Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Prawie 4 miliony złotych. Niesłychane, co Rydzyk miał za te pieniądze promować wśród emerytów
Krzysztof Górski
Krzysztof Górski 04.02.2025 10:20

Prawie 4 miliony złotych. Niesłychane, co Rydzyk miał za te pieniądze promować wśród emerytów

Tadeusz Rydzyk
Fot. Pawel Wodzynski/East News

Prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie umów zawartych przez jedno z ministerstw za rządów Prawa i Sprawiedliwości z mediami związanymi z ojcem Tadeuszem Rydzykiem. Wątpliwości śledczych budzi przede wszystkim to, co według umowy media redemptorysty miały promować wśród swoich odbiorców, których średnia wieku jest bardzo daleko posunięta.

Kolejne kontrowersje wokół ojca Rydzyka

Postać ojca Tadeusza Rydzyka od lat jest szeroko komentowana w opinii publicznej. Toruński redemptorysta stoi na czele prawdziwego imperium, którego filarami są popularne Radio Maryja i Telewizja Trwam. I choć wspomniane podmioty nie generują fortuny, to duchownemu do tej pory wiodło się bardzo dobrze. Wszystko za sprawą pokaźnych dotacji, jakie otrzymywał od państwa. Jedna z takich umów budzi szczególne zaskoczenie.

Tadeusz Rydzyk
Fot. KAPIF

ZOBACZ: Media podały nagłą informację ws. Karola Nawrockiego. Jest potwierdzenie z jego sztabu

Zawrzało w TVN24, gościni naprawdę to zrobiła. Prowadzący nie wytrzymał, takich scen dawno nie było Czarne chmury nad Ziobro, a jednak. Trafi do aresztu? Prokuratura przekazała nowe wieści

Rydzyk dostawał miliony od państwa

Kilka lat temu tygodnik “Wprost” oszacował, że przychód z biznesów ojca Rydzyka w 2015 roku przekraczał 55 mln złotych, co dawało 11 mln zł zysku netto. Gdyby ta kwota została oceniona jako prywatna, zakonnik znalazłby się na 83. miejscu na liście najbogatszych Polaków z z fortuną sięgającą 339 mln zł. Działalność słynnego duchownego od lat opierała się na hojnych dotacjach. Te trafiały do niego od osób prywatnych, ale nie tylko. Niedawne doniesienia wskazują też na grube miliony otrzymywał też z budżetu państwa - głównie za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Co ciekawe, na wsparcie prowadzonych przez Rydzyka mediów zdecydowało się nawet Ministerstwo Obrony Narodowej. Niewiarygodne, czego dotyczyła ta umowa.

ZOBACZ: Tragiczny wypadek na lotnisku wojskowym. Nie żyje mężczyzna, na ratunek było za późno

Niewiarygodne, kogo Rydzyk zachęcał do służby wojskowej

Na początku grudnia 2024 roku media obiegła informacja o czynnościach prowadzonych przez agentów CBA, którzy pojawili się w kilku obiektach należących do Fundacji Lux Veritatis, której współzałożycielem jest Tadeusz Rydzyk. Działania służb prowadzone były na polecenie Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie. Zabezpieczono dokumenty i nośniki elektroniczne do śledztwa dotyczącego nieprawidłowości oraz przekroczenia uprawnień przez byłego ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego. Mowa o umowie zawartej przez byłego wicepremiera z fundacją Rydzyka. Chodzi o kwotę aż 219 mln zł. Pieniądze miały być przeznaczone na budowę Muzeum "Pamięć i Tożsamość" im. św. Jana Pawła II.

Kontrola Krajowej Administracji Skarbowej wykazała jednak, że umowy były skonstruowane w sposób niekorzystny dla państwa. W dokumentach nie uwzględniono żadnych kar na wypadek, gdyby Lux Veritatis w przyszłości zaniechało prowadzenia działalności muzealnej. Umowy nie zobowiązywały również fundacji do faktycznej budowy muzeum. W dokumentach mowa o "zespole zabudowy muzealno-audytoryjnej i naukowo-twórczej". 

Kontrolerzy KAS dokładnie przeanalizowali również dotację z Ministerstwa Obrony Narodowej na kwotę 3,7 mln zł, która trafiła na konto podmiotów związanych z Rydzykiem. Telewizja Trwam z tych środków realizowała projekty, które m.in. miały zachęcać młodych do wstępowania w szeregi polskiego wojska. Ustalono, że fundacja "wprowadziła w błąd zamawiającego, zapewniając o wysokiej oglądalności tej stacji, podając w składanych ofertach nieaktualne dane". Ponadto kontrolerzy KAS odkryli, że członkowie zarządu fundacji w ramach dotacji sami sobie zlecali wykonanie czynności, na podstawie kolejnych kontraktów.

ZOBACZ: Do Polski nadciąga dwucyfrowy mróz, zacznie się już za chwilę. Takiego chłodu już dawno nie było

Jak donosi Onet, Prokuratura Okręgowa w Warszawie 16 stycznia wszczęła śledztwo w sprawie umów zawartych przez MON od 2 lipca 2021 r. do końca listopada 2023 r. Główne wątpliwości budzą dane dotyczące widzów Telewizji Trwam w wieku 15-24 lat (czyli w wieku poborowym). Problem polega na tym, że według badań większość odbiorców stacji to osoby powyżej 50. roku życia, a młodsi niemal w ogóle jej nie oglądają. Wychodzi zatem na to, że telewizja promowała wstępowanie do wojska głównie wśród emerytów.

Co ciekawe, wirtualnemedia.pl podały, że w czerwcu 2021 roku TV Trwam miała zaledwie 0,52 proc. udziału w rynku. To oznacza, że oglądało ją średnio 32 tys. osób, czyli mniej niż niektóre materiały MON publikowane bezpłatnie w serwisie YouTube. Onet ujawnia także, że ostatnia umowa została podpisana 30 listopada 2023 r. - jeszcze przed zakończeniem realizacji poprzedniego kontraktu. Oznacza to, że nie przedstawiono raportów oceniających skuteczność poprzednich kampanii, a nową umowę podpisano "w ciemno". Serwis podkreśla, że w okresie zawierania tych umów szefem resortu był Mariusz Błaszczak.

KAPIF_oryginal_K980881F.jpg
Fot. KAPIF
KAPIF_oryginal_K1166015F.jpg
Fot. KAPIF