Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Przemysław Czarnek wycofuje się z kontrowersyjnych słów. Polityk zamieścił zaskakujące oświadczenie
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 28.09.2022 12:53

Przemysław Czarnek wycofuje się z kontrowersyjnych słów. Polityk zamieścił zaskakujące oświadczenie

Przemysław Czarnek
Twitter/MEIN_GOV_PL

Niecodzienny widok ukazał się przed oczami obserwatorów profili Przemysława Czarnka w mediach społecznościowych. W środę polityk zamieścił na nich oficjalne przeprosiny i oświadczył, że "wycofuje się ze swoich słów", które padły w 2020 roku w odniesieniu do środowisk LGBT. Zadziwiająca skrucha to jednak nie efekt wyrzutów sumienia, ale ugody, jaką minister zawarł z profesorem UW Jakubem Urbanikiem.

Szok i niedowierzanie towarzyszyć musiały wszystkim tym, którzy odkryli, że Przemysław Czarnek wycofuje się ze swoich własnych słów. Jak na polityka PiS przystało, do tej pory zaciekle bronił wypowiadanych przez siebie kontrowersyjnych wypowiedzi i tylko podgrzewał atmosferę, dając do zrozumienia, że "przeprosiny" to dla niego wyraz obcy.

Nadzwyczajna pewność siebie nie była zresztą bezzasadna, bo w obronie ministra edukacji i nauki nieraz stawali partyjni koledzy, a nawet sam prezes PiS Jarosław Kaczyński. Rozochocony tym polityk nie stronił od obelg i skandalicznych tez, przy czym najchętniej uderzał w środowiska LGBT, które od dawna są w kręgu jego szczególnych zainteresowań.

Szokujące wypowiedzi ministra edukacji

O tym, jakie podejście do osób nieheteronormatywnych ma Przemysław Czarnek wie już cała Polska. Choć, jak twierdzi minister, jego zastrzeżenia budzą nie tyle ludzie, ile "ideologia", nie da się ukryć, że pogarda, jaką okazuje, wymierzona jest właśnie z jednostki.

Na dowód tego wystarczy przypomnieć, w jaki sposób polityk zachował się w obliczu konfrontacji z przedstawicielami Młodzieżowego Forum LGBT+ w sierpniu ub.r. Na umówionym spotkaniu w ogóle się nie pojawił, a podczas 30-minutowego połączenia on-line zdążył podsumować swoich rozmówców, sugerując, iż są oni "ateistami przeciwnymi chrześcijańskim wartościom".

Najbardziej oburzające były jednak słowa, jakie padły jeszcze rok wcześniej w trakcie kampanii prezydenckiej, a także na antenie Radia Maryja.

- Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją - mówił Czarnek w studiu TVP Info.

- Nie ma wątpliwości, że cała ta ideologia LGBT wyrastająca z neomarksizmu (a ten z marksizmu) pochodzi z tego samego korzenia, co niemiecki narodowy socjalizm hitlerowski, który jest odpowiedzialny za wszelkie zło II wojny światowej, zniszczenie Warszawy i zamordowanie powstańców - brzmiała druga wypowiedź.

Środowiska LGBT urażone słowami polityka

Słowa te odbiły się szerokim echem w przestrzeni publicznej i były krytykowane nie tylko przez środowiska LGBT, ale też innych, oburzonych obywateli, działaczy na rzecz praw człowieka i polityków opozycji.

W sierpniu Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych poinformował nawet, że na jego wniosek, sąd domagać się będzie uchylenia Czarnkowi immunitetu poselskiego. Dotknięty krzywdzącymi wypowiedziami ministra poczuł się również profesor Jakub Urbanik, prawnik i przedstawiciel społeczności LGBT, który złożył pozew o naruszenie dóbr osobistych i domagał się przeprosin m.in. w TVP i 20 tysięcy złotych na rzecz stowarzyszenia "Miłość nie wyklucza".

- Wypowiedzi Przemysława Czarnka naruszają głęboko moją godność jako osoby nieheteronormatywnej, moje poczucie przynależności do społeczności, moje poczucie bezpieczeństwa w tej społeczności. To są wszystko dobra osobiste. Wypowiedzi mają ewidentnie znamiona homofobicznej mowy nienawiści - zaznaczał.

Czarnek przeprasza, ale poglądów nie zmienia

Sprawa znalazła w końcu swój finał i nie był on korzystny dla ministra edukacji i nauki. W związku z podpisaną przez obie strony ugodą polityk zobowiązany został do zamieszczenia oficjalnych przeprosin, w których wycofa się ze swoich słów. Do przełomowego wydarzenia doszło w środę 28 września.

- Ja, niżej podpisany Przemysław Czarnek, Minister Edukacji i Nauki, wycofuję się ze swoich słów, które padły 13 czerwca 2020 roku na antenie TVP Info oraz 3 sierpnia 2020 roku na antenie Radia Maryja, pozostając jednocześnie przy swoich poglądach - poinformował polityk w mediach społecznościowych.

Znamienne, że pod przeprosinami jest data: 21 lipca 2022. Czyżby więc Czarnek godził się z myślą, że musi wykonać bolesny dla niego ruch przez ponad dwa miesiące? W końcu, jak sam zaznaczył, "pozostaje przy swoich poglądach". Przeprosiny więc są, ale skruchy i refleksji brak.

Prof. Urbanik jest jednak usatysfakcjonowany finałem batalii i przyznaje, że tekst nie jest idealny, ale był z nim uzgodniony.

- Mam nadzieję, że osoba odpowiedzialna za edukację młodzieży od tego momentu będzie podchodzić z większą wrażliwością do słów, które wypowiada - zaznacza jednocześnie w rozmowie z "GW".

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Goniec.pl, GW