Nietypowa prośba księdza ws. kolędy. Nie odwiedzi wszystkich parafian
W parafii w Koziegłowach koło Poznania proboszcz, ksiądz Daniel Wachowiak, ogłosił w mediach społecznościowych nowe reguły dotyczące tegorocznych odwiedzin kolędowych. Jego post wskazuje na coraz powszechniejszy trend, w którym to wierni deklarują chęć uczestnictwa w tej tradycji, a ksiądz nie odwiedza automatycznie wszystkich, zwłaszcza tych, u których był w poprzednim roku.
„Nie ci, u których byłem rok temu”. Nowe zasady w parafii w Koziegłowach
Ksiądz Daniel Wachowiak, proboszcz parafii w Koziegłowach, w jasny sposób przedstawił swoją prośbę do parafian za pośrednictwem serwisu X. Poprosił wiernych o składanie „deklaracji kolędowej”, ale z ważnym zastrzeżeniem: zgłaszać nie powinni się ci, u których kapłan był z wizytą w roku ubiegłym. Jak wyjaśnił, motywacją jest ogromna liczba chętnych na przyjęcie odwiedzin duszpasterskich przy ograniczonych możliwościach jednego księdza.
Proboszcz zaznaczył, że w parafii mieszka około 4 tysięcy osób, a on jest jedynym kapłanem, który musiałby wykonać tę posługę. Aby móc dotrzeć do jak największej liczby potrzebujących lub pragnących kolędy rodzin, podzielił możliwość kolędowania na części, rotując wiernych co roku. To praktyczne rozwiązanie problemu logistycznego w dużej wspólnocie.

Zmiana tradycji kolędowania. Od obowiązkowych odwiedzin do systemu zgłoszeń
Opisana sytuacja nie jest odosobniona. Tradycyjny model kolędy, polegający na tym, że ksiądz z ministrantem i organistą odwiedza każde domostwo w parafii, niezależnie od stopnia zaangażowania jego mieszkańców w życie religijne, odchodzi do przeszłości. W dużych miastach, takich jak Warszawa czy Kraków, na nowych, rozległych osiedlach, a także w rozrastających się parafiach wiejskich, taka forma jest często niemożliwa do zrealizowania z powodów czasowych i organizacyjnych.
Coraz częściej proboszczowie proszą wiernych o aktywne zgłaszanie chęci przyjęcia kolędy – poprzez zapisy w kancelarii parafialnej, specjalne listy wywieszone w kościele lub, jak w tym przypadku, komunikaty w mediach społecznościowych. To zmiana filozofii z biernego oczekiwania na wizytę na świadome zgłoszenie potrzeby lub chęci duchowej rozmowy, błogosławieństwa i kontaktu z duszpasterzem.
Ofiara kolędowa bez kolędy? Proboszcz o darach materialnych
Nieodłącznym, choć kontrowersyjnym dla niektórych, elementem tradycyjnej kolędy była tzw. ofiara kolędowa, czyli datek wręczany księdzu w kopercie. Ksiądz Wachowiak odniósł się również do tej kwestii, podkreślając, że od lat nie przyjmuje bezpośrednio ofiar podczas wizyty. Mimo to, jak zauważył, parafianie i tak wspierają finansowo parafię, przekazując dobrowolne „ofiary kolędowe” na jej konto bankowe.
Jego stanowisko pokazuje pewne odczarowywanie materialnego aspektu kolędy i przenoszenie akcentu na jej wymiar duchowy i relacyjny. Celem ma być spotkanie, rozmowa i modlitwa, a nie zbiórka funduszy. To kolejny aspekt modernizacji tej starej tradycji, dostosowującej ją do wyzwań i oczekiwań współczesnych wspólnot parafialnych, w których ksiądz musi mądrze zarządzać czasem, a relacja z wiernymi budowana jest na różnych płaszczyznach.
