Śmiertelny wypadek podczas skoku ze spadochronem. Nie żyje 50-latek
Piła. 50-letni mężczyzna zginął w czasie skoku ze spadochronem. Do śmiertelnego wypadku doszło w niedzielę (25.09). Mężczyzna nie miał szans na przeżycie, gdyż spadł wprost na betonową płytę lotniska.
Śmiertelny wypadek podczas skoku ze spadochronem w Pile
Śmiertelny wypadek w Pile podczas skoku ze spadochronem. Zginął 50-letni mężczyzna, który był doświadczonym instruktorem. O całej sprawie informują lokalne media Asta24.pl oraz 7dni.pila.pl.
Do zdarzenia doszło w niedzielę 24 września około godziny 13:30 na lotnisku sportowym. Samolot, w którym znajdował się 50-latek przed skokiem, wzbił się na wysokość 2 tysięcy metrów.
Prognoza pogody na Wszystkich Świętych. Synoptycy zdradzili, czego możemy się spodziewać50-latek spadł na betonową płytę lotniska, nie przeżył
Wszystko wskazuje, że powodem śmiertelnego wypadku było nieotwarcie spadochronu 50-latka. - W trakcie organizowanych skoków spadochronowych, instruktor wyskoczył z samolotu z wysokości dwóch tysięcy metrów nad poziomem lotniska. Z niewyjaśnionych dotąd przyczyn nie otworzył spadochronu głównego, ani zapasowego - przekazał Michał Żmuda, dyrektor Aeroklubu Ziemi Pilskiej w rozmowie z Asta24.pl.
50-latek z Piły spadł wprost na betonową płytę lotniska. Podjęto próbę hurtownia instruktora, ale obrażenia były zbyt poważne i stwierdzono jego zgon. Teraz do akcji przystępują śledczy.
Śledczy będą szukać odpowiedzi na pytania dotyczące spadochronów
Konieczne jest wyjaśnienie okoliczności śmierci 50-letniego spadochroniarza z Piły. Instruktor miał doświadczenie, a mimo to żaden z dwóch spadochronów nie został uruchomiony. Obecnie żaden ze scenariuszy nie zniknął ze stołu.
W sprawę śmierci mężczyzny zaangażowała się nie tylko prokuratura. Wszystko wskazuje, że wypadek zbada również Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Źródło: Asta24.pl, 7dni.pila.pl.