroczyła covidową barierę zgonów. Minister zdrowia: "Dzisiaj jest kolejny smutny dzień"Alarm bombowy na pokładzie samolotu. Wielka akcja służb na lotnisku w ModlinieSzamotanina w siedzibie PiS. Lider Agrounii chciał złożyć list do prezesa partiiJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

STOP CHAM
11.01.2022 15:32 Agresywny kierowca chciał staranować inne auto. Przesądził jeden szczegół

Agresja drogowa nie od dziś jest bardzo poważną bolączką polskich dróg. Niestety, ale zachowanie sporej grupy kierowców jest kompletnie niezrozumiałe. Idealnym przykładem jest kierowca toyoty, który swoją głupotą złamał szereg przepisów drogowych. Agresja drogowa to popularne zjawisko, które od dawien dawna stanowi poważny problem wszelkiego rodzaju tras. Jest ono szczególnie widoczne na naszych polskich trasach, gdzie bardzo często dochodzi o kuriozalnych zdarzeń. Wściekłość na drodze to straszna rzecz. Nigdy niczego nie rozwiązuje, w zasadzie nigdy nie poprawia sytuacji, natomiast wszystko kończy się jeszcze gorzej. Oczywiście dla wszystkich zaangażowanych stron.Do niezwykle nietypowej sytuacji doszło jakiś czas temu na jednej z łódzkich dróg. Kierowca renault w niebezpieczny sposób zmienił pas ruchu. Manewr wykonał tuż przed skrzyżowaniem, przekraczając linię ciągłą.Autor nagrania postanowił ostrzec nierozważnego kierującego, mrugając do niego długimi światłami.Ten fakt tak zirytował kierowcę renault, że zdecydował się na kuriozalną decyzję.Chciał staranować innego zmotoryzowanego.Jego zachowanie mogło doprowadzić do groźnego wypadku. Kierujący chciał pokazać swoją wyższość, wykazując się drogowym chamstwem.W tym przypadku mogliśmy zaobserwować kumulacje drogowej głupoty. Mamy nadzieje, że nagranie z jego popisami zostało przekazane w ręce policji. Kierowca osobowego renault zasługuje na surowy mandat karny oraz długi rozbrat z prawem jazdy.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Puste krzesła do rejestracji dzieci i kolejka po akt zgonu. Zdjęcie z USC w Warszawie wywołało burzęPożar w Przemyślu. Strażacy gasili kamienicęWojciech Korda z Niebiesko-Czarnych podupadł na zdrowiu. Pomocy potrzebuje także jego żona Źródło: STOP CHAM

STOP PIRAT
11.01.2022 14:54 Pijany kierowca uderzył w ogrodzenie. Miał ponad 3 promile

Jak się później okazało, szaleniec z opla był kompletnie pijany. Badanie alkomatem wykazało aż 3 promile alkoholu w organizmie 31-latka. Warto podkreślić, że zdarzenie miało miejsce w ubiegłym roku, aczkolwiek dopiero teraz obiegło polski internet. Nieodpowiedzialny kierujący bardzo szybko stracił swoje uprawnienia, a jego sprawa została skierowana do lokalnego sądu. Jak widać na nagraniu, kierujący nie zdołał opanować swojego auta, zjechał na chodnik, po czym zdemolował przydrożne ogrodzenie. Jedynie słupek, uchronił go od bolesnego dachowania. Nieodpowiedzialni zmotoryzowani to jeden z największych problemów, z którymi borykają się publiczne drogi. Niestety, ale zachowanie niektórych osób jest poniższej wszelkiej krytyki. Szczególną bezmyślnością wykazują się kierowcy, którzy wsiadają za kółko, będąc pod znacznym wpływem alkoholu. Moment zdarzenia został zarejestrowany za pomocą kamerki samochodowej, która była zamontowana w pojeździe jednego ze świadków wypadku. W dobitny sposób świadczy o tym poniższy incydent, do którego doszło na terenie miejscowości Chodecz (woj. kujawsko-pomorskie). Na ulicy Aptecznej doszło do kuriozalnych scen. Na szczęście w wyniku tego incydentu nikomu nic poważnego się nie stało. Również kierowca opla wyszedł z zdarzenia bez szwanku. Młody kierowca wykazał się skrajnie nieodpowiedzialną postawą i wsiadł za kierownicę w stanie niepozwalającym na bezpieczne poruszanie się po publicznych trasach. Jak się okazało, jego zachowanie miało poważne konsekwencje. Szaleńcza jazda osobowym oplem zakończyła się potężnym uderzeniem w przydrożne ogrodzenie.

Youtube
11.01.2022 13:42 Stara łada wjechała do jeziora. Finał akcji ratunkowej był zaskakujący

O tym, że nieumiejętne podejście do wykonywanych zadań może zakończyć się w fatalny sposób, wiadomo nie od dziś. Nieskomplikowana akcja wyciągania samochodu z jeziora zakończyła się powodzeniem jedynie w małej części. Z perspektywy właściciela wysłużonej Łady, efekt końcowy był daleki od ideału. Dokładnie nie wiadomo, w jakich okolicznościach rosyjski cud motoryzacyjny wylądował w jeziorze. Pewne jest fakt, że do zdarzenia doszło na terenie Rosji, więc można przypuszczać, że incydent może mieć drugie dno. Zakład? Chęć zaimponowania znajomym, czy też czysta głupota. Potencjalnych przyczyn tego incydentu może być naprawdę dużo. Niestety, ale Łada w pewnym momencie znalazła się częściowo w wodzie. Konieczne było podjęcie zdecydowanych kroków, które miały uchronić pojazd przed kompletnym nurkowaniem. Zdecydowano się wykorzystać linkę holowniczą, którą podpięto do innego samochodu. Jak się okazało, akcja ratunkowa nie poszła zgodnie z planem. Podczas wyciągania doszło do wyrwania tylnej osi. Właściciel Łady nie spodziewał się, że chwilę później jego Łada zostanie dosłownie zdemolowana. Nagle przód pojazd po prostu się złamał. Ostatecznie samochód został wyciągnięty na brzeg, a misja została wykonana. Niestety, ale w głównej mierze przez głupotę uczestników zdarzenia, auto już nigdy nie wróci na publiczne drogi. Moment niefortunnego wyciągania z jeziora został zarejestrowany na poniższym materiale wideo. Nie próbujcie tego w domu!Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Alarm bombowy na pokładzie samolotu. Wielka akcja służb na lotnisku w Modlinie7-dniowa żałoba w teatrze po śmierci aktora Przemysława GąsiorowiczaWulgaryzmy na antenie TVP Info. Gość obraził polityków POJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: Youtube

