Prokuratorzy wkroczyli do Sądu Najwyższego. Prokuratura zaostrza działania ws. protestów wyborczych
Prokuratorzy z Prokuratury Krajowej wkroczyli do Sądu Najwyższego. Wszystko ma związek z wynikiem II tury wyborów prezydenckich. W SN zostaną podjęte określone działania, zawarte w oficjalnym komunikacie.
Sąd Najwyższy odrzucił dziesiątki tysięcy protestów wyborczych
Wybory prezydenckie 2025, a dokładnie wyniki II tury wywołały wielkie poruszenie w społeczeństwie. Chodzi o nieprawidłowości przy zliczaniu głosów. Wiele komisji wyborczych w Polsce zgłosiło, że doszło do pomyłek, gdzie najpoważniejszą było błędne przypisanie głosów nie temu kandydatowi, co trzeba. Głosy Rafała Trzaskowskiego przypisywano Karolowi Nawrockiemu i odwrotnie.
Z tego powodu Sąd Najwyższy wziął się do pracy. Wiele protestów wyborczych spłynęło do instytucji. Mowa nawet o ponad 50 tysiącach takich zgłoszeń. SN ma czas do 2 lipca, by stwierdzić lub nie ważność wyborów prezydenckich.
Jednak zdecydowana większość ze zgłoszeń zostało odrzuconych przez Sąd Najwyższy. Jak czytamy w komunikacie na oficjalnej stronie, dokumenty te formalnie zostały złożone, jednak nie zawierały żadnych konkretnych zarzutów, które mogłyby podważać ważność wyborów. Ponadto część protestów była wręcz wydrukami maili z instrukcjami przygotowanymi przez posła Romana Giertycha, do których dopisywano jedynie dane osobowe. Tysiące wniosków zostało również wypisanych w oparciu o wskazówki europosła Michała Wawrykiewicza. One również nie spełniały wymogów formalnych ani merytorycznych i zostały odrzucone bez rozpoznania.
Adam Bodnar wysłał pismo do I prezes Sądu Najwyższego
Prokurator generalny Adam Bodnar zapowiedział działania w sprawie dalszej weryfikacji wyników wyborów prezydenckich w II turze. Jak poinformowała „Gazeta Wyborcza”, minister sprawiedliwości powołał specjalny zespół śledczy, który ma sprawdzić wyniki w 296 obwodowych komisjach wyborczych. Adam Bodnar zwrócił się również do Sądu Najwyższego o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania w 1 472 komisjach, które zostały wskazane w analizie dra Krzysztofa Kontka z SGH, zajmującego się badaniem anomalii wyborczych.
Jak przypomina „Gazeta Wyborcza”, zgodnie z przepisami prokurator może przeprowadzić oględziny kart tylko w ramach toczącego się postępowania karnego, co oznacza, że takie postępowanie musiało już zostać wszczęte lub zostanie uruchomione niezwłocznie. Co więcej, w poprzednim tygodniu Adam Bodnar skierował do I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej pismo ws. “właściwego trybu rozpoznawania protestów wyborczych”. Podkreślił w nim, że prokurator generalny i SN ponoszą pełną odpowiedzialność za rozpoznanie tych wniosków, które dotyczą wyborów prezydenckich. Minister sprawiedliwości miał się jednak skarżyć, że Sąd Najwyższy przekazał mu jedynie niewielką część protestów.

ZOBACZ: To do niego, jako pierwszego celował Tadeusz Duda. Cudem uniknął śmierci
Prokuratura Krajowa wkroczyła do Sądu Najwyższego
Według oficjalnego komunikatu Sądu Najwyższego, do sekretariatu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zgłosili się prokuratorzy, którzy zażądali dostępu do akt spraw dotyczących protestów wyborczych.
Prokuratorzy zażądali jednocześnie wstępu do sekretariatu IKNiSP i wydania im akt spraw z protestów wyborczych tłumacząc swoje żądania poleceniem, jakie otrzymali od przełożonych. Pouczono ich o procedurze, w ramach której mogą uzyskać dostęp do akt z zastrzeżeniem, że nie może to dotyczyć akt, które są w dyspozycji składów orzekających - czytamy w oficjalnym komunikacie SN w serwisie X.
Po telefonicznych konsultacjach prokuratorzy zażądali dostępu do dokumentacji z 214 postępowań wyborczych. Zgodnie z procedurą, śledczy wypełniają osobne wnioski dla każdej sprawy, które następnie będą dołączane do odpowiednich akt. Sąd Najwyższy ma dziś wydać postanowienie ws. ok. 130 ostatnich protestów wyborczych.
Równocześnie rzeczniczka Prokuratora Generalnego, prokurator Anna Adamiak, poinformowała, że w Prokuraturze Krajowej powołano specjalny zespół prokuratorów do koordynowania wszystkich postępowań dotyczących możliwych nieprawidłowości wyborczych. Łącznie planowana jest kontrola wyników w 296 komisjach wyborczych. Prok. Adamiak podkreśliła, że zespół nie będzie prowadził postępowań samodzielnie, lecz ma za zadanie nadzorować działania prokuratur regionalnych.
Odnosząc się do sytuacji w Sądzie Najwyższym, prok. Adamiak wyjaśniła, że trzej prokuratorzy pojawili się tam na podstawie upoważnienia Prokuratora Generalnego, który uczestniczył w postępowaniu. Zwrócili się o dostęp do akt spraw, w których prokurator generalny składał wnioski, m.in. o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania. Jak dodała, nie uzyskali jednak informacji, w jaki sposób sąd rozpatrzył ich wnioski.