Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Nie żyje legendarny muzyk. Pożegnał go sam prezydent
Marcin Czekaj
Marcin Czekaj 23.01.2025 23:09

Nie żyje legendarny muzyk. Pożegnał go sam prezydent

Świeca
Fot. Pixabay/@janwardenbach

Nie żyje legendarny muzyk. Gwiazdor obecny był na międzynarodowej scenie muzycznej przez niemal siedem dekad. Niestety przegrał długą i bolesną walkę z nowotworem. Teraz pożegnać go postanowił sam prezydent. Słowa polityka mogą wywoływać łzy. Oto szczegóły.

Trwa czarna seria w świecie kultury

Śmierć kogoś bliskiego to jeden z najtrudniejszych momentów w życiu każdego człowieka. Moment pożegnania i zrozumienia, że danej osoby nie ma już wśród nas dla wielu wiążę się z silnymi emocjami. Niestety w ostatnich dniach możemy mówić o prawdziwej czarnej serii w świecie kultury. Dziś informowaliśmy o ostatnim pożegnaniu legendarnej aktorki znanej między innymi z produkcji Stanisława Barei - “Poszukiwany, poszukiwana”. Barbara Rylska zmarła niemal dwa tygodnie temu, a dziś urna z jej prochami spoczęła w rodzinnym grobowcu na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.

To jednak jeszcze nie koniec, ponieważ zaledwie dzień wcześniej światowe media obiegła informacja o śmierci Nicholasa Eadiego, który znany był z występów w takich produkcjach jak “W imię braterskiej krwi”, “Zaginiony świat” i “Celia”. Gwiazdor miał także okazję wystąpić u boku Nicole Kidman w uwielbianej produkcji ”Wietnam". Ciało zmarłego znaleziono w jego domu, a okoliczności zgonu wciąż nie są znane. Teraz niestety media obiegła kolejna dramatyczna informacja. Tym razem dotyczy znanego przedstawiciela sceny muzycznej. Oto szczegóły.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

KAPIF_oryginal_K393378F (1).jpg
Dziś odbył się pogrzeb Barbary Rylskiej. Fot. KAPIF (2008)
Dzisiaj zna go praktycznie cała Polska. Kim jest chłopiec ze zdjęcia? Maciej Pela ostro podsumował małżeństwo z Kaczorowską. Nie gryzł się w język

Nie żyje legendarny muzyk

Informacje o śmierci kolejnego przedstawiciela świata kultury pojawiły się w środę, 22 stycznia 2025 roku. Zmarły zaczął swoją przygodę z muzyką jeszcze jako 12-latek. Popularność zapewniły mu natomiast występy ze znaną grupą muzyczną, z którą związał się w latach 60. ubiegłego wieku. Mowa o The Capitol Showband. Na początku kolejnej dekady zmarły przeniósł się do Las Vegas, gdzie dołączył do kolejnego zespołu. Tym razem było to The Big Eight Showband.

ZOBACZ: Niepokojące wieści tuż przed finałem WOŚP. Jurek Owsiak wydał smutne oświadczenie

W kolejnych latach życie Paddy’ego Cole’a po raz kolejny odwróciło się do góry nogami. Wszystko przez powrót do rodzinnej Irlandii, gdzie postanowił założyć swoją własną grupę muzyczną Paddy Cole Band. W kolejnych latach zespół został przemianowany na Paddy Cole Superstars. Teraz o śmierci muzyka poinformował jego syn, Pat. Zmarły miał 85 lat. W ostatnich latach zmagał się z chorobą nowotworową. Gwiazdora pożegnać postanowił sam prezydent. Jego słowa wzruszają do łez.

Świat muzyki opłakuje stratę legendarnego Paddy'ego Cole'a, który przynosił radość tysiącom jego fanów. (...) Jego muzyka była ponadczasowa i tworzyła wspomnienia, które na zawsze pozostaną w naszej pamięci. W imieniu rodziny wyrażamy naszą najgłębszą wdzięczność za okazane nam wsparcie w tym trudnym czasie. Dziedzictwo Paddy'ego będzie żyło za sprawą muzyki, którą stworzył i dzielił się ze światem - możemy przeczytać w oświadczeniu rodziny.

Z całego świata płyną kondolencje

Warto dodać, że na światło dzienne wyszła również informacja o tym, na jaki konkretnie rodzaj nowotworu chorował zmarły muzyk. Okazało się, że był to rak płuc. Ze względu na chorobę saksofonista w ostatnich latach życia na stałe osiadł w Dublinie, gdzie korzystał między innym ze wsparcia hospicjum.

ZOBACZ: Nie żyje muzyk disco polo. Ujawniono, co wydarzyło się na sekundy przed śmiercią

Mało kto wie, że Pandy Cole był ogromną gwiazdą irlandzkiej sceny muzycznej. Z tego powodu hołd muzykowi oddać postanowił sam prezydent Irlandii, Michael D. Higgins. Polityk w specjalnym oświadczenie podkreślił ogromne zasługi artysty w rozwoju lokalnej muzyki i jazzu. Prezydent w swoim oświadczeniu złożył również kondolencje najbliższym oraz wyraził swoje ogromne ubolewanie w związku ze śmiercią 85-latka.

Odejście Paddy'ego Cole'a to strata jednej z ikon założycielskich wspaniałego okresu irlandzkich zespołów estradowych. (...) To, co Paddy Cole zrobił dla muzyki i jazzu, będzie pamiętane przez kolejne pokolenia. (...) Chciałbym złożyć kondolencje żonie Paddy'ego, Helen oraz jego dzieciom, całej rodzinie oraz kolegom muzykom i jego przyjaciołom - czytamy w oświadczenie.