Newberry Township Police
11.01.2022 11:34 Niestandardowa kontrola policji. Przewozili żywego jelenia w kabinie auta

Kontrole drogowe rządzą się swoimi prawami. Bardzo często mundurowi muszą mierzyć się z nietypowymi sytuacjami, które śmiało mogą zakrawać na granice absurdu. Idealnym przykładem może być sytuacja, do której doszło na jednej z dróg w amerykańskim stanie Pensylwania. Interweniujący policjanci byli kompletnie zdezorientowani. Praca policjanta to ciężki kawałek chleba. Jako stróż prawa jesteś narażony na różnego rodzaju dziwne sytuacje. Świadkami takiego zdarzenia byli pewni mundurowi z amerykańskiego stanu Pensylwania. 6 stycznia bieżącego roku podczas rutynowego patrolu na lokalnych drogach zauważyli kierowcę, który zachowywał się w bardzo podejrzany sposób. Sądzili, że może się on znajdować pod wpływem alkoholu, bądź też środków niedozwolonych. Bez chwili zastanowienia postanowili sprawdzić, czy ich przypuszczenia okazały się trafne, po czym zatrzymali pojazd. Gdy podeszli do samochodu, dosłownie zdębieli. We wnętrzu osobówki oprócz kierowcy oraz pasażera znajdował się jeleń. Mężczyźni zeznali, że jakiś czas wcześniej doszło do zderzenia z dzikim zwierzęciem. Sądząc, że zwierzę nie przeżyło incydentu, postanowili ulokować je we wnętrzu pojazdu. Jak się okazało, jeleń zdołał przeżyć wypadek, a co najważniejsze miał się dobrze. Zastanawiający jest jednak fakt, dlaczego kierowca kontynuował dalszą jazdę z dziką zwierzyną na pokładzie. Gdy mundurowi zadali podobne pytanie, mężczyźni nabrali wody w usta i nie potrafili logicznie wytłumaczyć swojego nietypowego zachowania. Finalnie zwierzę zostało wypuszczone na wolność. W toku przeprowadzonych działań wyszło na jaw, że kierujący pojazdem znajdował się pod wpływem alkoholu. Jak się okazało, był nim 19-latek, który jest bardzo dobrze znany lokalnej policji. Teraz za swoje bezmyślne zachowanie odpowie przed sądem. Mamy nadzieje, że w końcu zmądrzeje. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Alarm bombowy na pokładzie samolotu. Wielka akcja służb na lotnisku w Modlinie7-dniowa żałoba w teatrze po śmierci aktora Przemysława GąsiorowiczaWulgaryzmy na antenie TVP Info. Gość obraził polityków POJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: Youtube / Newberry Township Police

Lubuskie24
10.01.2022 21:16 Pędził jak szalony swoim BMW. Otrzymał drakoński mandat

Wraz z wejściem w życie nowego taryfikatora, wielu kierowców ograniczyło swoje pirackie zapędy i porusza się po publicznych drogach w przepisowy sposób. Jak się okazuje, są jednak zmotoryzowani, którzy za nic mają wszelkie reguły i swoim bezmyślnym zachowaniem stwarzają poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Idealnym przykładem może być pewien kierowca, który swoim BMW szalał na jednym z odcinków drogi krajowej numer 39 w województwie lubuskim. Jak się okazało, chwila brawurowej jazdy kosztowała go naprawdę sporo. Pirat drogowy miał sporego pecha, że akurat w tym samym czasie, tamtejszą trasę patrolowali funkcjonariusze grupy Speed. Widząc bawarską osobówkę rozpędzoną do granic rozsądku, postanowili zareagować i rzucili się w pościg. Według informacji przekazanych przez lubuską policję kierowca BMW mknął aż 73 km/h na drodze z ograniczeniem do 90 km/h. Mężczyzna przyznał się do winy, zdając sobie sprawę, że jego postawa była karygodna. Nieodpowiedzialny pirat miał szczęście, że dopuścił się wykroczenia poza terenem zabudowanym, ponieważ wtedy w ekspresowym tempie straciłby swoje prawo jazdy. Mimo wszystko został ukarany bardzo surowym mandatem. Jego wyczyn został wyceniony przez mundurowych na 2500 złotych, a także 10 punktów karnych. Warto podkreślić, że w bieżącym roku kara za tego typu wykroczenie jest aż pięciokrotnie wyższa niż w 2021 roku. No cóż, w nowych realiach szybka, brawurowa jazda po prostu nie popłaca. Najważniejszą zmianą, która weszła w życie 1 stycznia jest aktualizacja taryfikatora mandatów, w którym stawki nie zmieniły się od 1998. Warto podkreślić, że średnie zarobki w tym czasie wzrosły kilkukrotnie (a więc kara stała się kilkukrotnie mniej dotkliwa). Aktualnie łatwiej będzie również o utratę prawa jazdy, a punkty karne uzyskane za przewinienia pozostaną na naszym koncie dłużej i nie będą się automatycznie „kasowały". Wzrosła również wysokość maksymalnego mandatu nałożonego przez policjanta - do 5000 zł w przypadku jednego wykroczenia lub 6000 w przypadku złamania kilku przepisów. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Pudelek: Ojciec Joanny Opozdy strzelał do rodziny. Cudem nie doszło do tragediiMaryla Rodowicz w "The Voice Senior" pokazała zadziwiający talent. Widzowie oniemieliNastolatka była w śpiączce przez cztery lata. Nagle się obudziła się i powiedziała niebywałe słowaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Lubuskie24 / Youtube

KPP Zgorzelec
10.01.2022 15:27 Kierowca zawodowy popełnił fatalny błąd. Doszło do potężnego zderzenia

