Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Spowiedź po latach przerwy. Ksiądz stawia sprawę jasno
Patryk Idziak
Patryk Idziak 17.04.2025 16:41

Spowiedź po latach przerwy. Ksiądz stawia sprawę jasno

Spowiedź
Spowiedź. Fot. MART PRODUCTION/Pexels

Kościół katolicki jasno określa swoje wymagania: “przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię Świętą”. Aby jednak móc to uczynić, trzeba być w stanie łaski uświęcającej – a to oznacza wcześniejszą spowiedź. Co zrobić, jeśli ostatnia wizyta w konfesjonale miała miejsce lata temu i na samą myśl o powrocie strach ściska gardło? Czy istnieje inna droga do odpuszczenia grzechów? Doświadczony kapłan rozwiewa wszelkie wątpliwości.

Spowiedź przed Wielkanocą – dobrowolna, ale dla wielu nieunikniona

Spowiedź przed Wielkanocą jest szczególną formą praktykowania tego sakramentu. Kościół katolicki – choć niżej od 10 przykazań – stawia wiernym pięć zasad udanego życia we wspólnocie parafialnej. Wśród nich wymienia m.in. konieczność wyspowiadania się co najmniej raz w roku i przyjęcia – w okresie wielkanocnym – “ciała Chrystusa”.

Wielkanoc, czyli najważniejsze wydarzenie roku liturgicznego, przypomina mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa – zwycięstwo nad ziemskimi monarchami, zwycięstwo nad złem, które ogarnia ludzi.

Kościół zachęca, by zwłaszcza w dniach od Wielkiego Czwartku do niedzieli wielkanocnej poddać się głębokiej zadumie. Zjednoczenie z Bogiem i podziękowanie za zniesioną przez niego krzywdę – to podstawowe znaczenie Wielkanocy.

Z tego powodu dobrowolna spowiedź staje się niejako obowiązkiem praktykującego katolika. Czy łatwym do wypełnienia? W wielu przypadkach nie. A nawet względnie niemożliwym – bo jak, po latach unikania kościoła, zająć miejsce w konfesjonale i nagle otworzyć się przed obcym człowiekiem?

"Matowe i przyćmione" niebo to nie wszystko. Pył saharyjski dotarł do Polski. IMGW bije na alarm

Spowiedź – temat dzielący ludzi na trzy grupy: przeciwników, sympatyków, niezdecydowanych

Niektórzy naturalnie czują potrzebę spowiedzi. To dość ciekawe zjawisko, które nie tyle bierze się z istoty człowieczeństwa, co z głęboko zakorzenionego przekonania, że tak po prostu należy czynić. Chodzimy do spowiedzi, bo robili to nasi rodzice. Oni z kolei robili tak na wzór swoich opiekunów… i tak aż do początku historii wprowadzenia tego sakramentu.

Ci, którzy chcą, mają łatwiej. W ich przypadku jedynie czas ma znaczenie.

Coraz więcej osób żyje w pośpiechu, brakuje im czasu na wiele spraw, także na przygotowanie duchowe do świąt. Zdarzało się, że wszystko było już gotowe na Wielkanoc – dom wysprzątany, zakupy zrobione – a nagle pojawiała się refleksja: “Przecież nie byłem u spowiedzi…” – mówi Wirtualnej Polsce ksiądz Grzegorz Adamski ze Szczecina, inicjator “Nocy Konfesjonałów”.

Z pomocą takim osobom przychodzą specjalne akcje organizowane przez proboszczów parafii lub stowarzyszenia katolickie. Niekiedy, a zwłaszcza w Wielką Sobotę, przez całą noc można skorzystać z obecności duchownych w konfesjonałach. Spowiednicy czekają na strudzonych wędrowców – na “zbłąkane owieczki”.

Gorzej jest w przypadku pozostałych osób. Poza grupą wiernych, którym nie przeszkadza obowiązek spowiedzi, są jeszcze jawni przeciwnicy tego sakramentu (np. ateiści) oraz wierni wątpiący w sens spowiadania się. Wątpiący… albo przelęknieni.

Jeśli u spowiedzi świętej nie było się od lat, przed złamaniem tego okresu wstrzymuje strach, wyrzuty sumienia i poczucie wstydu. Palące poczucie wstydu: “Co ksiądz sobie o mnie pomyśli?” – słychać najczęściej.

Czy muszę się spowiadać? Wielkanoc tuż-tuż, a czasu coraz mniej

Po pierwsze, nie musisz się spowiadać. Nikt nie musi. Kościół katolicki pozostawia wiernym prawo wyboru, a także podkreśla, że grzechem jest myśl lub czyny, które popełniono świadomie i dobrowolnie. Każdy musi sam odpowiedzieć sobie na pytanie, czym dla niego jest zło – a potem: czy to zło go ogarnęło.

Po drugie, do spowiedzi można podejść na preferencyjnych warunkach. Można wybrać sobie spowiednika, do czego zachęcają osoby praktykujące. W rozmowie z Wirtualną Polską pani Marta wyznała, że ona sama od lat spowiada się u tej samej osoby.

Chodzę do spowiedzi, ale mam wybranego zaufanego księdza i raczej tego się trzymam. Dobry spowiednik to naprawdę ważna sprawa jak dla mnie – stwierdza.

Jeśli jednak wracasz do kościoła po latach lub po takim czasie chcesz odbyć spowiedź, to sprawa się komplikuje. Ale i w tym przypadku rozwiązań jest kilka.

Ksiądz Grzegorz Adamski zachęca, by zrobić sobie rachunek sumienia i w ten sposób zmniejszyć stres związany z tym, że nie będzie wiedziało się, co powiedzieć. Dodaje, że dla wielu najlepszą porą na spowiedź po latach będzie późny wieczór albo noc.

W Ewangelii mamy przykład Nikodema, który przyszedł do Jezusa właśnie w nocy. Noc daje poczucie intymności, anonimowości, pewnej osłony. Być może dlatego niektórzy czują się wtedy bezpieczniej i decydują na spowiedź po długim czasie. Ale nie jest to regułą. Przychodzą też osoby regularnie praktykujące – tłumaczy w rozmowie z WP.

Jednocześnie duchowny apeluje o wyzbycie się przekonania, że komunię świętą można przyjąć, nie będąc w stanie łaski. “Komunia święta to dla nas, chrześcijan, najświętszy sakrament. Traktowanie jej jak ‘obrzędu społecznego’, ‘gestu na pokaz’ to niestety forma profanacji” – mówi na łamach Wirtualnej Polski. Złamanie zasad komunii to grzech świętokradztwa.

Czytaj także: Nowy trend komunijny szturmem podbija Polskę, ludzie płacą za to krocie. W sieci wielka burza