Niepokojące sceny w polskiej miejscowości, zaatakowano działaczy PO. Policja bada sprawę
Wtorkowy poranek na targowisku w Sokołach zamienił się w miejsce niepokojących scen. Podczas kampanijnej akcji poparcia dla Rafała Trzaskowskiego doszło do incydentu z udziałem działaczy Platformy Obywatelskiej. Sprawą zajmuje się już policja, która bada okoliczności zajścia oraz możliwe naruszenie nietykalności cielesnej.
Napaść podczas kampanii wyborczej
Do incydentu doszło podczas akcji „Obywatele Naprzód”, w ramach której działacze PO odwiedzają miejscowości w województwie podlaskim, zachęcając do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Tego dnia pojawili się na targowisku w Sokołach, gdzie rozdawali ulotki i rozmawiali z mieszkańcami.
W trakcie prowadzenia kampanii doszło do ataku. Grupa starszych mężczyzn zaczęła zakłócać przebieg akcji, używając wulgarnych słów, przerywając rozmowy oraz uderzając w urządzenia nagłaśniające.
Według relacji świadków, jeden z napastników próbował uszkodzić megafon, uderzając go kulą ortopedyczną. Cała sytuacja miała wymiar zarówno słowny, jak i fizyczny, jednak żaden z uczestników nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Reakcje polityków i apel o spokój
Na incydent błyskawicznie zareagowali politycy Platformy Obywatelskiej, podkreślając, że sytuacja na targowisku w Sokołach to skutek narastającej agresji i mowy nienawiści. Poseł Krzysztof Truskolaski, lider PO w województwie podlaskim, opublikował oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym stanowczo potępił atak.
Hejt i mowa nienawiści prowadzi dziś do agresji, z jaką spotkała się ekipa senatora K. Kwiatkowskiego, która została dziś zaatakowana na rynku w Sokołach. Nie ma zgody na fizyczne ataki i agresję - napisał na platformie X
Jego zdaniem działania, jakie spotkały ekipę senatora Kwiatkowskiego, są dowodem na to, że debata publiczna w Polsce ulega brutalizacji. Zaapelował również o powściągliwość i poszanowanie zasad demokratycznego dialogu, podkreślając, że „nie ma zgody na fizyczne ataki i agresję”.
ZOBACZ TAKŻE: Ojciec 16-letniej Mai przerwał milczenie, mówi wprost o Bartoszu G. “On nie działał sam”
Policja bada sprawę
Zdarzenie zostało natychmiast zgłoszone organom ścigania. Jak poinformował rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa, trwają czynności wyjaśniające, w tym identyfikacja osób biorących udział w zajściu. Funkcjonariusze zabezpieczyli nagrania z miejsca zdarzenia, a także przesłuchują świadków, by dokładnie ustalić przebieg wydarzeń.
Policja sprawdza, czy doszło do naruszenia nietykalności cielesnej lub innych czynów zabronionych. Na tym etapie nie wyklucza się także politycznego tła incydentu, co mogłoby zaostrzyć jego kwalifikację prawną. Śledczy analizują materiał dowodowy i zapowiadają szybkie ustalenie wszystkich okoliczności zdarzenia.