Chwila nieuwagi, a także brak koncentracji przesądziły o tragicznym incydencie, który miał miejsce na terenie województwa dolnośląskiego. Kierowca zawodowy nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu, doprowadzając do zderzenia z osobówką. Niestety, ale pasażer volkswagena nie miał szans na przeżycie. Do przerażającego wypadu doszło w miniony piątek 7 stycznia na jednym z odcinków drogi krajowej nr 94. Tuż po godzinie 6.00 rano miejscowe służby otrzymały niepokojące zgłoszenie, z którego wynikało, że w miejscowości Jędrzychowice pod Zgorzelcem miał miejsce nieszczęśliwy incydent. Wstępne ustalenia miejscowej policji wskazują, że winę za wypadek ponosi kierowca zawodowy, który nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierowcy osobowego volkswagena. W chwili zdarzenia w osobówce znajdowało się 4 mieszkańców powiatu zgorzeleckiego. Niestety, ale życia jednego z pasażerów nie udało się uratować. 42-letni mężczyzna zginął na miejscu. Pozostali poszkodowani zostali przetransportowani do najbliższej placówki medycznej celem udzielenia im niezbędnej pomocy medycznej. Gdy mundurowi przeszukali rannych, dokonali nietypowego odkrycia. W czasie przeprowadzonych działań u dwóch pasażerów ujawniono narkotyki. Jak się okazało, zabezpieczone substancje to kokaina i marihuana w ilości, z której można przygotować ponad 480 działek handlowych. Sprawą narkotyków zainteresowała się lokalna prokuratura, która nadzoruje również ustalanie szczegółowych okoliczności tragicznego wypadku drogowego. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Puste krzesła do rejestracji dzieci i kolejka po akt zgonu. Zdjęcie z USC w Warszawie wywołało burzęPożar w Przemyślu. Strażacy gasili kamienicęWojciech Korda z Niebiesko-Czarnych podupadł na zdrowiu. Pomocy potrzebuje także jego żona Źródło: KPP Zgorzelec

LAPD HQ
10.01.2022 15:07 Samolot rozbił się na torach. Chwilę później we wrak wjechał pociąg

Świadkami niestandardowego, a zarazem koszmarnego zdarzenia byli funkcjonariusze policji z Los Angeles. Samolot z impetem rozbił się na jednym z tamtejszych przejazdów kolejowych. Chwilę później we wrak maszyny z wielką siłą wbił się rozpędzony pociąg. Pilot cudem uniknął nieuchronnej śmierci. Jedynie szybka, a zarazem odpowiednia reakcja funkcjonariuszy policji zapobiegła tragedii, która mogła mieć miejsce na jednym z przejazdów kolejowych w Los Angeles. Do strasznego incydentu doszło w niedzielę 9 stycznia, niedaleko komisariatu policji w Foothill na Osborne Street, niedaleko lotniska Whiteman. Samolot Cessna tuż po awaryjnym lądowaniu rozbił się na torach kolejowych w dzielnicy Pacoima. Jak się okazało, pilot zdołał przeżyć katastrofę i potrzebował pilnej pomocy. Do akcji bardzo szybko wkroczyli policjanci, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia. Bardzo szybko wyciągnęli rannego mężczyznę z rozbitego samolotu, po czym odciągnęli go na bezpieczną odległość. Refleks mundurowych zapobiegł niewyobrażalnej tragedii. Kilka sekund później w roztrzaskany samolot z wielką siłą wjechał rozpędzony pociąg. Siła uderzenia była tak duża, że elementy maszyny dosłownie wystrzeliły w powietrze. Moment zdarzenia został zarejestrowany przez kamery należące do funkcjonariuszy biorących udział w tej nietypowej akcji. Foothill Division Officers displayed heroism and quick action by saving the life of a pilot who made an emergency landing on the railroad tracks at San Fernando Rd. and Osborne St., just before an oncoming train collided with the aircraft. pic.twitter.com/DDxtGGIIMo— LAPD HQ (@LAPDHQ) January 10, 2022 Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje Bob Saget. Aktor został znaleziony martwy w pokoju hotelowymWojciech Korda z Niebiesko-Czarnych podupadł na zdrowiu. Pomocy potrzebuje także jego żonaMałgorzata Ostrowska-Królikowska skomentowała strzelaninę z udziałem swojego syna i jego teściaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: LAPD HQ

Youtube
10.01.2022 14:33 Jechał pod prąd na S7. Jego zachowanie zaskoczyło innych kierujących

Jazda pod prąd to zjawisko, które coraz częściej można spotkać na polskich trasach. W tym przypadku decyduje brak odpowiedniej koncentracji oraz słabe skupienie. Czasami kierujący przed dłuższy czas nie wiedzą, że popełnili kuriozalny błąd. Nie od dziś wiadomo, że na publicznych trasach w każdej chwili może dojść do niestandardowych sytuacji. Taki stan rzeczy dobitnie ukazuje poniższe nagranie, które zostało zarejestrowane na jednym z odcinków drogi ekspresowej S7. Dokładniej chodzi o fragment pomiędzy Płońskiem i Napierkami. Długość nowej trasy, która niedawno została oddana do użytku, wynosi aż 50 km. Jak się okazuje, coś jest jednak nie tak, ponieważ w ostatnim czasie, zatrważająca liczba zmotoryzowanych podróżuje nią pod prąd. Według informacji przekazanych przez „Gazetę Wyborczą” szczególny problem jest widoczny w okolicy miejscowości Pawłów oraz Ciecórek, gdzie znajduje się nieukończony fragment S7. Wiele wskazuje na to, że to organizacja ruchu w tamtym miejscu może być główną przyczyną dziwnych decyzji kierowców, którzy kontynuują swoją jazdę nawet pod prąd. Poniższy materiał wideo idealnie potwierdza ten przykry stan rzeczy. Incydent został zarejestrowany właśnie w okolicach Pawłowa. W naszym kraju jazda pod prąd jest surowo karana. Grozi za nią do pięciuset złotych mandatu i do sześciu punktów karnych. Warto jednak podkreślić, że polskie prawo przewiduje wyższą karę w sytuacji, gdy naruszenie zasad bezpieczeństwa było szczególnie rażące, albo doszło jednocześnie do popełnienia innych wykroczeń. Wówczas funkcjonariusz może nałożyć mandat w wysokości 1000 złotych.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje Bob Saget. Aktor został znaleziony martwy w pokoju hotelowymWojciech Korda z Niebiesko-Czarnych podupadł na zdrowiu. Pomocy potrzebuje także jego żonaMałgorzata Ostrowska-Królikowska skomentowała strzelaninę z udziałem swojego syna i jego teściaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: Youtube

Śląska Policja
10.01.2022 14:04 Tragedia podczas wyprzedzania. Pijany kierowca wjechał w inne auto

O tym, że jazda pod wpływem alkoholu to przejaw kompletnej nieodpowiedzialności, wiadomo nie od dziś. Niestety, ale pomimo licznych apeli, różnorakich akcji oraz zwiększenia kar za tego typu przewinienia, niektórzy zmotoryzowani wciąż łamią obowiązujące prawo. Do koszmarnego incydentu doszło w minioną sobotę 8 stycznia w Siedlcu Dużym. Tuż po godzinie 13.30 tamtejsze służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie dotyczące wypadku, który miał miejsce na jednym z odcinków drogi krajowej numer 91. Do przerażającego zdarzenia doszło na jednej z dróg w województwie śląskim. Zderzyły się dwa samochody osobowe. Niestety, ale w wyniku incydentu życie straciła jedna osoba, a druga została ranna. Nietrzeźwy kierowca próbował zbiec z miejsca tragedii. Wstępne ustalenia miejscowej policji wskazują, że 26-letni kierowca Fiata Bravo, jadąc w kierunku Katowic, w wyniku nieprawidłowego wyprzedzania Land rovera, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w niego.

