Porażające odkrycie w Mszanie Dolnej. Policja znalazła zwłoki 88-latka i jego żonę w stanie agonalnym
W mieszkaniu w Mszanie Dolnej (woj. małopolskie) doszło do makabrycznego odkrycia. W środku znaleziono zwłoki 88-letniego mężczyzny oraz jego 79-letnią żonę w stanie agonalnym. Pomoc wezwali zaniepokojeni mieszkańcy. Teraz śledczy badają okoliczności tragedii.
Mszyna Dolna. Policja odkryła zwłoki 88-latka. Obok leżała żona
Do makabrycznego odkrycia doszło w poniedziałek po południu w jednym z bloków w Mszanie Dolnej w powiecie limanowskim (woj. małopolskie). Mieszkańcy przerażani zapachem wydobywającym się z jednego z mieszkań postanowili zainterweniować. Niestety, nikt nie odpowiadał na pukanie do drzwi. Zaalarmowali w związku z tym odpowiednie służby - relacjonowali dziennikarze "Faktu".
Na miejsce wezwano strażaków i policję. Siłą otworzyli drzwi i weszli do środka. To, co zobaczyli, mrozi krew w żyłach. Funkcjonariusze znaleźli zwłoki 88-letniego mężczyzny oraz jego 79-letnią żonę, która znajdowała się w stanie agonalnym. Kobietę natychmiast przewieziono do szpitala, obecnie jest nieprzytomna.
- U 88-latka policjanci wykluczyli na razie udział osób trzecich w sprawie śmierci, kobieta była w bardzo ciężkim stanie, została przewieziona do szpitala i obecnie jest nieprzytomna. Aktualnie policja ustala, czy małżeństwo miało jakąś rodzinę - powiedziała w rozmowie z "Faktem" asp. Jolanta Batko, rzecznik policji w Limanowej.
Na razie nie wiadomo, co doprowadziło do takiej krytycznej sytuacji. Zwłoki seniora zostały przez kryminalnych zabezpieczone do badań, które ostatecznie wskażą przyczynę zgonu. Kobieta będzie przesłuchana dopiero wtedy, gdy odzyska przytomność. Na razie sprawę bada prokuratura wraz z tamtejszą policją.
Małżeństwo "nie było pozostawione same sobie"
Jak relacjonuje Izabela Cież, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Mszanie Dolnej, pomimo tego, że małżeństwo nie korzystało z pomocy ośrodka, pracownicy utrzymywali z nimi kontakt. - Proponowaliśmy np. usługi opiekuńcze, obiady, czy nawet opaski bezpieczeństwa. Za każdym razem słyszeliśmy kulturalną odmowę - powiedziała w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Izabela Cież.
- Pan był w pełni sprawny, sam chodził na zakupy. Ostatni raz nasz pracownik odwiedził go i jego małżonkę tydzień temu. Byliśmy też w kontakcie z dalszymi krewnymi tego małżeństwa. To straszne, co im się przytrafiło. Wręcz ciężko w to uwierzyć - dodała.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Prezydent Andrzej Duda podjął kontrowersyjną decyzję. Ułaskawił znaną przestępczynię
Tragedia nad jeziorem w Marianowie. Podczas imprezy nad jeziorem zginął młody mężczyzna
W 2023 roku emerytury i renty pójdą znacząco w górę. Sprawdź, ile zyskasz na waloryzacji
Źródło: Fakt, Gazeta Krakowska