Śledztwo w sprawie posła Marka Suskiego. Prokuratura wkracza do akcji
Prokuratura w Radomiu wszczęła śledztwo dotyczące jednego z najbardziej rozpoznawalnych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Sprawa budzi ogromne emocje, dotyczy bowiem podejrzeń o blokowanie dofinansowania dla strategicznej spółki miejskiej.
Podejrzenia wobec posła Suskiego
Prokuratura w Radomiu prowadzi śledztwo, które ma ustalić, czy poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski mógł dopuścić się przekroczenia uprawnień w związku z decyzjami Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
W centrum sprawy znajduje się Radomskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej Radpec, kluczowa spółka odpowiedzialna za dostarczanie ciepła do mieszkańców Radomia.
Według ujawnionych relacji śledczy badają hipotezę, że polityk mógł blokować dofinansowanie dla tej spółki, co zdaniem zawiadamiających – mogło doprowadzić do jej osłabienia finansowego, a w konsekwencji ułatwić jej przejęcie przez inny podmiot z branży energetycznej.
Kto złożył zawiadomienie i na jakiej podstawie?
Wszczęcie śledztwa to efekt zawiadomienia, które do prokuratury złożył poseł Koalicji Obywatelskiej Konrad Frysztak. Jak ujawniono, podstawą były zeznania Tomasza J., osoby związanej wcześniej z politykami obozu rządzącego.
Z jego relacji wynika, że Suski miał celowo wpływać na decyzje NFOŚiGW, aby uniemożliwić Radpecowi uzyskanie środków potrzebnych na rozwój infrastruktury i modernizację sieci ciepłowniczej.
Te twierdzenia wywołały szeroką dyskusję polityczną, zarówno w Radomiu, jak i na szczeblu krajowym, ponieważ dotyczą nie tylko jednego projektu, ale również zasad funkcjonowania instytucji publicznych oraz przejrzystości procesów decyzyjnych.
ZOBACZ TAKŻE: Nowy podatek od smartfonów coraz bliżej. Rząd ujawnił stawki
Jak odpowiada Marek Suski?
Marek Suski stanowczo zaprzecza jakimkolwiek nieprawidłowościom. W oświadczeniach przesłanych mediom podkreśla, że nigdy nie miał formalnego wpływu na przyznawanie dotacji przez NFOŚiGW, a jego rola sprowadzała się jedynie do działań doradczych i wspierania inwestycji w regionie.
Suski wskazuje także na brak wiarygodności Tomasza J., który sam jest oskarżony o oszustwa finansowe i jak twierdzi poseł, może przedstawiać fałszywe informacje w celu poprawy własnej sytuacji procesowej.
Polityk przekonuje, że zarzuty są elementem walki politycznej i próbą zdyskredytowania go w oczach opinii publicznej, zwłaszcza w roku, w którym toczą się istotne dla regionu dyskusje o inwestycjach energetycznych.