Policja.pl
10.01.2022 13:41 Wrócił do domu nieswoim autem. Rodzina od razu wezwała policję

Świadkami kuriozalnego incydentu byli funkcjonariusze z pszczyńskiej drogówki, którzy kilka dni temu otrzymali niestandardowe zgłoszenie. Pewien 65-letni mężczyzna wykazał się nieuwagą i wpadł przez nią w poważne tarapaty. Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Gdy dojechał na miejsce, pochwalił się swoim wyczynem całej rodzinie, która od razu powiadomiła dyżurnego policji. W czasie interwencji policjanci wyczuli od nierozważnego kierowcy mocną woń alkoholu. Przeprowadzone badanie trzeźwości wykazało, że mężczyzna jest kompletnie pijany. 65-latek miał w organizmie prawie 2 promile alkoholu. Do niezwykłego zdarzenia doszło w Pszyczynie w województwie śląskim. Pewien 65-letni mężczyzna wracający z mocno zakrapianej imprezy zauważył zaparkowany pod sklepem samochód z kluczykami w stacyjce. Nie żyje Bob Saget. Aktor został znaleziony martwy w pokoju hotelowymWojciech Korda z Niebiesko-Czarnych podupadł na zdrowiu. Pomocy potrzebuje także jego żonaMałgorzata Ostrowska-Królikowska skomentowała strzelaninę z udziałem swojego syna i jego teściaW tym samym czasie na komendę zadzwonił sam poszkodowany, który zgłosił kradzież pojazdu. Przekazał, że zaparkował swojego Forda tuż przed sklepem, a gdy wrócił z szybkich zakupów, już go tam nie było. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: Źródło: Śląska Policja Mundurowi połączyli ze sobą oba zgłoszenia i niezwłocznie udali się pod wskazany adres. Bardzo szybko potwierdzono, że chodzi o ten sam wóz. Wiadomo, że za popełnione przestępstwa grozi mu aż do 5 lat pozbawienia wolności. Bezmyślny zmotoryzowany od razu stracił swoje prawo jazdy, a także został zatrzymany. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz zaboru pojazdu w celu jego krótkotrwałego użycia. Bez chwili wahania wykorzystał odpowiedni moment, a następnie szybko odjechał spod sklepu, kierując się w stronę swojego domu.

Policja.pl
09.01.2022 16:52 Wielu kierowców zapomina o tym obowiązku. Zaniedbanie może słono kosztować

Polskie prawo obfituje w wiele, niezwykle interesujących przepisów, które są często ignorowane przez zdecydowaną większość kierowców. Konsekwencje takiego działania mogą być jednak bardzo poważne, ponieważ każde zaniedbanie może wiązać się z surowym mandatem, a nawet utratą dowodu rejestracyjnego. Wielu zmotoryzowanych zapomina o pewnym obowiązku, który jest ściśle powiązany z montażem haka holowniczego.Warto podkreślić, że właściciel pojazdu, który chce zamontować w swoim samochodzie hak holowniczy, musi go także zarejestrować w Wydziale Komunikacji.By było to możliwe, potrzebne jest zaświadczenie o przebytym przeglądzie technicznym.Montaż haku holowniczego można zlecić w warsztacie mechanicznym. W sytuacji, gdy chcemy zaoszczędzić trochę grosza, możemy tę czynność wykonać we własnym zakresie.Kolejnym krokiem jest zdiagnozowanie w stacji kontroli pojazdów, czy montaż haka jest prawidłowy.Warto podkreślić, że badanie stanu technicznego haka holowniczego kosztuje 35 złotych. Płacimy tylko i wyłącznie raz, ponieważ w przyszłości nie będzie konieczności wykonywania przeglądów tego elementu.

KPP Krasnystaw
09.01.2022 11:20 Przebił barierki i wylądował w rowie. 21-latek był kompletnie pijany

Nietypowy incydent miał miejsce w miniony piątek 7 stycznia w miejscowości Wirkowice Pierwsze w powiecie krasnostawskim. Tuż po godzinie 23 tamtejsze służby otrzymały niepokojące zgłoszenie, z którego wynikało, że pojazd osobowy wypadł z drogi i zatrzymał się w rowie melioracyjnym. Pojazd wypadł z drogi, przebił barierki ochronne, po czym wjechał do pobliskiego rowu melioracyjnego. Wiele wskazuje na to, że główną przyczyną tragedii było niedostosowanie prędkości, a także techniki jazdy do warunków panujących na drodze. Finał takiego zachowania mógł być tylko jeden. Idealnym przykładem może być wypadek, do którego doszło na terenie jednej z lubelskich miejscowości. Policjanci, którzy przybyli na miejsce zdarzenia dosłownie łapali się za głowy. Świadkami nietypowego incydentu byli funkcjonariusze z Komendy Powiatowej w Krasnymstawie. Osobowe audi przebiło barierki i wylądowało w rowie melioracyjnym. Jak się okazało, 21-letni był kompletnie pijany. Nietrzeźwi kierujący stanowią poważne niebezpieczeństwo w ruchu drogowym. Brawura, a także skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie może prowadzić do wielu kuriozalnych zdarzeń. Młody mężczyzna został przetransportowany do najbliższej placówki medycznej. Badania wykazały, że odniósł ogólne potłuczenia ciała. Badanie alkomatem, które zostało przeprowadzone w szpitalu wykazało, że mężczyzna był kompletnie pijany. W jego organizmie wykryto niemal 1,5 promila. Lokalni mundurowi wyjaśniają szczegółowe okoliczności tego zdarzenia. Apelują do wszystkich zmotoryzowanych o zachowanie zdrowego rozsądku, a przede wszystkim ostrożności na drodze. Funkcjonariusze ustalili, że za kierownicą audi mógł zasiadać 21-letni mieszkaniec gminy Izbica.

