Polacy chcą ponownego przeliczenia głosów? Wyniki sondażu są jednoznaczne

Nieprawidłowości w komisjach wyborczych budzą kontrowersje

Wybory prezydenckie w 2025 roku były jednymi z najbardziej kontrowersyjnych w ostatnich latach. Rywalizacja między kandydatami była zacięta, a wyniki wywołały liczne emocje i napięcia społeczne. W obliczu zgłaszanych nieprawidłowości rośnie presja na dokładne zweryfikowanie wyników, co jest kluczowe dla zachowania demokratycznej legitymacji nowo wybranego prezydenta.

Sondaż pokazuje, że Polacy chcą jasności i transparentności w procesie wyborczym. Wciąż wielu z nich ma wątpliwości co do prawidłowości przebiegu głosowania, dlatego kwestia ponownego przeliczenia głosów pozostaje żywym tematem debaty publicznej. O ważności wyborów na prezydenta rozstrzyga Sąd Najwyższy, który ma na to czas do 2 lipca 2025 roku. Do 16 czerwca 2025 roku obywatele mogli składać protesty wyborcze do Sądu Najwyższego. Ostatecznie takich protestów wpłynęło około 50 tysięcy.

Premier Tusk: tam, gdzie są podejrzenia, powinno dojść do przeliczenia

Premier Donald Tusk odniósł się do kwestii powtórnego liczenia głosów, podkreślając, że nie zamierza podważać wyniku wyborów. Jednocześnie zaznaczył, że w komisjach, gdzie pojawią się podejrzenia nieprawidłowości, ponowne przeliczenie jest uzasadnione i powinno zostać przeprowadzone. To stanowisko ma na celu utrzymanie zaufania do procesu wyborczego, a także rozwianie wątpliwości wśród obywateli.

Do 16 czerwca 2025 roku wyborcy mogli składać protesty wyborcze do Sądu Najwyższego, który jest ostateczną instancją decydującą o ważności wyborów prezydenckich. Do tej pory wpłynęło ich około 50 tysięcy, co świadczy o dużym zainteresowaniu i niepewności społecznej związanej z przebiegiem i wynikami głosowania. Sąd Najwyższy ma czas do 2 lipca 2025 roku na rozstrzygnięcie kwestii ewentualnego powtórnego liczenia głosów lub unieważnienia wyborów.

ZOBACZ TAKŻE: Nowy sondaż powyborczy. Polacy wskazali na to, czego oczekują od rządu Tuska

Najnowszy sondaż. Polacy domagają się ponownego przeliczenia głosów w wyborach prezydenckich

Podstawą żądań ponownego przeliczenia są zgłaszane po wyborach nieprawidłowości, które miały miejsce w kilku komisjach wyborczych. W Bielsku-Białej doszło do zamiany głosów oddanych na kandydatów, przez co błędnie odnotowano, że większą liczbę głosów zdobył Karol Nawrocki, podczas gdy faktycznie przeważały głosy na Rafała Trzaskowskiego. Podobne problemy pojawiły się również w Krakowie i Mińsku Mazowieckim. W jednej z komisji z tego miasta 160 głosów, które powinny zostać przypisane Trzaskowskiemu, zostało błędnie zaliczone na konto Nawrockiego.

Według najnowszego badania SW Research na zlecenie „Rzeczpospolitej” blisko połowa Polaków opowiada się za ponownym przeliczeniem głosów z drugiej tury wyborów prezydenckich. Na pytanie o zasadność takiego działania, 49,1% ankietowanych odpowiedziało twierdząco, podczas gdy 38,9% było temu przeciwne, a 12% nie miało wyraźnego zdania w tej kwestii.