KS PSP Lubartów
09.01.2022 10:32 Tragedia na Lubelszczyźnie. Zginął aktor jadący na pogrzeb swojego kolegi

Incydent miał miejsce w rejonie ulic Lipowej oraz Kleeberga. Łącznie w jego wyniku ucierpiało aż 6 osób. Niestety, ale pomimo ogromnego wysiłku służb medycznych, życia jednego z poszkodowanych nie udało się uratować. Do niewyobrażalnej tragedii doszło w sobotę 8 stycznia na jednej z tras na Lubelszczyźnie. Tuż przed godziną 14.00 na obwodnicy Lubartowa zderzyły się dwa samochody osobowe. Siła uderzenia była tak duża, że oba pojazdy wypadły z drogi. Fatalny finał czołowego zderzenia dwóch pojazdów na obwodnicy Lubartowa. W przerażający wypadku zginął aktor Teatru im. Juliusza Osterwy. Wiadomo, że mężczyzna jechał na pogrzeb innego aktora, który zmarł kilka dni wcześniej. Policjanci ustalili, że kierujący peugeotem w pewnej chwili zjechał na przeciwległy pas ruchu, gdzie doszło do potężnego zderzenia z jadącą z przeciwnej strony osobową hondą. Mężczyzna w stanie krytycznym został przetransportowany za pomocą śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do placówki medycznej w Lublinie. Niestety, ale niedługo potem zmarł. Smutne informacje o jego śmierci potwierdzają dyrektor oraz pracownicy Teatru. Jak informuje portal lublin112.pl, ofiarą jest Przemysław Gąsiorowicz, aktor Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie.

Youtube
09.01.2022 10:00 Fatalny błąd kierowcy SUV-a. Land Rover Discovery wylądował na dachu

Niemniej jednak oglądając poniższe wideo, można śmiało stwierdzić, że sytuacja zalicza się do tych z gatunku nietypowych. Zastanawiający pozostaje jednak fakt, jak na incydent zareagował właściciel masywnego SUV-a? Musiał być w mocnym szoku! Wzorzec został powielony w idealny sposób, dlatego japoński hot hatch jest uznawany za jeden z najlepszych pojazdów w swojej kategorii wagowej. Przy tworzeniu Toyoty Yaris GR, twórcy tego filigranowego, aczkolwiek piekielnie mocnego auta, czerpali inspiracje w głównej mierze ze środowiska wyścigowego. Kierujący masywnym Land Roverem Discovery z impetem wjechał w poprzedzającego yarisa. Właściciel SUV-a chciał znaleźć się na sąsiednim pasie, aczkolwiek wykonał manewr w tak nieudolny sposób, że jego pojazd wylądował na dachu. O tym, że w czasie jazdy należy być odpowiednio skoncentrowanym, wiadomo nie od dziś. Jeden, nawet najmniejszy błąd może mieć fatalne konsekwencje. W dobitny sposób przekonał się o tym kierowca Land Rovera Discovery, który na własne życzenie został dosłownie znokautowany przez Toyota GR Yaris. Do nietypowej sytuacji z poczciwym Yarisem doszło na jednej z ulic w Wielkiej Brytanii. Nagle zwykła jazda zakorkowaną trasą została zakłócona przez poważny incydent. W tym przypadku o tak zaskakującym finale przesądziły prawa fizyki. W tym przypadku głównym winowajcom jest kąt, pod którym Land Rover uderzył w Toyotę.

Policja Mazowiecka
08.01.2022 22:38 Wjechał w „malucha” i słono za to zapłacił. Otrzymał 1500 złotych mandatu

Tuż po godzinie 14.20 miejscowe służby otrzymały niepokojące zgłoszenie dotyczące zderzenia dwóch pojazdów, które miało miejsce na wysokości Garwolina. Według wstępnych ustaleń miejscowej policji kierowca dostawczego iveco nie zachował należytej ostrożności, a co za tym idzie również bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu. W wyniku uderzenia ucierpiał kierowca fiata, który z obrażeniami ciała został przetransportowany do lokalnej placówki medycznej. Na szczęście okazały się one niegroźne, dlatego tego samego dnia został zwolniony do domu. Nowy taryfikator mandatów spędza sen z powiek zdecydowanej większości polskich kierowców. Jak się okazuje, nawet za najkrótszą chwilę zawahania można zapłacić wysoką cenę. W dobitny sposób przekonał się o tym pewien kierowca lawety, który uderzył w tył jadącego przed nim osobowego fiata. Brak skupienia za kółkiem, a także chwila dekoncentracji mogą mieć fatalne konsekwencje. Taki stan rzeczy w dobitny sposób potwierdza incydent, do którego doszło w minioną środę na jednym z odcinków trasy S17. Efekt jego nieostrożności był fatalny. 49-letni kierujący lawetą z impetem wjechał w tył kultowego „malucha”, którym kierował 30-latek.

Youtube
07.01.2022 22:16 Perfidna kradzież miejsca parkingowego. Kierowca alfy był bezradny

W chwili, gdy kierowca SUV-a wycofał swój samochód, jego miejsce zajął kierujący fordem, który w bezczelny sposób ukradł miejsce parkingowe właścicielowi czerwonej alfy.Nie wiemy, jak dokładnie zakończyła się ta sytuacja. Mamy nadzieję, że kierowca forda naprawił swój błąd i chociaż przeprosił kierującego alfą. Na materiale wideo widać osobową alfę romeo, której kierujący szukał miejsca parkingowego. Gdy po długich poszukiwaniach w końcu znalazł satysfakcjonującą lokalizację, pojawił się pewien istotny problem.Przykładem, który w idealny sposób odzwierciedla realia polskich tras, jest poniższe nagranie. Dokładnie nie wiadomo gdzie zarejestrowano poniższą sytuację, aczkolwiek przypuszczamy, że miała ona miejsce na terenie województwa mazowieckiego. Niestety, ale chamstwo na polskich drogach to wciąż bardzo powszechne zjawisko. W dobitny sposób świadczy o tym poniższa sytuacja, która została zarejestrowana przez kamerkę samochodową. Kierowca alfy nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Każdy z nas bardzo dobrze wie, że liczba drogowych cwaniaków poruszających się po polskich drogach z roku na rok dramatycznie rośnie. Niektórzy zmotoryzowani nie kryją się ze swoją wrodzoną bezczelnością, prokurując wiele nietypowych zdarzeń drogowych.Sytuacja jest naprawdę kuriozalna. Pokazuje ona panujące realia polskich dróg. Niestety, ale spora liczba kierowców nie respektuje obowiązujących zasad, a także utrudnia życie innym zmotoryzowanym.

ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
07.01.2022 20:53 Jechał pod prąd nie swoim rowerem. Okazało się, że był kompletnie pijany

Do kuriozalnej sytuacji doszło w czwartkowy wieczór 6 stycznia w Krakowie. Pewien mieszkaniec Nowego Targu postanowił w osobliwy sposób uczcić święto Trzech Króli. Swoją interesującą opowieść o tym, w jaki sposób wszedł w posiadanie bicykla, kontynuował już na jednym z krakowskich komisariatów policji.Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] W toku przeprowadzonych działań wyszło na jaw, że mężczyzna jest kompletnie pijany. Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie aż 2,5 promila alkoholu. Nietrzeźwi uczestnicy ruchu to wciąż bardzo poważny problem, który jest obecny na publicznych trasach. Niestety, ale stwarzają oni realne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także dla innych zmotoryzowanych. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: Mężczyznę zauważyli funkcjonariusze straży miejskiej, którzy patrolowali ulicę Pawią w Krakowie. Mundurowi podeszli do rowerzysty i kazali mu zsiąść z jednośladu. Jechał od krawężnika do krawężnika, zwracają tym samym uwagę funkcjonariuszy straży miejskiej. Bezmyślny rowerzysta mógł swoim zachowaniem doprowadzić do niewyobrażalnej tragedii. Jego tłumaczenie tuż po zatrzymaniu, dosłownie zwala z nóg.Źródło: Straż MiejskaW piątek wieczorem premiera telewizyjna w Polsacie. Idealny film dla całej rodzinyNie żyje Sidney Poitier, wielka gwiazda amerykańskiego kina, laureat OscaraEwa Bilan-Stoch jak lwica broni swojego męża w mediach społecznościowych Jak się okazało, to zadanie przerosło nieodpowiedzialnego cyklistę. -Wykonanie polecenia okazało się dość trudne, ale w końcu jakoś stanął na chwiejnych nogach z mocno zakłopotaną miną. Na pytanie, czy to jego rower odparł, że w sumie to nie. A na kolejne, to skąd go ma stwierdził, że od kolegi, ale po chwili zmienił zdanie, mówiąc, że dostał rower od… nieznajomej kobiety - przekazali strażnicy miejscy.Tuż przed godziną 23, jechał na rowerze pod prąd. Na domiar złego nie posiadał świateł, a co gorsza poruszał się od krawężnika do krawężnika.

STOP PIRAT
07.01.2022 14:22 Groźny incydent tuż po zmroku. Osobówka uderzyła w masywnego dzika

Do niezwykle niestandardowej sytuacji doszło w bożonarodzeniowy wieczór na terenie Lubelszczyzny. Kierowca osobówki nie miał najmniejszych szans na odpowiednią reakcję. W pewnym momencie tuż przed maską pojawił się masywny dzik. O tym, że podczas jazdy w każdej chwili może dojść do nietypowego zdarzenia w dobitny sposób poniższy materiał wideo. Jego autor miał sporą nieprzyjemność spotkać na swojej drodze masywnego dzika. Incydent miał miejsce w Boże Narodzenie tuż po zmroku, około godziny 18.00. Pewien kierowca poruszał się po drodze wojewódzkiej numer 815 między Parczewem a Lubartowem. Nagle spokojna jazda została zakłócona przez niebezpieczne zdarzenie. Na oblodzonej drodze znalazł się olbrzymi dzik, który najpewniej zlizywał sól z jezdni. Niestety, ale kierowca nie miał szans na reakcję i z wielką siłą potrącił masywne zwierzę. Dokładnie nie wiadomo, czy poszkodowany dzik przeżył, a także jak poważne były uszkodzenia samochodu. Warto zaznaczyć, że autor nagrania opublikował go w sieci ku przestrodze. Podkreślił również, że zwierzę było kompletnie niewidoczne. "Nie było go w ogóle widać. Brak oznakowania na drodze o dzikich zwierzętach. Bywa." - dodał w opisie filmu. Spotkanie zwierzęcia na drodze może okazać się tragiczne w skutkach. Według szacunków miesięcznie dochodzi do ok. 1000-2000 wypadków z udziałem zwierząt na drogach. Po zderzeniu z sarną/łosiem czy innym leśnym stworzeniem należy powiadomić odpowiednie służby. Jeżeli jest to możliwe, musimy pomóc potrąconemu zwierzęciu.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Ostatnie dni na skorzystanie ze zniżki abonamentu RTVGipsowe dłonie przed domem Kaczyńskiego. Niezwykła akcja warszawskiego artystyNie żyje Peter Bogdanovich, reżyser oscarowych hitów Źródło: STOP PIRAT

ITD
07.01.2022 13:48 Nietypowa kontrola ITD. Kierowca zawodowy wpadł w poważne tarapaty

Świadkami nietypowej kontroli byli funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego. Jak się okazało, kierujący pojazdem miał na sumieniu poważne przewinienie. Gdy inspektorzy spojrzeli na jego prawo jazdy, dosłownie zdębieli. Niestandardowa inspekcja miała miejsce kilka dni temu na jednym z odcinków drogi krajowej numer 29 w Świecku. Za kierownicą polskiej ciężarówki znajdowało się dwóch obywateli Białorusi. W czasie kontroli dokumentów kierowca pokazał funkcjonariuszom polskie prawo jazdy. Jak się okazało, autentyczność dokumentu wzbudziła poważne wątpliwości inspektorów. Chwilę później podczas przeprowadzania dalszych działań, kierujący pokazał swoje oryginalne, białoruskie prawo jazdy. Co ciekawe, straciło ono swoją ważność pół roku temu. W związku z poważnymi wątpliwościami co do uczciwości kierującego, na miejsce zdarzenia zadysponowano policyjny patrol. W trakcie kontroli wyszło na jaw, że inspektor miał rację. Polskie prawo jazdy zostało sfałszowane. Zatrzymany kierowca wyjaśnił w rozmowie z mundurowymi, że za namową kolegów skontaktował się z osobą, która gwarantowała wyrobienie fałszywego dokumentu w przeciągu kilku dni. Co ciekawe, za zakup dokumentu zapłacił niebagatelną kwotę 1500 złotych. Funkcjonariusze policji zabezpieczyli podrobiony dokument, a także zatrzymali nierozważnego kierowcę. Warto podkreślić, że za posługiwanie się fałszywym prawem jazdy grozi surowa kara do nawet 5 lat pozbawienia wolności.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:RMF FM: bunt w PiS. Premier może stracić stanowiskoKaczyński potwierdza zakup Pegasusa. "Afera z niczego"Mateusz Morawiecki podjął kroki ws. ambasadora RP w Czechach. Rzecznik rządu potwierdził Źródło: GITD

STOP PIRAT
07.01.2022 12:54 Szaleniec na A4. Mknął pasem awaryjnym ponad 150 km/h

Sytuacje, do których dochodzi na rodzimych trasach, wciąż mogą zaskoczyć niejednego zmotoryzowanego. Idealnym potwierdzeniem tej tezy będzie zachowanie kierowcy uwiecznione na poniższym nagraniu. Pozostali uczestnicy ruchu dosłownie przecierali oczy ze zdumienia. Do niestandardowego, aczkolwiek niebezpiecznego zdarzenia doszło na jednym z odcinków autostrady A4 w kierunku Krakowa. Tuż przy węźle Niepołomice jeden z kierujących zarejestrował kuriozalną sytuację. Kierowca pędził ponad 150 km/h pasem awaryjnym, z łatwością wyprzedzając inne pojazdy. Pirat drogowy w małym miejskim samochodzie nie zdawał sobie sprawy, że jego zachowanie mogło mieć fatalne konsekwencje. Jeden z internautów komentujący filmik trafnie zauważył, że szaleniec mógłby się zdziwić, gdyby na pasie awaryjnym natrafił na zatrzymany pojazd. Jak wiadomo, korzystanie z pasa awaryjnego jest możliwe jedynie w określonych sytuacjach. Nieuzasadniony wjazd na pas awaryjnego postoju może kosztować kierowcę 300 zł. Do czego służy pas awaryjny na autostradzie?Jak sama nazwa wskazuje, pas ten jest przeznaczony dla kierowców, który w czasie jazdy spotkały pewne problemy natury technicznej i nie mogą kontynuować dalszej jazdy. Dodatkowo mogą z niego korzystać kierowcy zatrzymani do kontroli przez policję, zmotoryzowani, którzy tworzą korytarz życia oraz osoby, które w czasie jazdy poczuły się źle. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:RMF FM: bunt w PiS. Premier może stracić stanowiskoKaczyński potwierdza zakup Pegasusa. "Afera z niczego"Mateusz Morawiecki podjął kroki ws. ambasadora RP w Czechach. Rzecznik rządu potwierdziłŹródło: STOP PIRAT

pilne czarno białe
07.01.2022 12:16 Koszmar na Podkarpaciu. Nastolatek potrącił przedszkolankę idącą z grupą dzieci

Dramat na jednej z dróg w województwie podkarpackim. Samochód osobowy z wielką siłą wjechał w przedszkolankę idącą z grupą dzieci. Na miejsce wypadku zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Chwila nieuwagi, a także brak ostrożności oraz odpowiedniego skupienia miały fatalne konsekwencje. Młody mężczyzna kierujący samochodem osobowym doprowadził do poważnego incydentu.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: Warto podkreślić, że dzieci są całe i zdrowe, choć początkowe doniesienia mediów świadczyły, że doszło do potrącenia 7 osób. Mieszkaniec powiatu rzeszowskiego, który kierował osobówką, został poddany badaniu alkomatem. Wykazało ono, że w chwili zdarzenia był trzeźwy. Wstępne ustalenia miejscowej policji wskazują, że samochód osobowy zjechał na chodnik i potrącił jedną z dwóch przedszkolanek, które szły chodnikiem z grupą sześciorga dzieci. RMF FM: bunt w PiS. Premier może stracić stanowiskoKaczyński potwierdza zakup Pegasusa. "Afera z niczego"Mateusz Morawiecki podjął kroki ws. ambasadora RP w Czechach. Rzecznik rządu potwierdził Źródło: Korso24.pl Wiadomo, że 57-letnia mieszkanka powiatu rzeszowskiego szła na samym końcu kolumny dzieci. W wyniku odniesionych obrażeń kobieta została przetransportowana do najbliższej placówki medycznej. Za kierownicą samochodu marki mini cooper zasiadał 19-latek. Najprawdopodobniej został on oślepiony promieniami słonecznymi, w wyniku czego potrącił idącą poboczem pieszą. Miał on miejsce w piątek 7 stycznia w miejscowości Niechobrz w powiecie rzeszowskim. Tuż po godzinie 10.20 miejscowe służby otrzymały niepokojące zgłoszenie o wypadku, do którego doszło w rejonie tamtejszej szkoły podstawowej.

Bandyta z kamerką
07.01.2022 11:48 Sprowokował szeryfa, okupując lewy pas. Kierowcy BMW puściły nerwy

Agresja drogowa to jedno z najczęściej spotykanych zjawisk, które mają miejsce na publicznych trasach. Niestety, ale zachowanie niektórych użytkowników ruchu zakrawa na skrajną głupotę. W tym przypadku zawinili obaj kierowcy, którzy z łatwością sprokurowali kuriozalną sytuację. Antybohaterami poniższego materiału są dwaj kierowcy, którzy w idealny sposób obrazują mentalność sporej części polskich kierowców. Nerwus w BMW, a także mistrz lewego pasa przekroczyli wszelkie możliwe granice i dali popis swojej głupoty. W tym przypadku autor nagrania nie miał sobie nic do zarzucenia. Poruszał się lewym pasem z przepisową prędkością, nie stwarzając realnego zagrożenia dla innych kierowców. Jak się okazało, on również złamał prawo. W pewnej chwili, z wykorzystaniem prawego pasa wyprzedziło go osobowe BMW, którego kierowca był wyraźnie niezadowolony ze stylu jazdy poprzedzającego go kierującego. Postanowił dać upust swojej frustracji i wyhamował swój pojazd tuż przed maską nagrywającego. Typowy kierowca BMW dał popis swojej głupoty. Autor nagrania również się nie popisał. Właściciel bawarskiego sedana postanowił zabawić się w szeryfa. Gdyby doszło do kolizji, samodzielnie dzierżyłby tytuł sprawcy zdarzenia. Warto podkreślić, że również nagrywający się nie popisał. Pomimo faktu, że poruszał się z prawidłową prędkością, to okupował lewy pas ruchu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami każdy kierowca ma obowiązek trzymać się prawej krawędzi jezdni w momencie, gdy nie zamierza wyprzedzać, bądź też wymijać innych pojazdów. Środkowy czy też lewy pas służą przede wszystkim do manewru wyprzedzania. Po jego wykonaniu należy powrócić na prawy, skrajny pas.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:RMF FM: bunt w PiS. Premier może stracić stanowiskoKaczyński potwierdza zakup Pegasusa. "Afera z niczego"Mateusz Morawiecki podjął kroki ws. ambasadora RP w Czechach. Rzecznik rządu potwierdziłŹródło: Bandyta z kamerką

NewsLubuski.pl
06.01.2022 20:27 Pirat w audi mógł potrącić pieszą. Reakcja innego kierowcy uratowała jej życie

Kompletną bezmyślnością popisał się pewien kierowca SUV-a, który kilka dni temu mógł doprowadzić do tragedii na jednym z przejść dla pieszych w Zielonej Górze. Zignorował fakt, że na pasach znajdowała się kobieta. Jedynie przytomna reakcja innego kierującego zapobiegła tragedii. Niestety, ale drogowe piractwo to wciąż palący problem, który od wielu lat występuje na polskich drogach. Niestety, ale pomimo wielu kampanii, a także zaostrzenia potencjalnych kar, amatorów nierozsądnej jazdy wciąż przybywa. Idealnie pokazuje to incydent, do którego doszło na jednej z ulic Zielonej Góry. Kierowca niebieskiego Audi naraził kobietę przechodzącą przez jezdnię na poważne niebezpieczeństwo. W tym konkretnym przypadku jedynie przytomna reakcja świadka zapobiegła tragedii. Autor nagrania ostrzegł pieszą za pomocą klaksonu. W ten sposób uratował jej życie. Na nagraniu bardzo dokładnie widać, że kobieta weszła na pasy w chwili, gdy tuż przed nim zatrzymał się autor nagrania. Chwilę później wchodząc na drugi pas, postanowiła się rozejrzeć, czy może bezpiecznie przejść na drugą stronę. Kobieta zamarła w okamgnieniu. Nagle na sąsiednim pasie pojawiło się rozpędzone Audi, którego kierowca jechał ponad 50 km/h. Na zmniejszenie prędkości zdecydował się w momencie, gdy autor nagrania skorzystał z sygnału dźwiękowego. Decyzja mimo wszystko była podjęta zbyt późno. Warto podkreślić, że za podobne przewinienie grozi bardzo surowa kara. Zgodnie z obowiązującym taryfikatorem kierowca musi się liczyć z mandatem w wysokości 1500 złotych. Policjanci apelują do wszystkich zmotoryzowanych o zachowanie szczególnej ostrożności szczególnie w bezpośrednim sąsiedztwie przejść dla pieszych. Chwila nieuwagi, a także jedna zła decyzja mogą mieć fatalne konsekwencje. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje dziennikarz filmowy Michał LiberaGipsowe dłonie przed domem Kaczyńskiego. Niezwykła akcja warszawskiego artystyPolski Ład drenuje kieszenie Polaków. Straci nawet sam Jarosław Kaczyński? Źródło: NewsLubuski.pl

KMP Jelenia Góra
06.01.2022 14:03 Pijany kierowca TIR-a szalał na drodze. Zdemolował kilka znaków

Kompletną bezmyślnością wykazał się pewien 40-letni kierowca zawodowy, który będąc pod wpływem procentów szalał na jednej z lokalnych dróg w województwie dolnośląskim. Badanie alkomatem wykazało 3 promile alkoholu w jego organizmie. Świadkami nietypowego incydentu byli jeleniogórscy funkcjonariusze, którzy zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o kierowanie pojazdem ciężarowym w stanie nietrzeźwości, a także spowodowanie kolizji. Do zdarzenia z jego udziałem doszło w nocy z 4 na 5 stycznia. Kilkanaście minut po północy tamtejsi policjanci otrzymali niepokojące zgłoszenie, z którego wynikało, że na ul. Wolności w Jeleniej Górze, kierujący pojazdem ciężarowym na rondzie uszkodził znaki drogowe i najprawdopodobniej jest nietrzeźwy. Funkcjonariusze bardzo szybko udali się we wskazane miejsce. Od razu zauważyli stojący pojazd ciężarowy marki Volvo oraz potwierdzili fakt uszkodzenia znaków drogowych. Jak się okazało, za kierownicą pojazdu znajdował się 40-letni obywatel Ukrainy. Było od niego czuć bardzo wyraźną woń alkoholu. Policjanci poddali go badaniu alkomatem, które wykazało aż 3 promile alkoholu. Bezmyślny kierowca wpadł w poważne tarapaty. Za jazdę w stanie nietrzeźwości i spowodowanie kolizji odpowie przed sądem. Za popełnione czyny może mu grozić nawet do 2 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna oraz zakaz kierowania pojazdami na kilka lat. Policjanci apeluj do wszystkich zmotoryzowanych o zachowanie rozwagi, a także odpowiedzialności. Przypominają również, że wsiadając za kierownicę pod wpływem alkoholu lub podobnie działającego środka stwarzamy poważne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i innych uczestników ruchu drogowego. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje Witold Kopeć. W sieci pojawił się poruszający wpis o zmarłym aktorzeNieoficjalnie: Agata Duda zakażona koronawirusemKsiądz zdradził, co się stanie, gdy wierny nie wręczy koperty podczas kolędy Źródło: KMP Jelenia Góra

Bandyta z kamerką
06.01.2022 12:48 Kuriozalne zachowanie policjantów. Zignorowali piratów drogowych

Na polskich drogach wciąż roi się od nieodpowiedzialnych kierujących, którzy na każdym kroku są skłonni łamać obowiązujące przepisy ruchu drogowego. Od egzekwowania prawa są policjanci, którzy nie zawsze są w stanie odpowiednio zareagować.W dobitny sposób świadczy o tym poniższe nagranie, które zostało zarejestrowane na jednej z ulic Warszawy. Internauci są oburzeni zachowaniem stróżów prawa.Na materiale wideo dokładnie widać, że policjanci zignorowali skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie dwóch kierowców, którzy przejechali przez skrzyżowanie, mając czerwone światło.Niestety, ale mundurowi nie specjalnie przejęli się karygodnym zachowaniem. Zdecydowali się odpuścić kierowcom i zaniechali jakiejkolwiek interwencji.Wiele osób zastanawia się, dlaczego doszło do tego incydentu. Spore grono internautów jest zszokowane zaistniałą sytuacją.Poniższe wideo udowadnia, że policja w bezczelny sposób nie reaguje na działania łamiące obowiązujące prawo, pokazując, że ma je w głębokim poważaniu.Realnym scenariuszem wydaje się ten, mówiący o tym, że we wnętrzu radiowozu znajdował się patrol prewencji, który nie chciał interweniować w sytuacji, gdy incydent nie obejmował zakresu obowiązków. Tak czy siak, zachowanie zarówno bezmyślnych zmotoryzowanych, jak i funkcjonariuszy było szokujące. Na przejściu oczekiwali piesi, którzy w każdej chwili mogli zostać potrąceni przez głupotę kierowców.Takie zachowanie na pewno nie ociepli wizerunku policji. Egzekwując prawo w niektórych kuriozalnych okolicznościach, a ignorując w oczywistej sytuacji, służby strzelają sobie w stopę.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje Witold Kopeć. W sieci pojawił się poruszający wpis o zmarłym aktorzeNieoficjalnie: Agata Duda zakażona koronawirusemKsiądz zdradził, co się stanie, gdy wierny nie wręczy koperty podczas kolędy Źródło: Youtube